Kłos: Gdańsk rozwija się najdynamiczniej z portów europejskich

15 stycznia 2024, 07:30 Bezpieczeństwo

– Jesteśmy najszybciej rosnącym europejskim portem w ostatniej dekadzie. Przez ostatnie dwa lata zyskaliśmy w przeładunkach 28 milionów ton. To mniej więcej tyle ile sumarycznie gdyński port zrobił w zeszłym roku – powiedział Adam Kłos, pełnomocnik zarządu ds. operacyjnych Portu Gdańsk, w rozmowie z BiznesAlert.pl

Drugi kanał gdańskiego portu. Fot. Port Gdańsk

Biznesalert.pl: 2022 rok był pełen wyzwań. Inwazja Rosji na Ukrainę i odpowiedź Zachodu w postaci sankcji zamknęły znaczną część handlu w tamtym kierunku. Tym samym szukano alternatywnych dostaw, między innymi dla węgla, gazu czy ropy co zaowocowało większym wolumenem przechodzącym przez Port Gdańsk. Tego nie można było przewidzieć. Jak Port Gdańsk poradził sobie z tym wyzwaniem?

Adam Kłos: To było potężne wyzwanie, zresztą nie tylko dla portów, ale i dla przewoźników kolejowych z którymi współpracujemy. Pełna koordynacja między naszymi podmiotami, została zainicjowana jeszcze przed 2022 rokiem i wydarzeniami jakie przyniósł. Port Gdańsk wspólnie z partnerami Polski PCS oraz PKP PLK rozwija proces digitalizacji zmierzający do zbudowania systemu awizacji na kolei co przyśpieszy i usprawni procesy logistyczne w samym porcie oraz na szlakach kolejowych. Bez nowoczesnej cyfrowej infrastruktury zdani bylibyśmy na ręczne sterowanie które spowalnia działania.

W 2022 roku, po ataku Rosji na Ukrainę, i uświadomieniu sobie konsekwencji wynikających z sankcji, powstało wyzwanie: gdzie pomieścić olbrzymi dodatkowy wolumen, który będzie przechodził przez Port Gdańsk? Zwłaszcza węgiel, w 2022 roku pojawiły się problemy w tym zakresie, miały one dwa źródła. Pierwsze to dość niskie stany magazynowe węgla w Polsce, drugie to zerwanie lądowych łańcuchów dostaw zza wschodniej granicy. Tym samym zamiast transportu kolejowego, trzeba było cały import węgla zrealizować drogą morską. Naszą, portową obawą było to czy wywóz kolejowy węgla będzie płynny, czy odwozy będą rytmiczne? Udało się to zrealizować przy dobrej współpracy Portu z Przewoźnikami kolejowymi i PKP PLK, chociaż czasami kosztem innych ładunków.

Port jest specyficznym miejscem. Pełnym wyzwań, które wymagają z jednej strony wizjonerów, z drugiej zaś twardo stąpających po ziemi menedżerów, którzy muszą poradzić sobie z ciągle zmieniającymi się warunkami. Dobrym przykładem takiej sytuacji jest sytuacja węgla na początku 2022 roku. Pojawił się problem gdzie składować większy wolumen? Jako zarząd portu podjęliśmy decyzję, o szybkim działaniu polegającym na utwardzeniu kilkudziesięciu hektarów w porcie. Mowa tu o wydatkach na poziomie dziesiątków milionów złotych. Dzięki temu uzyskaliśmy miejsce do składowania węgla, który w krótkim czasie i wielkiej masie zaczął do nas trafiać. „Akcja węgiel”, jak ją nazywam wymagała odważnych decyzji podejmowanych pod presją czasu: gdzie składować, gdzie przeładowywać i jak uzyskać pożądany efekt w postaci skokowego zwiększenia możliwości przepustowości portu.

Port Północny, Fot.: port Gdańsk

Skoro jesteśmy przy węglu to jak wyglądała sytuacja w 2023 roku?

Była ona odmienna od 2022 roku, w którym mieliśmy małe zapasy i z dnia na dzień okazało się, że musimy ściągać węgiel drogą morską. W 2023 roku jako kraj dysponowaliśmy znacznymi zapasami węgla zarówno w energetyce zawodowej, ciepłownictwie czy sektorze komunalnym. W pierwszej połowie ubiegłego roku, jeszcze siłą rozpędu, przez nasz port przechodziły duże wolumeny węgla, w drugiej połowie można mówić o trendzie spadkowym. Zatem w 2023 możemy mówić o bardziej równomiernym rozłożeniu wolumenu na miesiące i cały rok ale co warte podkreślania sumarycznie przeładunki węgla były większe niż w rekordowym 2022 roku i osiągnęły poziom 13,4 mln ton. Co z obecnym rokiem? To zależy w głównej mierze jak ostra będzie zima, ale nasze przewidywanie mówią, że pierwsza połowa roku będzie raczej spokojniejsza.

