Ruszel: Jeśli Polska nie sięgnie po wodór, będzie uzależniona od jego importu (WIDEO)

6 listopada 2020, 07:30 Energetyka

Podczas V Konferencji Naukowej „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju” pod patronatem BiznesAlert.pl dr hab. Mariusz Ruszel, profesor Politechniki Rzeszowskiej wypowiedział się na temat produkcji wodoru w Polsce. – Jeżeli my tego nie zrobimy to zrobią to inni. Jeżeli zrobią to inni to może dojść do najgorszego scenariusza, że będziemy importować wodór, czyli uzależniać się od importu zielonego wodoru, a to jest taki scenariusz, na którym nam z pewnością nie zależy – ocenił naukowiec.

Mariusz Ruszel. Grafika: Gabriela Cydejko
Mariusz Ruszel. Grafika: Gabriela Cydejko

Instytut Polityki Energetycznej: Głównym tematem tegorocznej konferencji jest wodór, zastosowanie wodoru w energetyce. Właściwie wszyscy prelegenci, wszyscy którzy zabierają głos na ten temat zgadzają się z tym, że to jest przyszłość energetyki.

Mariusz Ruszel: Tak, podczas tegorocznej konferencji rozmawialiśmy o wodorze jako paliwie przyszłości. Tak naprawdę tę dyskusję zaczęliśmy już dwa lata temu, natomiast w tym roku przede wszystkim skupiliśmy się na tym, w jaki sposób przez wodór tworzyć pewne projekty, które nie tylko będą wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale przede wszystkim wytworzą pewne określone działania dla gospodarki, które docelowo będą tworzyć miejsca pracy, ale też będą wzmacniać naszą konkurencyjność na rynku globalnym. I to jest bardzo ciekawe, ponieważ w tej dyskusji wyszło nam, że mamy pewien potencjał również na poziomie teleinformatyków, informatyków w zakresie tworzenia całego zaplecza związanego z softwarem, który mógłby być elementem wpisania się w globalny łańcuch wartości gospodarki wodorowej. I tak naprawdę Polska powinna szukać tych elementów, gdzie może skutecznie konkurować, ponieważ wodór z jednej strony kojarzy nam się jako paliwo, z drugiej strony kojarzy nam się jako nośnik energii (ogniwa wodorowe). Natomiast staraliśmy się na to zagadnienie popatrzeć szerzej. Gospodarka wodorowa to również pewne zagadnienie, pewien projekt, który będzie miał bardzo dużą styczność i współzależność z aspektami teleinformatycznymi.

Zwłaszcza w wypowiedziach praktyków, czyli ludzi z biznesu, pojawiały się sugestie, że wodoru w Polsce produkujemy dużo, tylko jeszcze nie ma dużo wodoru zielonego. Ile jeszcze przed nami pracy, właśnie żeby produkować przede wszystkim wodór zielony, żeby to był nasz wyróżnik?

To jest bardzo trudny proces, ponieważ on wymaga rozwoju do odpowiedniej skali tak naprawdę energetyki odnawialnej. Natomiast nam w tej dyskusji tak naprawdę pojawiły się różne koncepcje zazielenienia wodoru, od takich, można powiedzieć “lokalnych”, które mogłyby być realizowane stosownie do rozwoju generacji rozproszonej, poprzez takie projekty wielkoskalowe. Natomiast w dalszym ciągu, na dzień dzisiejszy takim czynnikiem hamującym ten proces jest bez wątpienia opłacalność produkcji. I tutaj tak naprawdę w tym momencie, jeżeli chodzi o polskie rozwiązania technologiczne, to my potrzebujemy najpierw zbudować odpowiedni, można powiedzieć model związany ze współpracą różnych podmiotów, abyśmy mogli skutecznie ten wodór po pierwsze zazielenić, a po drugie doprowadzić do wykorzystania takich rozwiązań technologicznych i tak w odpowiedni sposób wykorzystać potencjał polskiej nauki, aby na tych określonych elementach produkcji zielonego wodoru starać się obniżać koszty i pytanie gdzie dzisiaj możemy coś zrobić taniej o złotówkę / dwie, to jest to pytanie, gdzie my się wpiszemy w globalny łańcuch wartości wodorowych. Tam gdzie znajdziemy te elementy, tam będziemy tworzyć pewne źródła przewag konkurencyjnych. Natomiast samo zazielenienie wodoru to jest takie zagadnienie, które w trakcie naszego panelu można powiedzieć, też pokazało różne portfolio pomysłów. Z jednej strony większe wykorzystanie fotowoltaiki, z drugiej strony biometan jako też taki element, który może być wykorzystywany do zazielenienia tego wodoru. Więc te wielkie firmy, największe można powiedzieć spółki skarbu państwa również zmierzą się z tym zagadnieniem, w jaki sposób ten wodór skutecznie zazielenić. Natomiast takim instrumentem politycznym, który będzie do tego zmuszać będą dotacje unijne. I teraz w sytuacji kiedy, my nie stworzymy sobie odpowiedniego modelu zazielenienia wodoru będzie nam dużo trudniej po te środki sięgać.

