Wójcik: Atak na dywersyfikację

19 lutego 2018, 07:30 Energetyka

To niezgodne z Porozumieniem Paryskim, aby przeznaczać miliardy euro na gaz, choć Unia Europejska zobowiązała się do coraz intensywniejszego zwalczania zmian klimatycznych – ocenia wpływowa The Conversation Media Group. Druzgocąca ocena pomija europejskie projekty Gazpromu – pisze Teresa Wójcik, redaktor portalu BiznesAlert.pl.

Fot.: TAP

Międzynarodowy portal The Conversation należący do The Conversation Media Group, atakuje Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) za kolejny kredyt na inwestycje w Południowy Korytarz Gazowy, choć Unia Europejska deklaruje coraz intensywniejsze zwalczanie zmian klimatycznych.

– Jest nie do przyjęcia wobec Porozumienia Paryskiego, aby UE przeznaczała miliardy euro na gaz – krytykuje decyzję EBI podjętą 6 lutego tego roku zatwierdzającą kredyt w wysokości 1,5 mld euro na kontynuację budowy gazociągu transadriatyckiego (TAP). TAP jest zachodnią częścią Południowego Korytarza Gazowego, który ma zapewnić dostawy gazu ze złóż w regionie Morza Kaspijskim do Włoch, przez system przesyłowy przebiegający przez Turcję (TANAP), Grecję, Albanię i Adriatyk.

Korytarz Południowy. Grafika: BiznesAlert.pl

Korytarz Południowy. Grafika: BiznesAlert.pl

„Należy przerwać budowę gazociągu TAP”

Eksperci The Conversation z brytyjskich, niemieckich oraz australijskich uczelni i instytutów naukowych podkreślają, że „należy przerwać budowę TAP”. Wprawdzie gaz generuje mniej emisji dwutlenku węgla, jednak jest też paliwem kopalnym. Dlatego ten duży gazowy projekt finansowany przez UE jest sprzeczny z uzgodnioną w COP21 redukcją emisji gazów cieplarnianych. To powinien być jeden z wiodących tematów na zbliżającym się COP 24 w Katowicach.

Równie niebezpieczny – zdaniem autorów portalu – jest wpływ jaki kredyt EBI będzie wywierać na politykę finansową bankowego sektora prywatnego. Oznaczać będzie bowiem równe traktowanie inwestycji w energię odnawialną, jak i w paliwa kopalne. Tymczasem dużo większe preferencje bankowe dla energii elektrycznej z OZE są wciąż konieczne, gdyż wciąż nie ma wystarczających inwestycji w technologie, które pozwolą na radykalne rozwiązanie problemu zmian klimatycznych. Odnawialne źródła energii otrzymują kredyty i dotacje już od czterech lat w skali globalnej łącznie po 300 mld dol.Ale to jest wciąż za mało, aby wygrać w konkurencji energetycznej z paliwami kopalnymi i osiągnąć pełną dekarbonizację w Europie.

„Kredytowanie TAP jest sprzeczne z polityką klimatyczną i COP21”

Wciąż więc istnieje wyraźna przepaść między deklaracjami a rzeczywistością – ocenia tekst zamieszczony w portalu. – Aby zwiększyć inwestycje w infrastrukturę energii odnawialnej, potrzebna jest długoterminowa i stabilna polityka ekologicznej presji także wobec czołowych banków. Tymczasem poprzez finansowanie gazociągu TAP unijny EPI zasygnalizował sektorowi prywatnemu, że rządy państw członkowskich wcale nie przechodzą na czystą energię.

Zrealizowanie gazociągu (i zakończenie projektu Południowego Korytarza Gazowego) stanowi na przyszłość także zagrożenie dla finansów publicznych. W ciągu następnej dekady lub dwóch powstanie już tak duża liczba tanich elektrowni słonecznych i farm wiatrowych, że TAP może stać się bezwartościowym „odziedziczonym dobrem”. Choć inwestorzy TAP nadal podkreślają, że takie kraje jak Albania, będą nadal potrzebować gazu nawet do 2068 r., gdy większość Europy zupełnie zrezygnuje z paliw kopalnych.

