– Ta wizyta ma podwójny wymiar, po pierwsze ma znaczenie symboliczne. Pozwala Putinowi pokazać rosyjskiej opinii publicznej, że Rosja ma wsparcie Chin. Drugi wymiar posiada charakter praktyczny, chodzi o wypracowanie mechanizmów izolujących współpracę gospodarczą obu państw od zachodnich sankcji. Ta część wizyty jest niejawna – tłumaczy doktor Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
- Wiadomo, że w obecnej sytuacji Rosja jest słabszym partnerem. Jest to widoczne od lat. Wojna na Ukrainie, którą rozpętał Putin, miała między innymi wzmocnić Rosję wobec Zachodu i Chin. Oczywiście nie chciał zerwać współpracy z Państwem Środka, ale wypracować sobie solidniejszą pozycję. Jego plan nie wypalił – mówi Michał Bogusz.
- Jeden z ośrodków analitycznych Carnegie Russia Eurasia Center wyliczył, że zależność Rosji od Chin w zakresie produktów o wysokim priorytecie wzrosła z 32 procent w 2021 roku do 89 procent w 2023 roku – zauważa rozmówca BiznesAlert.pl
- Rosja dla Chin jest istotnym sojusznikiem, nawet jeżeli czasami bywa niewygodnym partnerem. Bez wsparcia Kremla Pekin miałby znacznie słabszą pozycję wobec Zachodu. Nawet jeżeli Rosja wciągnęła Chiny w konfrontację szybciej, niż by sobie życzył, to nie zmienia faktu, że jest niezbędna w rywalizacji z USA – wyjaśnia analityk OSW.
BiznesAlert.pl: Pod koniec zeszłego tygodnia prezydent Rosji odwiedził Chiny. Czy była to po prostu wizyta kurtuazyjna, dyplomatyczna czy może należy po niej oczekiwać zmian w polityce rosyjsko-chińskiej i pogłębienia relacji?
Michał Bogusz: Ta wizyta ma podwójny wymiar, po pierwsze ma znaczenie symboliczne. W przypadku gdy dwa państwa nie mają formalnego sojuszu obronnego, takie wizyty na najwyższych szczeblach służą jako symboliczne potwierdzenie współpracy. Jeżeli chodzi o pogłębienie relacji to one już są bardzo głębokie. Oba kraje wykazują wysoki poziom współpracy, koordynacji i kooperacji.
Drugi wymiar posiada charakter praktyczny, chodzi o wypracowanie mechanizmów izolujących współpracę gospodarczą obu państw od zachodnich sankcji. Ta część wizyty jest niejawna, Chiny i Rosja będą dążyły do tego, by zachować ją w największej tajemnicy. Patrząc na skład delegacji oraz konieczności przed którymi stoją obie strony, że to był jeden z głównych, a może i najważniejszy cel wizyty.
Czy to była wizyta dwóch równych podmiotów czy jeden z nich dominuje?
Wiadomo, że w obecnej sytuacji Rosja jest słabszym partnerem. Jest to widoczne od lat. Wojna na Ukrainie, którą rozpętał Putin, miała między innymi wzmocnić Rosję nie tylko wobec Zachodu, ale też Chin. Oczywiście nie chciał zerwać współpracy z Pekinem, ale wypracować sobie solidniejszą pozycję. Jego plan nie wypalił. Zamiast opóźnić przyśpieszył stawanie się młodszym partnerem w tym związku. Co nie zmienia faktu, że jest to proces, który postępował od lat i w przewidywalnej przyszłości Rosja pozostanie na słabszej pozycji.
Do przestrzeni medialnej przeszło mało ustaleń zapadłych podczas spotkania obu przywódców. Czego można spodziewać się, zwłaszcza w tej kwestii niejawnej?
Z pewnością spróbują wypracować mechanizm, który pozwoli ochronić od sankcji chińskie podmioty odpowiedzialne za przepływ kapitału między stronami. W tej materii oba kraje współpracują od 2014 roku, od pierwszych sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu. Jednak to seria nowych amerykańskich sankcji, dotknęła chińskie podmioty finansowe, ograniczając możliwość współdziałania.
Domyślam się, że to był główny przedmiot rozmów i ustaleń. Jednak gdybym przewidział sposób ominięcia sankcji, to oznaczałoby, że Chiny i Rosja nie odrobiły pracy domowej w zakresie ich utajnienia. Tym bardziej odkryłyby to wrogie im agencje. Z czasem ta informacja stanie się jawna. W takiej sytuacji zawsze mamy do czynienia z wyścigiem między kotem i myszą. Jedna strona wypracowuje metody działania, druga je odkrywa i blokuje, więc pierwsza znajduje nowe metody omijania sankcji, itd.
Chiny już dostarczają Rosji towary podwójnego przeznaczenia, służące m.in. do konstrukcji dronów. Czy można oczekiwać zwiększenia pomocy tego typu? Pośredniego wsparcia Rosji w prowadzonej wojnie?
Jeden z ośrodków analitycznych Carnegie Russia Eurasia Center wyliczył, że zależność Rosji od Chin w zakresie produktów o wysokim priorytecie wzrosła z 32 procent w 2021 roku do 89 procent w 2023 roku. To jest bardzo duża pomoc, Chińczycy niezbyt mają jednak jak ją zwiększyć bez wysyłania gotowych systemów czy uzbrojenia. Jest to granica, której na dzień dzisiejszy nie chcą przekroczyć. Oznaczałoby to otwarte wejście w konflikt i opowiedzenie się po stronie Rosji.
Rosja wywołała wojnę na Ukrainie, antagonizując się z Zachodem, ale Chiny toczą rywalizację gospodarczą z USA. Czy Rosja jako poplecznik odgrywa istotną rolę?
Tak naprawdę sojusz obu państw jest zbudowany na wrogości wobec Stanów Zjednoczonych i kwestionowaniu istniejącego porządku międzynarodowego oraz próbie jego przebudowy pod siebie. Rosja dla Chin jest istotnym sojusznikiem, nawet jeżeli czasami bywa niewygodnym partnerem. Bez wsparcia Kremla Pekin miałby znacznie słabszą pozycję wobec Zachodu. Nawet jeżeli Rosja wciągnęła Chiny w konfrontację szybciej, niż by sobie życzył, to nie zmienia faktu, że jest niezbędna w rywalizacji z USA.
Chiny utrzymują narracje, że dążą do pokoju między Ukrainą a Rosją. Czy będzie ona podtrzymywana czy może odrzucą tę grę pozorów?
Tak naprawdę zależy to od USA i Europy. Jeżeli państwa Zachodu dalej będą podtrzymywał fikcję i udawały, że wierzą w chińską neutralność to Pekin będzie to wykorzystywał.
Rozmawiał Marcin Karwowski
Bogusz: Pozorowana mediacja Chin w sprawie Ukrainy (ANALIZA)