Czyli jest to sprzężenie zwrotne. Jeśli nie wdrożymy tych innowacji, to nie będziemy mieć, jeśli nie zaczniemy działać na rzecz wdrożenia innowacji, to nie będziemy mieć pieniędzy na później na wdrożenie tych innowacji. Czy dobrze rozumiem wnioski z tych paneli?

Jak najbardziej. Ponadto, jeżeli my tego nie zrobimy to zrobią to inni. Jeżeli zrobią to inni to może dojść do najgorszego scenariusza, że będziemy importować wodór, czyli uzależniać się od importu zielonego wodoru, a to jest taki scenariusz, na którym nam z pewnością nie zależy.

Kończy się już tegoroczna konferencja Bezpieczeństwo Energetyczne w 2020. Odbywa się ona w październiku, w apogeum pandemii koronawirusa, ale bezpieczeństwo epidemiologiczne było tu zachowane w pełni. Na czym to polegało?

Przede wszystkim uczestnicy konferencji już na samym wejściu do budynku zostali poproszeni o dezynfekcję dłoni, następnie została zmierzona temperatura ciała, zostali wyposażeni w maseczki jednorazowe, a także rękawiczki. To był obowiązkowy element można powiedzieć takiego,  ubioru podczas pierwszego jak i drugiego dnia konferencji. W trybie jednogodzinnym były dezynfekowane wspólne powierzchnie, z których korzystali uczestnicy konferencji. Pomogła nam w organizacji ruchu, a także w pomiarach temperatur i liczeniu osób w poszczególnych aulach firma DFE Security, która wspierała nasze zabezpieczenia w zakresie bezpieczeństwa pandemicznego. Te wspólne powierzchnie, takie jak aule czy sale cateringowe, z których korzystali uczestnicy były sterylizowane, dezynfekowane lampami UV-C przez firmę ControlTech, która również była naszym partnerem. Staraliśmy się te dezynfekcje prowadzić również bardzo szczegółowo, ponieważ chociażby wykorzystanie mikrofonów, nawet z mównicy, z której prelegenci występowali, każdorazowo po każdej osobie były dezynfekowane. Każdy z prelegentów w danej sesji również miał indywidualny mikrofon, który po każdej sesji był dezynfekowany. Szklanki dla panelistów były w jednorazowych foliach. Każdorazowo były dezynfekowane stoliki. Także w trakcie przerw cateringowych znajdowały się jednorazowe podkładki, które po każdej takiej przerwie, po wykorzystaniu były wyrzucane, zastępowane przez następne. Więc, to co mogliśmy, to staraliśmy się wdrożyć. Budynek Politechniki obklejony był plakatami “zachowaj dystans”, “noś maseczkę”, “dezynfekuj dłonie”. W wielu miejscach w budynku znajdowały się dezynfektory. Dzięki wsparciu ze strony Politechniki Rzeszowskiej i województwa podkarpackiego dodatkowo każdy uczestnik w materiałach konferencyjnych otrzymał taki indywidualny żel do dezynfekcji, który został nam dostarczony przez firmę ML System. Więc wydaje nam się, że suma tych wszystkich elementów, które wdrożyliśmy w obydwu dniach konferencji, nawet pomieszczenia, w których się znajdujemy, one są cały czas wentylowane świeżym powietrzem. Więc staraliśmy się na tyle na ile to możliwe zapewnić wszystkim uczestnikom konferencji bezpieczeństwo.

Opracował Instytut Polityki Energetycznej