„Metan jest większym zagrożeniem dla klimatu niż węgiel”

The Conversation podkreśla, że Unia Europejska oficjalnie uznaje gaz ziemny za paliwo”przejściowe”: od miksu z udziałem węglowodorów do wyłącznego generowania energii z OZE, ponieważ gaz został uznany za paliwo o niższej emisji CO2. Jednakże nie jest to prawda. Metan jest znacznie większym zagrożeniem dla ochrony klimatu, a wycieki gazu przy wydobyciu i bardzo częste z gazociągów wymagają rezygnacji z inwestycji w gaz. W tym kontekście ​​Południowy Korytarz Gazowy może mieć bardziej szkodliwy wpływ na ocieplenie klimatu niż nowe elektrownie węglowe. Eksperci The Conversation ostrzegają przed kontynuacją gazociągu TAP z jeszcze jednego powodu: obfitość taniego gazu w państwach UE prawdopodobnie opóźni zastosowanie nowych, rewolucyjnych technik generowania i magazynowania energii z OZE.

TAP jako konkurencja wobec OZE. A może wobec gazu Turkish Stream?

Interesujące, że druzgocąca ocena dostarczania gazu do UE zamieszczona przez portal The Conversation dotyczy wyłącznie TAP, pomija realizację projektu Turkish Stream. Chociaż przepustowość obu nitek rosyjskiego gazociągu wynosi 2 x 15.75 mld metrów sześc. gazu rocznie, jest znacznie większa niż przepustowość TAP (10 mld metrów sześc.). Nord Stream 2 jeszcze nie jest realizowany, ale może być jeszcze bardziej konkurencyjny dla OZE. Ta ostra reakcja na realizację TAP, jako konkurencyjnego sektora wobec OZE, zapewne nie przypadkiem nastąpiła w tym samym czasie, gdy w Baku odbyło się czwarte spotkanie Rady Konsultacyjnej Południowego Korytarza Gazowego. Uczestniczyli w spotkaniu ministrowie energetyki i przemysłu państw uczestniczących w inwestycji oraz Bułgarii, Serbii i Czarnogóry, a także przedstawiciele UE, Wielkiej Brytani i USA. Szefowie konsorcjów realizujących gazociągi Transanatolijski (TANAP) i Transadriatycki (TAP) przedstawili stan realizacji obu projektów – TANAP zostanie zrealizowany do końca br. TAP – do końca 2019 r. TAP, o długości 878 km, jest zrealizowany konstrukcyjnie w dwóch trzecich. Cały projekt ma wartość 4,5 mld euro. Ministrowie uczestniczący w Radzie podpisali list intencyjny w sprawie utworzenia konsorcjum Gazociągu Adriatycko-Jońskiego (IAP). Gazociąg ma być odgałęzieniem TAP na terenie Albanii, poprowadzony przez Czarnogórę i Chorwację do Splitu. Projekt przewiduje przepustowość 5 mld metrów sześc. gazu rocznie ( połowę całej przepustowości, co może sygnalizować zmniejszone zapotrzebowanie Włoch). Z informacji przekazanej przez władze Czarnogóry wynika, że to państwo jest znacznie zaawansowane w przygotowaniach do realizacji gazciągu IAP.

(The Conversation.com to niezależny portal medialny publikujący materiały instytucji akademickich i badawczych (oprócz atrakcji dziennikarskich). Istnieje od sześciu lat. Siedzibę ma w Australii, a redakcje i korespondentów m.in. w Wlk. Brytanii, Kanadzie, USA, we Francji, Szwajcarii, Nowej Zelandii w kilku krajach Azjii i Afryki. Przekazuje serwisy i ekspertyzy online dla 5,2 mln użytkowników. Portal jest szczególnie zaangażowany w ekologię i walkę z globalnym ociepleniem, Jako współpracowników naukowych wymienia laureata Nagrody Nobla Petera Doherty ; prorektora i profesora ekonomii na Uniwersytecie w Melbourne Rossa Garnauta ; profesor politologii i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Sydney Johna Keane’a ; profesora, zastępcę prorektora na Uniwersytecie Technologii w Sydney Attile Brungsa; profesora politologii na Uniwersytecie w Melbourne Simona Marginsona; profesor dziennikarstwa na Uniwersytecie Technologii w Queensland, Briana McNair oraz prorektora Uniwersytetu Melbourne Glyna Davisa.)

Sawicki: Południowy Korytarz Gazowy jak Nord Stream 2? Ostrożnie z faktami Kremla