EnergetykaGaz.RopaWszystko

Poprawa: Rewolucja łupkowa gasi rosyjski apetyt na złoża arktyczne

Niedźwiedzie polarne w Arktyce. Fot.: Wikimedia Commons

Niedźwiedzie polarne w Arktyce. Fot.: Wikimedia Commons

Niedawno rosyjski minister zasobów naturalnych i środowiska Siergiej Donskoj zapowiedział, że Gazprom i Rosnieft mogą uzyskać nowe koncesje na eksploatację złóż arktycznych w grudniu 2014 i styczniu 2015 r. Czy Rosjanie mogą mieć z tych koncesji, na bardzo trudnych obszarach, korzyści komercyjne wobec gwałtownie taniejących ropy i gaz? Na ten temat mówi dla portalu BiznesAlert.pl Paweł Poprawa, ekspert Instytutu Studiów Energetycznych.

– W ostatnim czasie rosyjscy giganci naftowi, tj. Gazprom i Rosnieft, wykazują zwiększone zainteresowanie obszarami północnych szelfów arktycznych, co wkrótce zaowocuje przyznaniem im nowych koncesji w tych rejonach. Jednakże rozwój rynków gazu ziemnego w ostatnich latach, a także rynków ropy naftowej w ostatnich miesiącach, pokazują, że ten kierunek rozwoju rosyjskiego przemysł naftowego nie jest racjonalny. Poszukiwania i wydobycie ropy i gazu w obszarach głębokich szelfów jest bardzo drogie, a warunki arktyczne koszty te jeszcze znacząco powiększają. Rosyjskie szelfy są ponadto położone daleko od odbiorców ropy i gazu. W efekcie zasoby arktycznego szelfu Rosji są ekonomicznie mało konkurencyjne – podkreśla nasz rozmówca i wyjaśnia:

– Złoża na szelfach arktycznych były dotąd traktowane jako opcja na przyszłość o skali co najmniej 20-30 lat, gdyby stopniowe wyczerpywanie się zasobów konwencjonalnych powodowało silny wzrost cen ropy i gazu. Koncepcja ta marginalizuje się obecnie w efekcie amerykańskiej rewolucji łupkowej, która od 6 lat stwarza presję na stabilizowanie się cen gazu na umiarkowanym poziomie, a w ostatnich miesiącach jest jednym z czynników powodujących obniżanie się cen ropy. W skali globalnej zasoby łupkowego gazu ziemnego i łupkowej ropy naftowej są bardzo obfite, a koszty wydobycia z tego typu złóż zdecydowanie niższe niż w rejonach szelfów arktycznych. Praktycznym przykładem niekonkurencyjności rosyjskich zasobów arktycznych jest złoże Sztokman, gdzie wydobycie gazu jest od lat wstrzymywane, bo nawet wysokie ceny gazu w Europie nie pozwalają na skomercjalizowanie tego projektu.

Obecne zainteresowanie rosyjskiego przemysłu naftowego obszarem arktycznym ma zapewne składową polityczną i wpisuje się w koncepcję poszerzania obecności i wpływów Rosji w tym regionie. Bieżącym tego przykładem są intensywne starania o znaczące rozszerzenie rosyjskich wód terytorialnych ku północy – zakończył ekspert.


Powiązane artykuły

Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Orlen pomógł Czechom zerwać z rosyjską ropą

Koncern poinformował, że od marca 2025 roku wszystkie jego rafinerie korzystają z ropy naftowej spoza Rosji. Ostatnia dostawa została zrealizowana...

Austria wydała w 2024 roku 10 miliardów euro na paliwa kopalne

W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu,...

Udostępnij:

Facebook X X X