Porażka Kremla. Grecja wybiera gaz z Azerbejdżanu

18 maja 2016, 08:45 Alert

(EurActiv/TAP/Wojciech Jakóbik)

Gazociąg Transadriatycki. Fot. TAP
Gazociąg Transadriatycki. Fot. TAP

Ateny nie planują dalszych rozmów na temat projektu gazociągu Posejdon promowanego przez Rosję, który jest postrzegany, jako bezpośrednia konkurencja dla Gazociągu Transadriatyckiego (TAP). 17 maja rozpoczęto budowę tej magistrali. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele zaangażowanych państw, Unii Europejskiej i USA.

Gazociąg Transadriatycki ma być gotowy w 2019 roku i zapewnić gaz ze złóż Szach Deniz 2 w Azerbejdżanie w ilości 10 mld m3 rocznie. 8 mld m3 trafi do Włoch, a 2 mld do Bułgarii. Szlak magistrali ciągnie się z zachodniej Turcji, przez Grecję i Albanię, a także Morze Adriatyckie, do Włoch.

Grecy liczą na 8000 miejsc pracy, które mają powstać w związku z budową. – TAP to jedna z największych, bezpośrednich inwestycji zagranicznych w naszym kraju – mówił podczas ceremonii uruchomienia gazociągu premier Aleksis Tsipras.

24 lutego Grecja i Włochy podpisały memorandum o porozumieniu z Gazpromem w sprawie budowy konkurencyjnego gazociągu Posejdon. Miałby on łączyć Włochy z Bałkanami i pozwolić na dostawy rosyjskiego gazu. Jednak ze względu na napięcie w relacjach rosyjsko-tureckich, nadal nie wiadomo jak nowy gaz z Rosji miałby dotrzeć do krajów bałkańskich.

28 maja Ateny odwiedzi prezydent Rosji Władimir Putin, który według niektórych doniesień, ma poruszyć temat Posejdona. Źródła dyplomatyczne poinformowały portal EurActiv.com, że nie należy się spodziewać żadnych owoców tych rozmów. – Ze względu na relacje Turcji z Rosją, żadne rozmowy o energetyce nie mogą pójść naprzód – przekonywały.

– TAP pomoże zintegrować i zdywersyfikować dostawy gazu do Europy, poprawiając w sposób istotny jej bezpieczeństwo energetyczne – podsumował Ian Bradshaw, dyrektor zarządzający konsorcjum odpowiedzialnego za projekt. TAP ma zapewnić gaz dla połączenia gazowego Grecja-Bułgaria, który zapewni dostawy do odbiorcy bułgarskiego, ale po rozważanej rozbudowie TAP, pozwoli także na dostawy do krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Tego obawia się Rosja, bo dla Gazpromu kolejny konkurent w dostawach gazociągowych będzie oznaczał konieczność dalszych ustępstw wobec klientów europejskich w celu utrzymania udziałów rynkowych, a co za tym idzie istotnych wpływów do budżetu Kremla.

W uroczystości uruchomienia budowy wzięli udział przedstawiciele Albanii, Azerbejdżanu, Bułgarii, Gruzji, Szwajcarii, Turcji, USA i Unii Europejskiej. Udziałowcami są azerski SOCAR, brytyjskie BP, włoski Snam, belgijski Fluxys, hiszpański Enagas i szwajcarski Axpo.

Więcej: Dlaczego Rosja chciała reanimować Posejdona