icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

prof. Mielczarski: Konsolidacja firm węglowych nie powinna być celem samym w sobie, ale wynikać z planu poprawy efektywności tego ważnego sektora

KOMENTARZ

Prof. dr. Władysław Mielczarski

Problemem polskiego górnictwa są zbyt wysokie koszty wynikające z małego wykorzystania majątku – ocenia profesor Władysław Mielczarski w rozmowie z naszym portalem -Dlatego konieczny jest kompleksowy plan naprawy sektora, polegający przede wszystkim na zmianach organizacyjnych. W tym poprawa stosunku osób zatrudnionych bezpośrednio przy wydobyciu do całkowitej liczby zatrudnionych, lepsze wykorzystanie czasu pracy, w szczególności pracujących pod ziemią bezpośrednio przy wydobyciu. I  lepsze wykorzystanie majątku trwałego.

Wbrew pozorom – wyjaśnia ekspert –  koszty w górnictwie, w porównaniu z elektroenergetyką, gdzie jeden typowy blok kosztuje ponad 6 miliardów złotych, nie są tak bardzo duże. Jednak silna, i narastająca konkurencja, powoduje że ceny węgla są niskie i pozostaną na tym poziomie. Dlatego górnictwo musi obniżyć koszty, przede wszystkim poprzez zmiany w organizacji pracy. Działania takie trzeba podjąć jak najszybciej.  Spotkania premiera ze związkami górniczymi zaczyna przypominać telenowelę, z której niewiele wynika.

Państwo może pomóc górnictwu poprzez, choćby okresowe obniżenie restrykcyjnej polityki fiskalnej – dodaje nasz rozmówca –  Górnictwo samo powinno również zabiegać o zabezpieczenie kredytów poprzez wchodzenia w długoterminowe umowy z elektrowniami na dostawy energii. Przykład taki dało PGE SA i Kompania Węglowa w stosunku do nowych bloków w Opolu. Dodatkowe
przychody można także uzyskać poprzez rozwój handlu detalicznego, gdzie obecnie znaczna marża jest przechwytywana przez hurtowników.

Węgiel jest potrzebny  polskiej elektroenergetyce obecnie i będzie potrzebny za 50 lat w nie mniejszym stopniu. Pokazuje to między innymi opublikowana kilka dni temu przez Ministerstwo Gospodarki propozycja Polityki energetycznej. Dlatego nie możemy polegać tylko na imporcie tego surowca – kontynuuje profesor – ponieważ od dostępu do własnych paliw zależy nasze bezpieczeństwo energetyczne. Kolejne odsłony kryzysu ukraińskiego, jakie pojawią się zimą, kiedy zacznie brakować gazu dla Europy, pokażą  jak ważny jest dostęp do własnych paliw. Wiedzą też o tym nasi zachodni sąsiedzi, którzy subsydiują zarówno wydobycie węgla brunatnego, który jest podstawą niemieckiej energetyki, jak również węgla kamiennego. Pomimo wielu zapowiedzi odejścia od subsydiów węgla kamiennego rząd w Berlinie przedłuża te subsydia. My nie koniecznie musimy subsydiować wydobycie węgla, ale pomoc w postaci okresowego zmniejszenia obciążeń fiskalnych byłaby jak najbardziej wskazana.

KOMENTARZ

Prof. dr. Władysław Mielczarski

Problemem polskiego górnictwa są zbyt wysokie koszty wynikające z małego wykorzystania majątku – ocenia profesor Władysław Mielczarski w rozmowie z naszym portalem -Dlatego konieczny jest kompleksowy plan naprawy sektora, polegający przede wszystkim na zmianach organizacyjnych. W tym poprawa stosunku osób zatrudnionych bezpośrednio przy wydobyciu do całkowitej liczby zatrudnionych, lepsze wykorzystanie czasu pracy, w szczególności pracujących pod ziemią bezpośrednio przy wydobyciu. I  lepsze wykorzystanie majątku trwałego.

Wbrew pozorom – wyjaśnia ekspert –  koszty w górnictwie, w porównaniu z elektroenergetyką, gdzie jeden typowy blok kosztuje ponad 6 miliardów złotych, nie są tak bardzo duże. Jednak silna, i narastająca konkurencja, powoduje że ceny węgla są niskie i pozostaną na tym poziomie. Dlatego górnictwo musi obniżyć koszty, przede wszystkim poprzez zmiany w organizacji pracy. Działania takie trzeba podjąć jak najszybciej.  Spotkania premiera ze związkami górniczymi zaczyna przypominać telenowelę, z której niewiele wynika.

Państwo może pomóc górnictwu poprzez, choćby okresowe obniżenie restrykcyjnej polityki fiskalnej – dodaje nasz rozmówca –  Górnictwo samo powinno również zabiegać o zabezpieczenie kredytów poprzez wchodzenia w długoterminowe umowy z elektrowniami na dostawy energii. Przykład taki dało PGE SA i Kompania Węglowa w stosunku do nowych bloków w Opolu. Dodatkowe
przychody można także uzyskać poprzez rozwój handlu detalicznego, gdzie obecnie znaczna marża jest przechwytywana przez hurtowników.

Węgiel jest potrzebny  polskiej elektroenergetyce obecnie i będzie potrzebny za 50 lat w nie mniejszym stopniu. Pokazuje to między innymi opublikowana kilka dni temu przez Ministerstwo Gospodarki propozycja Polityki energetycznej. Dlatego nie możemy polegać tylko na imporcie tego surowca – kontynuuje profesor – ponieważ od dostępu do własnych paliw zależy nasze bezpieczeństwo energetyczne. Kolejne odsłony kryzysu ukraińskiego, jakie pojawią się zimą, kiedy zacznie brakować gazu dla Europy, pokażą  jak ważny jest dostęp do własnych paliw. Wiedzą też o tym nasi zachodni sąsiedzi, którzy subsydiują zarówno wydobycie węgla brunatnego, który jest podstawą niemieckiej energetyki, jak również węgla kamiennego. Pomimo wielu zapowiedzi odejścia od subsydiów węgla kamiennego rząd w Berlinie przedłuża te subsydia. My nie koniecznie musimy subsydiować wydobycie węgla, ale pomoc w postaci okresowego zmniejszenia obciążeń fiskalnych byłaby jak najbardziej wskazana.

Najnowsze artykuły