Jeżeli mówimy o węglu to trzeba pamiętać, że w tej liczbie 13,4 miliona ton jest też węgiel koksowy. Jest to strategiczny surowiec, nie tylko Polski, ale i całej Unii Europejskiej. Wytwarza się z niego koks, bez którego nie może powstać stal. Co ciekawe, Polska jest drugim po Chinach eksporterem koksu. Mowa tu o około dwóch milionach ton eksportu rocznie.

Odcięcie się od dostaw z Rosji było wyzwaniem nie tylko dla Polski. Jaka jest rola Portu Gdańsk jako hubu w regionie?

Głównymi kierunkami do których dostarczamy węgiel przeładowywany w naszym porcie, są to Czechy, Słowacja ale także Ukraina. Dużo zależy od tego czy należący do Skarbu Państwa Węglokoks przejmie większościowe udziały Sea Invest, które odpowiada za przeładunek węgla. Czekamy na zgodę ministerstwa. Osobiście uważam, że taka zmiana będzie impulsem do dalszych inwestycji. Liczę, że Węglokoks mógłby od razu realizować drugą załadownie wagonów, która zwiększy załadunek o około dziesięć składów na dobę. Obecne możliwości to kilkanaście składów. Oczywiście miałoby to sens w połączeniu z rozwojem możliwości przeładunkowych na burcie poprzez budowę drugiego stanowiska statkowego na pirsie Rudowym i ponowne uruchomienie przeładunków na pirsie Węglowym. Takie inwestycje mogłyby zwiększyć potencjał importowy i dołożyć możliwości eksportowe terminala i Portu Gdańsk. Tworząc jednocześnie możliwości uzyskania funkcji hubu w zakresie obrotu ładunkami masowymi. Podobnie jak Port Gdańsk  posiada silną pozycję jako hub kontenerowy dzięki terminalowi Baltic Hub czy Naftoportowi. Chcemy być węzłem przeładunkowym w każdym zakresie, mamy do tego doskonałe uwarunkowania. Możemy redystrybuować kontenery, ropę, produkty ropopochodne i moglibyśmy także inne towary masowe.

Mówiliśmy o eksporcie węgla na Ukrainę, czy przez Port Gdańsk szła też pomoc dla Ukrainy?

Powiedziałbym, że docierała głównie przez Port Gdańsk drobnicą skonteneryzowaną i to pokazuje wynik Baltic Hubu z zeszłego roku. Armatorzy i terminale zrezygnowały z transportu do Rosji i Obwodu Kaliningradzkiego, ale powstałą dziurę zapełniło właśnie wsparcie dla Ukrainy. Mowa tu o różnych ładunkach, pomocy humanitarnej, militarnej, surowcach energetycznych czy najróżniejszych urządzeniach. Mam na myśli sprzęt, który służy naprawie np. infrastruktury energetycznej. Rosjanie niszczą ją na Ukrainie, aby uniemożliwić funkcjonowanie kraju. Obecnie porty ukraińskie są łakomym kąskiem dla Rosjan, stąd w dystrybucji nasza rola stała się jeszcze istotniejsza. Według naszych analiz, zarówno Port Gdańsk jak i Gdynia będą kluczowe również w procesie odbudowy Ukrainy.

A co z przeładunkiem ropy?

Port Gdański jest największą bramą importu węglowodorów. Cała ropa idzie przez morze, mowa tu o 25 milionach ton zapotrzebowania naszych rafinerii. W 2023 roku nasz lider przeładunków wśród terminali Naftoport przeładował rekordowe 36,5 milionów ton, a w całym porcie grupa ładunków płynne masowe sięgnęła 37,6 mln ton. Przez Naftoportzostała realizowane były także przeładunki, które pozwoliły zaopatrzyć naszych zachodnich sąsiadów. Rurociągami ropa z Naftoportu docierała do rafinerii w Schwedt i Leune.

Naftoport. Fot.: Port Gdańsk

Port Gdańsk jest istotny dla polskiej infrastruktury krytycznej. W jaki sposób jest chroniony?

