Jest mało prawdopodobne, aby państwa grupy OPEC zrealizowały zapisy porozumienia naftowego i zmniejszyły wydobycie ropy naftowej, chociaż Arabia Saudyjska, największy producent ropy spośród krajów OPEC, stara się dotrzymać podjętego zobowiązania – wynika z informacji agencji Reuters.
Zmniejszyć nadpodaż ropy
Państwa grupy OPEC planują ograniczyć wydobycie ropy naftowej o 1,2 mln baryłek ropy dziennie do 32,5 mln baryłek dziennie od 1 stycznia. Rosja oraz inne kraje niebędące członkami grupy planują obniżyć wydobycie o połowę mniej niż kraje OPEC.
Udziałowcy układu chcą ograniczyć wydobycie ropy, aby zmniejszyć nadpodaż ropy. Obecnie ceny ropy Brent kształtują się na poziomie 56 dol. za baryłkę. Jeszcze w 2014 roku baryłka ropy była dwa razy droższa. Jak wynika z informacji agencji Reuters, OPEC liczy, że ceny podniosą dzięki porozumieniu naftowym o 50 – 60 proc. w stosunku do najniższego poziomu z zeszłego roku.
Arabia Saudyjska to za mało
Czołowi eksporterzy ropy: Arabia Saudyjska oraz Kuwejt działają na rzecz wypełnienia zapisów porozumienia, a nawet ograniczają wydobycie poniżej poziomów do których się zobowiązały. Inne kraje jednak mają problemy z dotrzymaniem zobowiązań, czego najlepszym przykładem jest Irak – drugi co do wielkości kraj wydobywający ropę wśród krajów OPEC.
Bagdad z jednej strony nie może porozumieć się z Kurdami na północy w kwestii ograniczenia wydobycia, a z drugiej ma ograniczony wpływ na zagraniczne koncerny, które prowadzą wydobycie na południu kraju. Co więcej OPEC nie ma także narzędzi, aby egzekwować umowy i dobrowolne zobowiązania poszczególnych krajów.
Arabia Saudyjska zrealizowała jak dotychczas ograniczenia wydobycia ropy w stopniu większym niż wynikało to zapisów porozumienia. Kolejna była w Algieria, która prawie w 100 proc. zrealizowała dotychczas porozumie. Wenezuela zaś sięgnęła 36 proc. realizacji, zaś Angola i Iran mniej niż połowę.
Jak wynika z informacji przekazanej przez kuwejckiego ministra ds. ropy Essama Al-Marzouqa zobowiązania wynikające z porozumienia naftowego są egzekwowane w 60 proc. Optymalne dla realizacji porozumienia były jednak poziomy sięgające 80 proc. W 2009 roku, kiedy podjęto po raz ostatni decyzję o redukcji wydobycia osiągnięty wskaźnik 80 proc. pozwolił na wzrost cen ropy z 46 dol. Do 69 dol. za baryłkę do końca roku.
Reuters