Polskie Sieci Elektroenergetyczne mogą zacząć finansować inwestycje sieciowe z długu by zrealizować linię Północ-Południe i łączyć nowe centrum wytwarzania energii na Północy z południem gospodarczym kraju. – To będzie nas skłaniało do zupełnie innego finansowania tego programu, czegoś co w państwie polskim jeszcze nie zaistniało, czyli, że operator będzie się musiał zadłużyć – powiedział Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
PSE przedstawiły plan rozwoju sieci uwzględniający między innymi kabel HVDC z północy na południe kraju, aby połączyć rosnące moce OZE i jądrowe z centrum gospodarczym. BiznesAlert.pl pytał o to, czy ten projekt zwany tez linią północ-południe energetyczny powstanie. – To dobre pytanie. Jak na razie nic się nie zmieniło w tej sprawie i nie sądzę, aby tak było. To jest rzeczywiście olbrzymi problem. Jednocześnie powinniśmy zdecentralizować energetykę stawiając na źródła odnawialne i sieć dystrybucyjną, a z drugiej strony stoimy przed brakiem wyboru, bo źródła wytwórcze mają się znaleźć zupełnie gdzie indziej – tłumaczył prezes PSE Grzegorz Onichimowski. Wymienił w tym kontekście pozwolenie na budowę stacji Choczewo pod morskie farmy wiatrowe oraz energetykę jądrową.
– Mamy wszystko na północy i trzeba to dostarczyć na południe. Program PSE nie będzie może jednorazowym wydatkiem, bo to kilkunastoletni program, ale będzie specjalny. To będzie nas skłaniało do zupełnie innego finansowania tego programu, czegoś co w państwie polskim jeszcze nie zaistniało, czyli, że operator będzie się musiał zadłużyć – powiedział Grzegorz Onichimowski na Kongresie Energetyki Przyszłości w Toruniu.
– Żeby operator się zadłużył, musi stać się firmą wiarygodną z punktu widzenia rynków finansowych. Musimy być bardziej biznesowi, bo jeśli nie będziemy, to będziemy niedobrze postrzegani na tym rynku – ocenił Onichimowski. – Trzeba będzie rzeczywiście się w takim kierunku zmieniać i reformować. Co tu dużo mówić, to postrzeganie operatora w tym zakresie musi się zmieniać. Nie możemy przesadzić. Musimy być obiektywni wobec rynku. Nie wchodzi w grę dogadywanie się z żadnym inwestorem pod stołem. Wszystko musi być transparentne.
Opracował Wojciech Jakóbik