W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Andrzej Guła, szef Polskiego Alarmu Smogowego Andrzej powiedział, że mimo zapowiedzi w tym roku nie uda się wprowadzić norm, które wyeliminują węgiel o bardzo niskiej jakości. Jego zdaniem projekt rozporządzenia Ministerstwa Energii w sprawie norm jakości węgla pokazuje fikcję walki z zanieczyszczeniami powietrza w Polsce.
BiznesAlert.pl: Ministerstwo Energii opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie norm jakości węgla. Dokument jest obecnie konsultowany przez rynek. To przełom czy jednak krok wstecz?
Andrzej Guła: Żadnego przełomu nie ma. Jeżeli spojrzymy na pakiet, który zaproponował resort energii, to jest to usankcjonowanie obecnego stanu rzeczy. W tym momencie projekt rozporządzenia dopuszcza do obrotu handlowego wszystko, łącznie z węglem odpadowym o niskiej jakości, wysokiej zawartości popiołu i siarki.
Nawet jeżeli porównamy tę propozycję z rozporządzeniem, które w 2015 roku zostało notyfikowane przez Komisję Europejską, to było ono zdecydowanie lepsze. Jeśli chodzi o sortymenty miałowe, to w obecnej wersji rozporządzenia Ministerstwo Energii chce dopuścić absolutny odpad, który nigdy nie powinien być spalany w domowych paleniskach i w instalacjach poniżej 1 MW, a więc o zawartości popiołu – 28 procent i siarki – 1,8 procent. Jeżeli spojrzymy na to, na co zgodziła się Komisja Europejska, to do obrotu miały być dopuszczone wyłącznie sortymenty miałowe o zawartości popiołu poniżej 12 procent i siarki poniżej 1 procenta.
Czy to przełom? Ustawa jest, ale przełomu nie będzie. W obrocie detalicznym, na rynku komunalno-bytowym nic się nie zmieni. Co więcej, istnieje jeszcze jedna, niebezpieczna furtka. Najgorsze sortymenty węgla będą mogły być mieszane z odpadem takim jak flotokoncentraty czy muł węglowy. Klienci nie będą nawet wiedzieć, że kupują odpad węglowy. Dlaczego tak jest? Ponieważ w przypadku miału węglowego nie zdefiniowano istotnego parametru jakim jest podziarno, czyli frakcja flotowa, czyli o średnicy poniżej 1 mm.
Czy wobec tego proponowane zapisy rozporządzenia są sprzeczne z realizowaną przez rząd polityką antysmogową?
Jestem nimi rozczarowany. To pokazuje, że mamy do czynienia z fikcją, a nie z realną walką ze smogiem. Jak na razie słyszymy dużo zapowiedzi, a realnych działań w sferze regulacyjnej czy legislacyjnej nie ma. Co jakiś czas dokonujemy oceny rządowego Programu Czyste Powietrze (w styczniu 2017 roku rząd zapowiedział 15 antysmogowych działań w tym przyjęcie norm jakości węgla) i nie są one pozytywne jeżeli chodzi o bilans antysmogowy. Na razie jest 13:2. Wszystko jednak wskazuje, że będzie pewna degradacja tego wyniku na 14:1. Obserwujemy regres również w innych obszarach. W Polsce służba cywilna nie funkcjonuje właściwie. Nie jest w stanie przygotować dobrej legislacji, nawet jeżeli jest polityczna wola do jej stworzenia. Tworzone są dziurawe przepisy np. te które miały wyeliminować z obrotu handlowego najbardziej zanieczyszczające kotły tzw. kopciuchy. Rynek się dostosował i urządzenia te nadal są sprzedawane, tylko pod inną nazwą.
Z czego może wynikać pośpiech ministerstwa energii, które na konsultacje projektu rozporządzenia z rynkiem przewidziało tydzień?
Nie wiem czy jest to pośpiech. Raczej Ministerstwo Energii chciało w ten sposób doprowadzić do tego, aby w tak ważnej kwestii nie wypowiedziały się kluczowe podmioty odpowiadające za ochronę powietrza m.in. samorządy czy inne instytucje, które działają na rzecz czystego powietrza. Projekt konsultowano ze spółkami węglowymi a do rozmów nie zaproszono strony społecznej. To są otwarte konsultacje i trzymając rękę na pulsie oczekiwaliśmy, że Ministerstwo Energii będzie chciało przeprowadzić konsultacje w okresie wakacyjnym. Czy to jest pośpiech? Mamy do czynienia z czymś, co jest zwlekaniem od kilku miesięcy. Wielokrotnie premier Mateusz Morawiecki zapowiadał przyjęcie norm jakości węgla. W styczniu 2017 roku pojawiło się to w rządowym Programie Czyste Powietrze. Od tego czasu nic się w tej kwestii nie wydarzyło. Mamy raczej ogromną opieszałość. Już w tej chwili możemy powiedzieć, że czeka nas kolejny sezon bez norm jakości węgla, czyli kolejna niespełniona obietnica rządu w tym zakresie.
Wcześniej z dużą nadzieją patrzyłem na zapowiedzi związane z Programem Czyste Powietrze. Teraz z każdym miesiącem widzę, że coraz częściej poruszamy się w sferze deklaracji a nie konkretnych zmian i działań. Norm jakości węgla nie było i w tym sezonie grzewczym najprawdopodobniej ich nie będzie. Zmiany powinny być wprowadzone już dawno temu. Ministerstwo Energii działa bardzo powoli. Jeżeli chodzi o dobór terminu konsultacji to mamy do czynienia z polską przypadłością. Jeśli chcemy, aby jakaś ustawa przeszła niezauważona, to najlepiej konsultacje przeprowadzić w letni weekend, kiedy nikogo nie ma w pracy i wówczas nie napłyną uwagi i komentarze.
Rozmawiał Piotr Stępiński