Węgiel jeszcze przez co najmniej 15 lat będzie najważniejszym paliwem do produkcji prądu w Polsce. Jeśli ktoś myśli inaczej, nie jest realistą. Ale ludzie sądzący, że polską energetykę można oprzeć na węglu po 2030 r. także nie są realistami – pisze Rafał Zasuń z portalu WysokieNapiecie.pl.
Kilka dni temu Polska Grupa Energetyczna wydała lakoniczny komunikat giełdowy. „Spółka powzięła informację o podpisaniu przez Polską Grupę Górniczą porozumienia do umowy zawartej w dniu 13 sierpnia 2013 r. na dostawy węgla kamiennego na potrzeby bloków 5 i 6 Elektrowni Opole („porozumienie”). W ramach porozumienia strony dostosowały zapisy do aktualnych wymagań formalno-prawnych oraz odstąpiły od wyznaczania ceny węgla w oparciu o wskaźniki dotyczące średnich cen energii elektrycznej, średnich rynkowych cen węgla oraz średnich kosztów uprawnień do emisji CO2. Strony ustaliły cenę węgla kamiennego do dnia 31 grudnia 2022 r. Natomiast ceny węgla na kolejne poszczególne okresy dostaw będą ustalane w drodze negocjacji. Szacowana wartość porozumienia w okresie od dnia rozpoczęcia dostaw przez 20 kolejnych rocznych okresów dostaw wynosi ok. 16 mld zł”.
Umowa na lata
W przekładzie na ludzki język oznacza to, że PGE i PGG zafiksowały „na sztywno” cenę dostaw węgla dla nowych bloków elektrowni Opole. Dotychczas obowiązywała formuła uzależniona od hurtowych cen prądu, cen CO2 oraz międzynarodowych cen węgla (ARA). Taka formuła gwarantowała PGE, że ceny węgla będą kroczyć lub pełzać w ślad za cenami dwóch pozostałych elementów, od których zależy rentowność produkcji prądu.
PGE zawarła też nową umowę z PGG na dostawy węgla do starych bloków. Komunikat nic nie mówi o formule, ale według naszych informacji węglowy potentat z Katowic w ogóle nie chce już zawierać umów indeksowanych cenami prądu czy ARA. Ceny mają być możliwie sztywne, a kontrahenci nie bardzo mają wybór – po fuzji PGG i KHW konkurencja jest ograniczona a import węgla dla elektrowni na południu kraju wciąż droższy.
Likwidacja formuły cenowej w gruncie rzeczy jest logiczna. PGE jest akcjonariuszem PGG, zainwestowała tam kilkaset mln zł. Po co obniżać cenę węgla, skoro później trzeba składać się na ratowanie górniczego giganta?
A ceny węgla rosną i będą miały solidny wkład do rosnących cen prądu. PGE poinformowała, że w kwartał do kwartału wzrosły o 88 gr na GJ, co oznacza przynajmniej 10 proc. podwyżki. Polska Grupa Górnicza ma rekordowe wyniki – po trzech kwartałach zanotowała ponad 7 mld zł przychodów i 435 mln zł zysku.
Jednak nowe umowy z zafiksowaną ceną są świadectwem olbrzymiego zacofania rynku węgla w Polsce. Przez 30 lat transformacji nie dorobiliśmy się tego, co jest standardem na Zachodzie – kontraktów terminowych, indeksów, giełdy, na której można węglem handlować, tak samo jak ropą czy zbożem.
Jakie będą ceny węgla w przyszłości? Na jak długo starczy węgla w Polsce? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl