Rosja wygrała mecz mistrzostw świata w piłce nożnej z Arabią Saudyjską osiągając wynik 5:0. Ważniejsze były jednak kuluarowe rozmowy o przyszłości porozumienia naftowego – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Luzowanie porozumienia naftowego o 300 mln baryłek?
Przed meczem rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej zastrzegł, że w jego trakcie nie będzie mowy o wyjściu Rosji z porozumienia naftowego. Moskwa nadal uznaje pakt za przydatny, chociaż [tt]niedobór ropy wywołany spadkiem wydobycia w kilku krajach, które sygnowały go, na czele z Wenezuelą, powoduje konieczność korekty układu[/tt].
Mecz zakończył się zwycięstwem reprezentacji rosyjskiej oraz deklaracją ministra energetyki Rosji o tym, że kraje zaangażowane w porozumienie naftowe, rozważą na szczycie w Wiedniu zaplanowanym na 22-23 czerwca, ewentualne poluzowanie układu. Aleksander Nowak zdradził, że [tt]rozważane będzie zmniejszenie skali cięć w porozumieniu naftowym z 1,8 mln do 1,5 mln baryłek[/tt]. Zastrzegł, że strony układu nadal muszą chronić rynek przed nadwyżką, aby utrzymać jego równowagę. Prawdopodobnie z tego powodu Rosjanie nie zawnioskowali większej redukcji cięć, przed czym mógł przestrzegać obecny na meczu książe Mohamed bin Salman.
Układ z grudnia 2016 roku obowiązujący od początku 2017 do końca 2018 roku zakładał, że z cięć w wysokości 1,8 mln baryłek kraje spoza kartelu naftowego OPEC zredukują wydobycie o 600 mln baryłek, z czego 300 mln przypadło Rosji. Redukcja ograniczeń do 1,5 mln baryłek oznacza podwyżkę wydobycia właśnie o te 300 mln. Nowak nie zdradził jednak kto i kiedy miałby zwiększyć wydobycie o poluzowaną kwotę.
Wojna cenowa na horyzoncie
Porozumienie naftowe miało zahamować kryzys cen ropy naftowej, które w połowie 2014 roku zaczęły spadać z poziomu powyżej 100 dolarów, by sięgnąć 40 dolarów na początku 2015 roku. Obecnie wróciły do poziomu powyżej 70 dolarów. Arabia Saudyjska jest zainteresowana maksymalizacją ceny w celu poprawy kondycji budżetu i wartości Saudi Aramco przed prywatyzacją planowaną na 2019 rok. Rosja obawia się, że wyższe ceny surowca wesprą wydobycie ropy w USA.
Deklaracje po meczu, że [tt]Arabia i Rosja będą dalej koordynować politykę naftową[/tt] oznacza, że strony chcą przekonać świat, że luzowanie porozumienia naftowego nie będzie oznaczało powrotu do wojny cenowej. To stan sprzed porozumienia, kiedy Arabia i Rosja rywalizowały, głównie o rynek chiński, maksymalizując wydobycie i eksport bez oglądania się na podaż na rynku. Był to powód istotnej nadpodaży, która skończyła się kryzysem cenowym.
Chociaż Arabia Saudyjska i Rosja chcą poluzować porozumienie naftowe, nie jest oczywiste, czy będą w pełni koordynować swą politykę wydobycia. Już teraz zwiększają jego poziom, chociaż nie ma zgody wszystkich sygnatariuszy układu na zmianę kwot redukcji. Przeciwko unilateralnym działaniom wystąpiły Irak i Iran, które obawiają się utraty zysków ze sprzedaży droższej ropy.
Sankcje i prowokacje
Przy okazji rozmów na meczu piłki nożnej prezes Rosnieftu Igor Sieczin znalazł winowajcę wysokich cen ropy, o których windowanie po raz kolejny oskarżył kartel OPEC na Twitterze prezydent USA Donald Trump. [tt]Według Sieczina polityka sankcji (została nimi objęta jego firma) wprowadza „permanentną premię” do ceny ropy[/tt], przez co w przyszłości należy liczyć się z pojawieniem się „nowego rekordu cenowego”.
Tymczasem [tt]Flota Czarnomorska została postawiona w stan gotowości na wypadek działań Ukrainy na rzecz przeszkodzenia w przeprowadzeniu meczu Mistrzostw Świata[/tt]. Źródła Reutersa przekonują, że Rosja obawia się prowokacji ukraińskiej podczas mundialu w okolicach Krymu, który pozostaje pod okupacją rosyjską. Nie przeszkadza to kibicom z całego świata w oglądaniu propagandowego widowiska, a Władimirowi Putinowi i Mohamadowi bin Salmanowi – toczyć meczu o przyszłość rynku ropy.
Jakóbik: Luzowanie porozumienia naftowego. Powrót wojny cenowej?