Na łamach Dziennika Gazety Prawnej prezes PGNiG Paweł Majewski pisze o stosunkach polskiego koncernu z Gazpromem. Jego zdaniem Rosjanie wykorzystują kryzys energetyczny, by wzmocnić swoją pozycję na rynku gazu w Europie.
Prezes PGNiG o Gazpromie
Majewski przypomina, że ustalona przez Trybunał Arbitrażowy nowa formuła cenowa, wprowadzona z mocą wsteczną od listopada 2014 roku, czyli od momentu, w którym PGNiG wystąpiło do Gazpromu z wnioskiem o zmianę sposobu ustalania ceny, przeliczona ponownie za zrealizowane dostawy gazu w latach 2014-2020, skutkowała tym, że Gazprom był zmuszony zwrócić PGNiG 1,5 mld dolarów, czyli, według ówczesnego kursu, ponad 6 mld złotych. – Oznacza to, że formuła oparta na notowaniach ropy naftowej powodowała, że PGNiG przepłacało za gaz z Rosji ok. miliarda złotych rocznie. Wbrew sugestiom zwolenników poprzedniej formuły, uważam, że nie jest to mała kwota – pisze prezes PGNiG.
Argumentuje on, że za ile PGNiG kupuje gaz od Gazpromu, czy jakiegokolwiek innego dostawcy, nie ma znaczenia dla cen, które płacą użytkownicy gazu w Polsce. – Jeżeli ceny, po których spółka pozyskuje gaz, są wyższe od cen rynkowych, firma będzie musiała ponieść ciężar tej różnicy. Dotyczy to również sześciu miliardów złotych, które PGNiG przepłaciło za rosyjski gaz w wyniku obowiązywania formuły cenowej z 2012 roku. To koszt, który wzięła na siebie spółka, a nie jej klienci. To właśnie z tego powodu PGNiG (a także wiele innych europejskich firm handlujących gazem) dążyło do zmiany formuły cenowej kontraktu z Gazpromem i odejścia od indeksacji opartej o notowania ropy naftowej – podkreśla.
Według Majewskiego Rosja wykorzystuje bezprecedensowy kryzys energetyczny w Europie, aby wzmocnić swoją pozycję, zapewnić przywileje i podważyć zasady konkurencji oraz przejrzystości, na których zbudowany jest europejski rynek gazu. – Musimy się temu przeciwstawić. To, co oferują Rosjanie i czemu kibicują zwolennicy „starych, dobrych czasów” to nie rozwiązanie naszych problemów, ale zapowiedź nowych kłopotów. Dlatego PGNiG będzie kontynuować działania dywersyfikacyjne zgodnie z dotychczasową strategią. Wymaga tego nie tylko interes spółki. Powrót do przeszłości jest sprzeczny z polską racją stanu – kończy prezes PGNiG.
Opracował Michał Perzyński
Jakóbik: Wojna gazowa o Europę dopiero się zaczyna (ANALIZA)