icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Los porozumienia naftowego pozostaje niepewny. G20 wspiera je bez konkretów

Kraje G20 wyraziły poparcie porozumienia naftowego OPEC+. Nie przedstawiły jednak planu cięć. OPEC+ liczyła na deklarację sięgającą 5 mln baryłek dziennie. Meksyk wciąż blokuje powrót do układu o ograniczeniu wydobycia ropy.

Szczyt G20 w Rijadzie poświęcony kryzysowi cen ropy naftowej rozpoczęty o godz. 14 czasu polskiego 10 kwietnia trwał do godzin wieczornych. Zakończył się deklaracją krajów G20 o gotowości do podjęcia wszelkich działań na rzecz stabilizacji rynku ropy. Rozmowy zakończone późną nocą mają być kontynuowane.

Meksyk, który blokował wcześniej powrót do porozumienia naftowego na szczycie OPEC+ z 9 kwietnia, bo nie chciał zgodzić się na cięcie wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie, po interwencji prezydenta USA Donalda Trumpa, zadeklarował gotowość do zmniejszenia produkcji o 100 tys. baryłek na dobę. Grupa OPEC+ liczyła na to, że kraje spoza grupy z G20 zdecydują się na cięcia o w sumie 5 mln baryłek dziennie. Potencjalna Meksyku uprawdopodobni nowe porozumienie naftowe OPEC+ i dołączenie do niego państw G20.

Podczas szczytu G20 w Rijadzie sekretarz energii USA Dan Brouilette powiedział, że wszystkie kraje muszą się przyczynić do ograniczenia wydobycia ropy naftowej w celu zmniejszenia nadpodaży na rynku. Ocenił, że wydobycie w Stanach Zjednoczonych spadnie o 2-3 mln baryłek dziennie do końca 2020 roku przez spadek cen ropy. Było to jednak odniesienie do prognoz ekonomicznych, a nie plan cięć narzuconych producentom przez Waszyngton. Arabia Saudyjska przyznała, że nie są potrzebne cięcia w postaci wiążącego aktu prawnego, bo zdaje sobie sprawę z ograniczeń USA i Kanady, które nie posiadają narzędzi prawnych do regulacji poziomu wydobycia.

Brouilette wyraził rozczarowaniem porażką rozmów OPEC+ o powrocie do porozumienia naftowego. Wstępny szkic nowego porozumienia zawartego 9 kwietnia 2020 roku zakłada redukcje o w sumie 10 mln baryłek dziennie w maju i czerwcu 2020 roku, a potem regresję do 8 mln baryłek do końca roku i 6 mln baryłek do kwietnia 2022 roku z możliwością rewizji w grudniu 2021 roku. Amerykanie zadeklarowali gotowość do wykupienia „tak dużo ropy, jak to możliwe” na potrzeby Strategicznej Rezerwy Ropy państwowych w celu zmniejszenia podaży tego surowca, a także „będą szukać kolejnych okazji do zmniejszenia obciążeń dla producentów”.

Kraje G20 uznają negatywny wpływ koronawirusa na gospodarkę oraz sektor naftowy i są gotowe podjąć „wszelkie niezbędne działania” potrzebne do stabilizacji rynku. Nie zostały one sprecyzowane. G20 ustanowi krótkoterminową Focus Group z zadaniem przygotowania środków zaradczych. Zostaną do niej zaproszone kraje G20 na zasadzie dobrowolności. Będzie regularnie raportować o postępach prac w czasie prezydencji Arabii Saudyjskiej w G20, we współpracy z organizacjami międzynarodowymi (w domyśle OPEC+ – przyp. red.) oraz ministrami energetyki G20. Jednym ze sposobów na zmniejszenie wrażliwości energetyki krajów członkowskich na kryzys cen ropy ma być transformacja energetyczna. Kraje G20 nie zgodziły się na konkretne deklaracje cięć wydobycia ropy, na które liczyła grupa OPEC+. Niejasne stanowisko Meksyku ma zostać rozstrzygnięte podczas rozmów 11 kwietnia.

Nadwyżka ropy na rynku w 2020 roku jest szacowana na 25-30 mln baryłek dziennie. Powoduje ją pandemia koronawirusa ograniczająca zapotrzebowanie na ten surowiec przez konieczność wygaszenia działalności gospodarczej w ramach dystansowania społecznego. Minister ropy Algierii Timipre Silva ocenił na szczycie G20, że sukces porozumienia naftowego OPEC+ dałby krótkoterminowy wzrost cen ropy o 15 dolarów. Jednak według banku Goldman Sachs nawet cięcia sięgające 10-14 mln baryłek z udziałem OPEC+ i krajów G20 mogą przynieść tylko krótkoterminową podwyżkę cen ropy, po której może nastąpić spadek wartości do około 20 dolarów za baryłkę.

