icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Naimski: Baltic Pipe nie jest przedmiotem negocjacji z Rosją

Polska, która od zależnego od Kremla Gazpromu kupuje około dwóch trzecich zużywanego przez siebie gazu, mówi, że w ramach dywersyfikacji źródeł dostaw gazu chce zbudować połączenie z Norwegią. Już w 2016 roku uruchomiony został terminal LNG, który miał uniezależnić kraj od importu z Rosji, skąd sprowadzano gaz od 1944 roku.

Przede wszystkim dywersyfikacja

– Nie dywersyfikujemy źródeł dostaw, by nadal współpracować z Rosją – mówi Piotr Naimski, który w polskim rządzie odpowiada za strategiczną infrastrukturę energetyczną. – To dla nas kwestia bezpieczeństwa, a Baltic Pipe nie jest przedmiotem negocjacji z Gazpromem.

Koniec umowy z Gazpromem. Będzie nowa?

Rząd PiS od objęcia władzy w 2015 roku zapowiadał, że nie będzie przedłużać długoterminowego kontraktu z Rosją, który wygasa w 2022 roku. Aby to zrobić, należący do Skarbu Państwa PGNiG powraca do porzuconego około 20 lat temu projektu połączenia z Norwegią. Prace nad Baltic Pipe są w toku, a mają się zakończyć w październiku 2022.

– Jeśli chcemy przedłużyć kontrakt z Gazpromem, powinniśmy zacząć rozmawiać w grudniu 2019, ale do tego czasu trzeba się upewnić, że Baltic Pipe powstanie, żebyśmy byli w komfortowej sytuacji – mówił Naimski. – Jednocześnie Polska jest gotowa na wszelkiego rodzaju ryzyko podaży w okresie przejściowym.

Nord Stream 2

Polska rywalizuje z Gazpromem o plan rosyjskiej firmy, która chce zbudować Nord Stream 2 – kolejny gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego do Niemiec. Polska uważa, że projekt uczyni kraje takie jak Ukraina łatwym celem Rosji, która może zdecydować się zamknąć przesył gazu przez jej terytorium na zachód Europy. Podczas niedawnej wizyty w Warszawie amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson powiedział, że gazociąg ten „nie poprawi stabilności w Europie”.

Import LNG

PGNiG dostaje 10 miliardów m sześc. rocznie w ramach kontraktu Gazpromu. Firma podwoiła zakupy LNG z Kataru od tego roku do około 3 miliardów m sześc. i podpisała umowę średnioterminową na dostawy w USA. Wydajność terminalu LNG ma wzrosnąć o 50 procent do 7,5 miliarda m sześc. rocznie po 2020 roku. Jednocześnie polska spółka zobowiązała się do tranzytu 8,78 miliarda m sześc. rocznie za pośrednictwem Baltic Pipe, gdy zostanie uruchomiony.

Połączenia z sąsiadami

Co więcej, Polska wydobywa 4 miliardy m sześc. gazu rocznie i buduje połączenia ze Słowacją, Litwą, Ukrainą i Czechami, by eksportować tam nadwyżki, które może mieć po 2022 roku.

– Połączenie ze Słowacją jest kluczowe, ponieważ daje nam dostęp przez Węgry do innych krajów – powiedział Naimski. – Będziemy w stanie dostarczyć do tego regionu do 5 miliardów m sześc., a dla niektórych krajów to ich roczne zużycie.

Polska, która od zależnego od Kremla Gazpromu kupuje około dwóch trzecich zużywanego przez siebie gazu, mówi, że w ramach dywersyfikacji źródeł dostaw gazu chce zbudować połączenie z Norwegią. Już w 2016 roku uruchomiony został terminal LNG, który miał uniezależnić kraj od importu z Rosji, skąd sprowadzano gaz od 1944 roku.

Przede wszystkim dywersyfikacja

– Nie dywersyfikujemy źródeł dostaw, by nadal współpracować z Rosją – mówi Piotr Naimski, który w polskim rządzie odpowiada za strategiczną infrastrukturę energetyczną. – To dla nas kwestia bezpieczeństwa, a Baltic Pipe nie jest przedmiotem negocjacji z Gazpromem.

Koniec umowy z Gazpromem. Będzie nowa?

Rząd PiS od objęcia władzy w 2015 roku zapowiadał, że nie będzie przedłużać długoterminowego kontraktu z Rosją, który wygasa w 2022 roku. Aby to zrobić, należący do Skarbu Państwa PGNiG powraca do porzuconego około 20 lat temu projektu połączenia z Norwegią. Prace nad Baltic Pipe są w toku, a mają się zakończyć w październiku 2022.

– Jeśli chcemy przedłużyć kontrakt z Gazpromem, powinniśmy zacząć rozmawiać w grudniu 2019, ale do tego czasu trzeba się upewnić, że Baltic Pipe powstanie, żebyśmy byli w komfortowej sytuacji – mówił Naimski. – Jednocześnie Polska jest gotowa na wszelkiego rodzaju ryzyko podaży w okresie przejściowym.

Nord Stream 2

Polska rywalizuje z Gazpromem o plan rosyjskiej firmy, która chce zbudować Nord Stream 2 – kolejny gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego do Niemiec. Polska uważa, że projekt uczyni kraje takie jak Ukraina łatwym celem Rosji, która może zdecydować się zamknąć przesył gazu przez jej terytorium na zachód Europy. Podczas niedawnej wizyty w Warszawie amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson powiedział, że gazociąg ten „nie poprawi stabilności w Europie”.

Import LNG

PGNiG dostaje 10 miliardów m sześc. rocznie w ramach kontraktu Gazpromu. Firma podwoiła zakupy LNG z Kataru od tego roku do około 3 miliardów m sześc. i podpisała umowę średnioterminową na dostawy w USA. Wydajność terminalu LNG ma wzrosnąć o 50 procent do 7,5 miliarda m sześc. rocznie po 2020 roku. Jednocześnie polska spółka zobowiązała się do tranzytu 8,78 miliarda m sześc. rocznie za pośrednictwem Baltic Pipe, gdy zostanie uruchomiony.

Połączenia z sąsiadami

Co więcej, Polska wydobywa 4 miliardy m sześc. gazu rocznie i buduje połączenia ze Słowacją, Litwą, Ukrainą i Czechami, by eksportować tam nadwyżki, które może mieć po 2022 roku.

– Połączenie ze Słowacją jest kluczowe, ponieważ daje nam dostęp przez Węgry do innych krajów – powiedział Naimski. – Będziemy w stanie dostarczyć do tego regionu do 5 miliardów m sześc., a dla niektórych krajów to ich roczne zużycie.

Najnowsze artykuły