Andrej Babiš został premierem Czech. Jego ugrupowanie ANO otrzymało 78 mandatów w 200-osobowym parlamencie i zdecydowało się na samodzielne rządzenie w rządzie mniejszościowym, szukającym większości w poszczególnych głosowaniach. „Puls Biznesu” w artykule „Republika Czeska sp. z o.o.” opisuje nietuzinkowy skład i społeczny odbiór nowej czeskiej administracji.
Duża grupa ministrów, np. ma za sobą przeszłość pracy w sektorze prywatnym; w korporacjach doradczych, firmach w sektorze energetycznym czy w mediach. Nie brakuje też celebrytów – czeski minister zdrowia Adam Vojtěch co prawda jest z wykształcenia prawnikiem, ale w szerszych kręgach znany jest jako uczestnik jednego z telewizyjnych talent show – dowiadujemy się z „Pulsu Biznesu”. Nie brakuje też osób, które z premierem Babišem znają się z przeszłości. Warto dodać, że większość z ministrów nie ma żadnego doświadczenia politycznego.
Rząd populistów?
Jak więc taki konglomerat tłumaczą obserwatorzy czeskiej sceny politycznej? Z ich wypowiedzi dla „Pulsu Biznesu” można odczytać, że u jego podstaw leżą książkowe, populistyczne postulaty. – Andrej Babiš faktycznie chce zarządzać krajem jak rodzinnym biznesem, czego zresztą nie kryje — mówi Jiří Pehe, znany czeski politolog i pisarz. Jedno z głównych haseł wyborczych partii ANO brzmiało „Nie jesteśmy jak politycy, ciężko pracujemy”, a jej szef mawiał o rządzie, że jest to miejsce, w którym „wszyscy się kłócą i po tysiąckroć rozstrzygają o tych samych sprawach”. Jak wynika z artykułu „Pulsu Biznesu”, właśnie w ten sposób Babiš usprawiedliwiał obsadzanie rządowych stanowisk swoimi znajomymi.
Puls Biznesu