G20/Boomberg/Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Rynek poradzi sobie bez porozumienia naftowego, ale petrostates niekoniecznie (ANALIZA)

Kraje G20 wyraziły poparcie porozumienia naftowego OPEC+. Nie przedstawiły jednak planu cięć. OPEC+ liczyła na deklarację sięgającą 5 mln baryłek dziennie. Meksyk wciąż blokuje powrót do układu o ograniczeniu wydobycia ropy.

Szczyt G20 w Rijadzie poświęcony kryzysowi cen ropy naftowej rozpoczęty o godz. 14 czasu polskiego 10 kwietnia trwał do godzin wieczornych. Zakończył się deklaracją krajów G20 o gotowości do podjęcia wszelkich działań na rzecz stabilizacji rynku ropy. Rozmowy zakończone późną nocą mają być kontynuowane.

Meksyk, który blokował wcześniej powrót do porozumienia naftowego na szczycie OPEC+ z 9 kwietnia, bo nie chciał zgodzić się na cięcie wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie, po interwencji prezydenta USA Donalda Trumpa, zadeklarował gotowość do zmniejszenia produkcji o 100 tys. baryłek na dobę. Grupa OPEC+ liczyła na to, że kraje spoza grupy z G20 zdecydują się na cięcia o w sumie 5 mln baryłek dziennie. Potencjalna Meksyku uprawdopodobni nowe porozumienie naftowe OPEC+ i dołączenie do niego państw G20.

Podczas szczytu G20 w Rijadzie sekretarz energii USA Dan Brouilette powiedział, że wszystkie kraje muszą się przyczynić do ograniczenia wydobycia ropy naftowej w celu zmniejszenia nadpodaży na rynku. Ocenił, że wydobycie w Stanach Zjednoczonych spadnie o 2-3 mln baryłek dziennie do końca 2020 roku przez spadek cen ropy. Było to jednak odniesienie do prognoz ekonomicznych, a nie plan cięć narzuconych producentom przez Waszyngton. Arabia Saudyjska przyznała, że nie są potrzebne cięcia w postaci wiążącego aktu prawnego, bo zdaje sobie sprawę z ograniczeń USA i Kanady, które nie posiadają narzędzi prawnych do regulacji poziomu wydobycia.

Brouilette wyraził rozczarowaniem porażką rozmów OPEC+ o powrocie do porozumienia naftowego. Wstępny szkic nowego porozumienia zawartego 9 kwietnia 2020 roku zakłada redukcje o w sumie 10 mln baryłek dziennie w maju i czerwcu 2020 roku, a potem regresję do 8 mln baryłek do końca roku i 6 mln baryłek do kwietnia 2022 roku z możliwością rewizji w grudniu 2021 roku. Amerykanie zadeklarowali gotowość do wykupienia „tak dużo ropy, jak to możliwe” na potrzeby Strategicznej Rezerwy Ropy państwowych w celu zmniejszenia podaży tego surowca, a także „będą szukać kolejnych okazji do zmniejszenia obciążeń dla producentów”.

Kraje G20 uznają negatywny wpływ koronawirusa na gospodarkę oraz sektor naftowy i są gotowe podjąć „wszelkie niezbędne działania” potrzebne do stabilizacji rynku. Nie zostały one sprecyzowane. G20 ustanowi krótkoterminową Focus Group z zadaniem przygotowania środków zaradczych. Zostaną do niej zaproszone kraje G20 na zasadzie dobrowolności. Będzie regularnie raportować o postępach prac w czasie prezydencji Arabii Saudyjskiej w G20, we współpracy z organizacjami międzynarodowymi (w domyśle OPEC+ – przyp. red.) oraz ministrami energetyki G20. Jednym ze sposobów na zmniejszenie wrażliwości energetyki krajów członkowskich na kryzys cen ropy ma być transformacja energetyczna. Kraje G20 nie zgodziły się na konkretne deklaracje cięć wydobycia ropy, na które liczyła grupa OPEC+. Niejasne stanowisko Meksyku ma zostać rozstrzygnięte podczas rozmów 11 kwietnia.

Nadwyżka ropy na rynku w 2020 roku jest szacowana na 25-30 mln baryłek dziennie. Powoduje ją pandemia koronawirusa ograniczająca zapotrzebowanie na ten surowiec przez konieczność wygaszenia działalności gospodarczej w ramach dystansowania społecznego. Minister ropy Algierii Timipre Silva ocenił na szczycie G20, że sukces porozumienia naftowego OPEC+ dałby krótkoterminowy wzrost cen ropy o 15 dolarów. Jednak według banku Goldman Sachs nawet cięcia sięgające 10-14 mln baryłek z udziałem OPEC+ i krajów G20 mogą przynieść tylko krótkoterminową podwyżkę cen ropy, po której może nastąpić spadek wartości do około 20 dolarów za baryłkę.

G20/Boomberg/Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Rynek poradzi sobie bez porozumienia naftowego, ale petrostates niekoniecznie (ANALIZA)

Najnowsze artykuły