(Wojciech Jakóbik)
Z jedynego rosyjskiego terminala LNG na wyspie Sachalin Rosjanie chcą słać gaz skroplony na rynki światowe. Osiem transportów zostanie rozdysponowanych od kwietnia 2015 do marca 2016 roku.
Projekt Sachalin 2 znajduje się pod kontrolą Gazpromu (50 procent akcji), Shella (25 procent), Mitsui (12,5 procent) i Diamond Gas należącego do Mitsubishi (10 procent). Zapewni 9,6 mln ton metrycznych LNG rocznie.
Gaz skroplony Gazpromu będzie także pochodził z FSRU w Kolumbii, Władywostok LNG i Baltic LNG – zarzeka się rosyjska spółka. Obecnie wszystkie planowane inwestycje LNG Rosji są zagrożone ze względu na ograniczenia w dostępie do kapitału spowodowane sankcjami zachodnimi za agresję na Ukrainie. Analitycy wskazują, że jedynie Jamał LNG należący do Novateku, który otrzyma dofinansowanie z budżetu rosyjskiego ma szansę zostać zrealizowany do 2020 roku pomimo sankcji. To tamtędy może popłynąć pierwszy strumień rosyjskiego gazu skroplonego do Azji.
Wicedyrektor Gazpromu Aleksiej Miedwiediew ocenia, że do 2020 roku ze spodziewanego portfolio 25 mln ton metrycznych LNG jego firma mogłaby sprzedawać do 5 mln do Indii. Gazprom osiągnął porozumienie z hinduskim GAIL o potencjalnym zwiększeniu planowanych zakupów z 2,5 do 3,5 mln ton metrycznych. Długość trwania kontraktu, który ma ruszyć w 2019 roku może również zostać zwiększona z 20 do 25 lat. Gazprom sprzedaje już przez Sachalin 2 gaz skroplony odbiorcom w Azji, szczególnie w Japonii. Odpowiada za 6 procent importu gazu w regionie. Planuje do 2022 roku eksportować 30 mln ton metrycznych, z czego dwie trzecie miałyby trafiać na rynek azjatycki. Sprzedaż do Azji może nie osiągnąć poziomu oczekiwanego przez Gazprom przez spodziewaną nadpodaż LNG wywołaną powrotem Japonii do atomu i zainteresowaniem Chin węglowodorami z rurociągów, które tanieją razem z obniżką ceny ropy naftowej. Chodzi m.in. o projekty rosyjskie Siła Syberii i Ałtaj. Według Wood Mackenzie rentowność projektów LNG w Rosji kończy się na poziomie 12-16 dolarów za MMBtu gazu skroplonego, tymczasem ceny spadły obecnie poniżej tego poziomu.
Problemem zatem pozostają sankcje, które uderzają w rentowność inwestycji gazociągowych. Ratunkiem mogą okazać się pożyczki od Pekinu, które nie zostały dotąd uzgodnione.