Jeżeli Moskwa zmusi Mińsk do eksportowania produktów naftowych za pośrednictwem rosyjskich kolei i portów, będzie to dla Białorusi gospodarczo nieopłacalne i niebezpieczne – powiedział premier Litwy Saulius Skvernelis w rozmowie z radiem Ziniu Radijas.
– Rosyjskie porty zamarzają w zimie, a warunki klimatyczne są tam zupełnie inne. To ma szczególne znaczenie w przypadku transportu produktów z ropy naftowej – powiedział Skvernelis. W ten sposób odniósł się do słów Władimira Putina, który zachęca Białoruś do korzystania z portów położonych w Rosji, a nie w państwach bałtyckich.
Litewskie koleje i białoruskie rafinerie
Skvernelis podkreślił, że decyzje polityczne w państwach na wschód od Litwy “są czasami podejmowane bez brania pod uwagę kwestii gospodarczych”. Dodał, że jego kraj chce, by Białorusini nadal korzystali z litewskich kolei i portu w Kłajpedzie.
Jak pisze portal Baltic Course, kwestia przetwórstwa ropy naftowej na Białorusi jest powodem sporów między Mińskiem a Moskwą. Chodzi przede wszystkim o podział zysków ze sprzedaży produktów powstających z ropy. Rosja jest także zainteresowana udziałem w prywatyzacji dwóch białoruskich rafinerii, zaś Mińsk chce zachować nad nimi kontrolę.
Więcej o kolejach w państwach bałtyckich i ambicjach tamtejszych przewoźników pisał niedawno Piotr Stępiński.
Baltic Course/Ziniu Radijas