KOMENTARZ
Paweł Poprawa
Instytut Studiów Energetycznych
We wtorek w Algierze członkowie OPEC zadeklarowali intencję ograniczenia wydobycia ropy naftowej by wywrzeć presję na wzrost jej cen. Istnieją jednak kontrowersje co do tego, czy działania OPEC mogą być skuteczne w długiej skali. OPEC nie deklaruje obecnie swojego cenowego celu, choć zapewne osiągnięcie cen ropy powyżej 60 USD za baryłkę już uznano by za sukces. Wydaje się, że kontrolując ponad 30 proc. światowej produkcji tego surowca, OPEC może mieć realny wpływ na jego ceny, co zresztą udowadniał w przeszłości.
Jednak mogło by tak być jedynie w sytuacji pełnej solidarności członków kartelu. Tymczasem dotychczasowe propozycje głównego gracza, Arabii Saudyjskiej, są wyraźnie nastawione na dyskryminację jej głównego przeciwnika politycznego, tj. Iranu. Proponowane do niedawna zamrożenie wydobycia konserwowało by wyjątkowo wysoki poziom wydobycia Arabii Saudyjskiej, przy niskim, wciąż nieodbudowanym po latach sankcji poziomie produkcji w Iranie. Nawet jeśli na wtorkowym spotkaniu OPEC pominięto tą koncepcję, to i tak dobrze ilustruje ona skalę politycznych trudności przy osiągnięciu obopólnie korzystnego ekonomicznie kompromisu.
Obecnie koncepcję zamrożenia poziomu produkcji zastąpiono zamiarem redukcji wydobycia ropy o około 0,5-0,7 mln baryłek dziennie. Nie stanowi to szczególnie ambitnego zamiaru, jeśli porównać do globalnej produkcji ropy rzędu 91-93 mln baryłek dziennie. Może być to wystarczający impuls dla spekulacyjnych, krótkoterminowych ruchów cen ropy, jednak nie jest wystarczające jako techniczna baza dla trwałego trendu wzrostowego.
Wydaje się że bez porozumienia OPEC z Rosją, które umożliwiało by wspólną kontrolę około połowy światowej produkcji ropy, trwałe osiągnięcie celu cenowego na poziomie 70-80 dol. za baryłkę będzie niemożliwe. Jednakże dotychczasowa polityka Rosji w tym zakresie jest dość prymitywna. Zamiast kosztem niewielkiej procentowo obniżki produkcji uzyskać wspólnie z OPEC znacznie lepsze ceny i w efekcie wyższe przychody, Rosja niweluje starania OPEC maksymalnie zwiększając produkcję. Widać w tym wyraźnie przedkładanie krótkoterminowej konieczności budżetowej nad długoterminową strategię.
W ostatnich latach nowym czynnikiem, wywierającym presję na obniżkę cen ropy, stało się udostępnienie zasobów ropy łupkowej w USA, a w mniejszym stopniu również Kanadzie. Produkcja ta rozwijała się w latach 2009-2014, w szczytowym okresie osiągając około 4 mln baryłek dziennie. Uważano, że ropę tą charakteryzują wysokie koszty wydobycia, ogólnie wykluczające jej rentowność przy cenach poniżej 70-80 dol. za baryłkę. Jednak gwałtowne spadki cen ropy w latach 2014-2016 uwidoczniły ogromny potencjał innowacyjności i efektywności amerykańskiego sektora naftowego. Dzięki postępowi technologicznemu i redukcji kosztów obecnie kluczowe pola ropy łupkowej są komercyjne nawet przy cenach 30 dol. za baryłkę.
W wyniku amerykańskiej rewolucji technologicznej ropa łupkowa stworzyła rynkom naftowym szklany sufit, który będzie trudny do przebicia. Jeśli tylko obecna inicjatywa OPEC zacznie przynosić skutek w postaci wzrostu cen surowca, to coraz większe połacie łupkowych pól naftowych staną się opłacalne w eksploatacji i amerykańska produkcja ropy będzie wzrastać. Przy wysokich cenach ropy rewitalizowane będą łupkowe projekty poszukiwawcze na całym świecie, obecnie stagnujące. Zatem usiłowania doprowadzenia przez OPEC do znaczących zmian na rynkach naftowych w pewnym stopniu będą przeciw skuteczne. Im wyższa podwyżka cen surowca, tym w efekcie wyższe wydobycie z nowych złóż łupkowych.
To na jakim poziomie cen efekt tego szklanego sufitu będzie się uwidaczniał jest obecnie spekulatywne, jednak biorąc pod uwagę dotychczasową historię rewolucji łukowej w Ameryce można się spodziewać, że będą to ceny w zakresie 60-70 dl. Naiwnością było by jednak zakładać, że ewolucja sektora łupkowego w USA się już zakończyła. Skala zasobów ropy w takich złożach, dostępnych nie tylko w USA, ale w wielu innych krajach, powoduje że ten sektor przemysłu naftowego może mieć z czasem coraz więcej do powiedzenia na rynkach naftowych.