Porozumienie ws. klimatu wiążące, ale zobowiązania już nie?

8 grudnia 2015, 09:00 Alert

(EurActiv.pl)

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun uprzedził na konferencji klimatycznej (CPO21) w Paryżu, że wiążąca może być jedynie globalna umowa klimatyczna, natomiast wkłady poszczególnych państw w ochronę klimatu już nie.

„Główna część tego porozumienia powinna być wiążąca, ale pewne elementy (…) niekoniecznie będą wiążące. Jeśli chodzi o podstawy, (porozumienie) byłoby wiążące, ale pewne elementy będą albo dobrowolne albo wiążące” – powiedział  Ban Ki Mun.

„Co do zasady to będzie wiążące porozumienie, ale wkłady poszczególnych państw w ochronę klimatu (INDC – Intended Nationally Determined Contributions) – jak jest napisane – są determinowane intencją krajów (…), nie będą wiążące międzynarodowo, ale będą wiążące krajowo” – wyjaśniał sekretarz generalny ONZ.

Wyraził przy tym nadzieję, że w Paryżu zapadnie decyzja, by  od 2020 roku co pięć lat dokonywać międzynarodowych przeglądów działań na rzecz ochrony klimatu, deklarowanych przez poszczególne państwa członkowskie konwencji klimatycznej ONZ.

USA nie chce zobowiązań ws. emisji

Wiążącym na arenie międzynarodowej zobowiązaniom dotyczących redukcji emisji CO2 sprzeciwia się amerykański Kongres, który ratyfikuje międzynarodowe traktaty. Wysłannik USA ds. klimatu Todd Stern oświadczył, że Stany Zjednoczone opowiadają się za tym, żeby wiążące zasady obejmowały np. określanie i przegląd celów przez państwa ONZ-owskiej konwencji, wymogi dotyczące raportowania postępu, czy zasady liczenia emisji, „ale nie sam cel” redukcji emisji.

„Od początku myśleliśmy, że to jest podejście, które najlepiej odpowiada szerokiemu uczestnictwu” – ocenił w czasie innej konferencji Stern. Podkreślił, że również inne kraje nie chcą wiążących celów. „Uważamy, że mając legalnie wiążący system rozliczania, ale nie prawnie wiążące cele, mamy dobrą równowagę i sposób (zapewnienia) szerokiego uczestnictwa” – ocenił.

Zastrzeżenia do projektu umowy klimatycznej

Według Ban Ki Muna obecny projekt porozumienia, nad którym w tym tygodniu pracują negocjatorzy, jest najlepszy z dotychczasowych. Zastrzegł jednak, że zawiera jeszcze dużo opcji i wciąż zgłaszane są do niego zastrzeżenia. Wśród spornych kwestii sekretarz generalny wymienił zróżnicowanie obowiązków  państw uczestniczących w realizacji umowy i poziom ich ambicji (w tym długoterminowy cel redukcji emisji). Sporną kwestią jest ponadto finansowanie adaptacji do zmian klimatu w krajach rozwijających się, a także działania przed 2020 r. Ban Ki Mun podkreślił potrzebę porzucenia „krajowej perspektywy” na rzecz „globalnej wizji”.

W jego ocenie porozumienie ws. „czystego tekstu” jest możliwe jeszcze przed zakończeniem COP21. „Do czwartku, piątku ma nastąpić finalny przegląd finalnego tekstu. Mam nadzieję, że będziemy mieli ambitne, silne porozumienie, które odpowie na wszystkie obawy i aspiracje” – oświadczył sekretarz generalny ONZ. Dodał, że zawsze będzie można dążyć do idealnego porozumienia i zwrócił uwagę, że 5-letni przegląd, mechanizm monitorowania i weryfikacji oraz mechanizm raportowania, pozwoli na wzmacnianie paryskiej umowy.

Trwająca do piątku (11 grudnia) ONZ-owska konferencja COP21 ma się zakończyć globalnym porozumieniem klimatycznym, które ma uchronić świat przed większym niż 2 stopnie Celsjusza wzrostem średnich temperatur na świecie w porównaniu z erą przedindustrialną.