Stowarzyszenie Niemieckich Izb Przemysłowych i Handlowych (DIHK) podało informację, że 16 procent przedsiębiorstw w Niemczech ze względu na wysokie ceny energii ograniczyło lub chce wstrzymać produkcję. W wielu przypadkach plany te zostały już dokonane albo są właśnie w procesie realizacji.
– Wiele firm nie ma wyboru i musi zamknąć lub przenieść produkcję do innych zakładów – powiedział prezydent stowarzyszenia Peter Adrian w rozmowie z niemiecka gazeta Handelsblatt.
Handelsblatt jednak interpretuje to zjawisko niekoniecznie pesymistycznie, ponieważ jest to naturalny proces i będzie skutkował oszczędzaniem gazu oraz innych nośników energii. – Mniejsze zużycie oznacza, że magazyny gazu mogą być szybciej napełniane i zmniejsza się prawdopodobieństwo wystąpienia zimą niedoboru gazu w Niemczech – podaje Handelsblatt.
DIHK zaproponowało stworzenie ustawowej klauzuli wyłączenia, która tymczasowo zawiesza konieczność uzyskania nowych pozwoleń, gdy zakłady chcą przechodzić z gazu na ropę. Na „fuel switch” decyduje się dużą część przemysłu, co prowadzi do stopniowego odejścia od gazu w produkcji.
Innym interesującym aspektem są aukcje na oszczędzanie gazu, które wejdą w życie tej jesieni. Jeśli firma nie zużyje określonej ilości gazu, którą zakupiła, dostanie państwową rekompensatę, a gaz ten będzie można wykorzystać w inny sposób.
Aleksandra Fedorska