Śmiechem zareagował szef InPost Rafał Brzoska na propozycję premiera Donalda Tuska. Chodziło o to, aby Brzoska był liderem projektu deregulacji gospodarki. Przedsiębiorca spoważniał, kiedy premier publicznie ponowił propozycję Ostatecznie Brzoska się zgodził. Internauci odpowiedzieli falą dowcipów o sposobie mianowania „ministra deregulacji”.
Na konferencji w siedzibie warszawskiej giełdy, najpierw premier zapowiedział, że na inwestycje Polska wyda w bieżącym roku 650 miliardów złotych. Potem, jeszcze podczas swojego przemówienia, poprosił jednego z przedsiębiorców o zajęcie się deregulacją przepisów.
„Uwolnić gospodarkę”
Donald Tusk, w wystąpieniu głownie do przedsiębiorców, podczas konferencji „Polska. Rok przełomu”, podkreślił, że państwu może pomóc proces deregulacji rozumiany jako przepisy „uwalniające gospodarkę, uwalniające wasz czas i wasze portfele od niepotrzebnych ciężarów” – podkreślił premier.
W trakcie wystąpienia Tusk zaproponował nagle koordynację projektu deregulacji przepisów ekonomicznych właścicielowi firmy logistycznej InPost Rafałowi Brzosce, jednemu z polskich miliarderów obecnych na sali GPW. „Bierze pan to?” – zapytał Tusk przedsiębiorcę.
Rozmowa z biznesem
Brzoska był chyba zaskoczony, bo najpierw serdecznie się śmiał, ale potem zgodził się na propozycję premiera, choć przyznał, że nie spodziewał się takiej propozycji Tuska. „Myślę, że wszyscy (…) przedsiębiorcy, jesteśmy zadowoleni z tego, że jest inicjatywa, która – mam nadzieję – pozwoli nam, jako polskiej gospodarce zdecydowanie przyspieszyć i nie oglądać się na Unię Europejską” – powiedział Brzoska. „Pan premier widzi potrzebę rozmowy z polskim biznesem, podkreśla wagę polskiego biznesu, polskich przedsiębiorców” – dodał.
Na profilu X właściciel InPostu napisał, że podjął wyzwanie premiera i zamierza je jak najszybciej zrealizować. „Przygotowane propozycje deregulacji zbierzemy w otwartym dokumencie i przedstawimy politykom. To oni zdecydują, czy wybierają realne wsparcie dla biznesu, czy pozostają przy pustych deklaracjach” – zaznaczył Brzoska.
„Szkoda Pana czasu”
Na rozmaitych forach internetowych rozpoczęła się dyskusja, o tym, czy premier dużego kraju UE powinien nagle mianować publicznie „ministra deregulacji” zaskakując samego przedsiębiorcę?
Jeden z internautów o pseudonimie Skromny inwestor ostro skomentował pomysł Tuska: „[pisownia oryg. – red] Departament usprawniania państwa i administracji (DUPA)” – napisano we poście.
Przedsiębiorca i poseł Marek Jakubiak we wpisie na X przestrzegał Brzoskę: „Żeby z Pana firmą nie było jak z moją. Zmienili zarząd Orlenu i w ramach wspierania przedsiębiorczości wyrzucili z półki produkty moich browarów” – napisał poseł Jakubiak. Internauta Marek Markowski zauważył: „Panie Szanowny do tanga jest potrzeba dwojga. Szkoda Pana czasu”. Do tych głosów przyłączył się poseł PiS Janusz Kowalski. „Ma Pan świetnie wyczucie w biznesie. Ale w polityce – totalnie nie” – zaznaczył parlamentarzysta. Pojawiały się też posty sugerujące, że „Tusk chce zrobić z Brzoski swojego Muska”.
Pomożecie?
Część dyskusji w sieci podsumował komentator od lat występujący jako „Wódz” Tȟašúŋke Witkó. „[pisownia oryg. – red.] Zaprawdę, powiadam wam, że zanim kur trzy razy zapieje, @RBrzoska będzie jedynym winnym fiaska tuskowgo projektu deregulacji przedsiębiorczości!” – napisał Wódz.
Na jednym z memów stojący na mównicy jakiegoś plenum I sekretarz PZPR Edward Gierek mówi: „Pomożecie Brzoska?”. Na innym z memów utworzonym przy graficznej pomocy sztucznej inteligencji uśmiechnięty premier Tusk w żółtej czapeczce InPost trzyma jakąś paczkę… Podpis nad grafiką: „Brzoska będzie naprawiał gospodarkę, a Tusk weźmie się za coś pożytecznego…” – napisał internauta o pseudonimie Drejkerr.
hub/ X