Ze względów bezpieczeństwa nie mogę zdradzić szczegółów. Współpracujemy jednak z wszystkimi służbami. Porty stają się coraz bardziej krytycznym elementem infrastruktury. Nie mówimy tu tylko o teorii ale i o faktach, uszkodzenie Balticonnectora czy kabli biegnących po dnie Bałtyku pokazują skalę tego zagrożenia. To co wydarzyło się pokazało jak ważna jest dywersyfikacja. Poszczególne elementy krytyczne dla funkcjonowania państwa powinny mieć pewną zastępowalność. Nie mogę wdawać się w szczegóły, ale z pewnością mogę powiedzieć, że współpracujemy z Strażą Graniczną. W jej kompetencji jest ochrona granic, w tym morskiej. Dodatkowo działamy razem z wojskiem, Policją, Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wieloma innymi służbami czy agencjami. W przypadku portów trzeba uważać czy nie są inwigilowane przez obce wywiady oraz co przez nie przechodzi. Przykładowo, ostatnio w Gdyni wykryto kontener z kokainą, i nie był to odosobniony przypadek takiego przemytu. Z racji na bardzo niebezpieczną sytuację wokół Polski i my i organy państwowe dokładamy wszelkich starań by zapewnić ochronę portowi.

Zarząd portu ma też własne środki zapewniania bezpieczeństwa. Mowa tu o tradycyjnej ochronie fizycznej, która pilnuje obrotu materiałowego i osobowego na terenie portu. Ostatnimi laty skierowaliśmy bardzo duże nakłady finansowe na zakup i modernizacje elektronicznych elementów dozoru. Mowa tu o zwykłej optyce ale i termo czy nokto wizji. Pojawiają się nowe zagrożenia stawiając przed nami wyzwania. Zwłaszcza w sferze elektronicznej i cybernetycznej.

Jakie są prognozy na 2024 rok? Na jakie wydarzenia i zjawiska przygotowuje się Port Gdańsk?

Przed nami w 2024 kolejne wzrosty przeładunków, które planujemy na poziomie 87 milionów ton. To europejska superliga. Aby nasze plany stały się realne zarówno w krótkiej jak i w średniej perspektywie kontynuujemy zaplanowane inwestycje w infrastrukturę, digitalizację oraz kapitał ludzki. Jeśli zaś idzie o planowanie w długiej perspektywie to jesteśmy w trakcie opracowywania nowej strategii, która zaadresuje obecne i prawdopodobne wyzwania jakie nas czekają. Zakładamy długofalową perspektywę, na 30 lat do przodu. Jesteśmy w ciągłym procesie inwestycyjnym. Jedne przedsięwzięcia kończymy, inne zaczynamy. Ostatnie lata, jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne to prawdziwy przewrót kopernikański. Przeprowadziliśmy port przez rewolucję inwestycyjną przy równoczesnym wzroście przeładunków. W ostatnich latach wartość przedsięwzięć zakończonych i obecnie realizowanych przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, operatorów działających na terenie Portu, Urząd Morski i PKP PLK wynosi około 6-7 miliarda złotych. Co ważne, potrafiliśmy je skapitalizować. Port jako Land Lord, który zarządza tym wielkim centrum handlowym bez dachu, tworzy możliwości dla biznesu. Inwestycje bowiem są kalkulowane i realizowane pod potrzeby potencjalnych i przyszłych kontrahentów. Właśnie dobiegło końca jedno z takich przedsięwzięć. Rozbudowa rejonu Nabrzeża Przemysłowego, która wpisuje się w długoterminową strategię inwestycyjną Portu Gdańsk, w zdecydowany sposób poprawi komunikację, usprawni przeładunki, a także pozwoli na skomercjalizowanie nowych terenów inwestycyjnych. Obecnie rozpoczynamy projekt przebudowy czterech kolejnych nabrzeży o łącznej długości blisko 2 km, wraz z niezbędną infrastrukturą podziemną w Porcie Wewnętrznym. Trwa rozbudowa terminalu kontenerowego Baltic Hub. Uruchomienie pierwszych sekcji nabrzeża T3 planowane jest na pierwszą połowę 2025 rok. Dzięki tej inwestycji spółka będzie w stanie obsłużyć do 4,5 miliona TEU rocznie. Razem z Naftoportem rozpoczęliśmy prace projektowe dla budowy szóstego już stanowiska do przeładunku ropy. Ponadto spółka Gaz-System szykuje się do umiejscowienia w Zatoce Gdańskiej, na wodach leżących w granicach administracyjnych portu, pływającej jednostki FSRU. To strategiczna z punku widzenia bezpieczeństwa kraju inwestycja. Przyczyni się bowiem do dalszej dywersyfikacji źródeł dostaw gazu ziemnego do Polski. Wymienione inwestycje stanowią gwarancję dalszego rozwoju Portu Gdańsk i całego Pomorza. Mają również niebagatelny wpływ na gospodarkę Polski i jej bezpieczeństwo.

Liczę na to, że port w Gdańsku w perspektywie kilku najbliższych lat, zgodnie ze strategicznym kierunkiem, zajmie pierwsze miejsce na Bałtyku, przekroczy barierę 100 milionów ton przeładunków i będzie mógł konkurować jak równy z równym z portami ze ścisłej europejskiej czołówki.

Rozmawiał Marcin Karwowski