Kilka tysięcy pracowników sektora paliwowo-energetycznego z całego kraju przejdzie ulicami Warszawy, aby manifestować niezadowolenie z sytuacji w branży. Związkowcy domagają się umowy społecznej jak z górnikami.
Cztery kwestie
W manifestacji wezmą udział pracownicy elektrowni, zakładów wytwarzania i dystrybucji energii, górnicy z kopalń węgla brunatnego i kamiennego oraz pracownicy zakładów zaplecza górniczego. Wesprą ich przedstawiciele innych branż, m.in. motoryzacji, transportu, przemysł stalowego i hutnictwa. – Cztery główne powody tej manifestacji to przede wszystkim brak dialogu w sektorze paliwo-energetycznym, szczególnie w branży energetycznej i branży węgla brunatnego. Po drugie, łamanie praw pracowniczych i związkowych zwłaszcza w takich grupach jak PGE i Tauron Polska Energia. Po trzecie, obawa o utratę dużej liczby miejsc pracy w związku z transformacją całego sektora energetycznego. I wreszcie po czwarte, potężne zagrożenie utraty bezpieczeństwa energetycznego, suwerenności energetycznej przez nasz kraj, co będzie wiązało się z wysokimi kosztami energii w przyszłości i odbije się na wszystkich obywatelach – mówi Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.
Manifestacja rozpocznie się w południe przed siedzibą Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Następnie uczestnicy demonstracji przemaszerują przed gmach ministerstwa aktywów państwowych, skąd przejdą przed budynek ministerstwa rozwoju, pracy i technologii. Akcja protestacyjna zakończy się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. We wszystkich wymienionych instytucjach delegacje protestujących zostawią petycje – podaje CIRE.PL.
CIRE.PL/Jędrzej Stachura