icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Raport: Niemiecki zwrot energetyczny napędzają elektrownie węglowe

(Rheinische Post/Anna Kucharska)

Niemcy są już postrzegani w skali globalnej jako pionierzy ochrony klimatu i zmian energetycznych w stronę zielonej energii (Energiewende). Najnowsze badania Instytutu Niemieckiej Gospodarki (Institut der deutschen Wirtschaft – IW) pokazują jednak, że ten wizerunek nie jest w pełni zasłużony. Jak na razie bowiem Energiewende nie tylko nie wspiera ochrony klimatu, ale wręcz mu szkodzi.

Do wyników badań przeprowadzonych przez Instytut Niemieckiej Gospodarki dotarła redakcja Rheinische Post. Pełna analiza pt. „Pięć lat po Fukushimie. Sprawozdanie z przełomu energetycznego” zostanie opublikowana w piątek 11 marca. Wynika z niej, że Niemcy zaniedbali większość wytyczonych przez siebie celów przełomu energetycznego, tj. Energiewende.

Cel zakładający rozbudowę odnawialnych źródeł energii został wykonany z nadwyżką. Jednak w realizacji pozostałych celów energetycznych, odnoszących się do obniżenia cen prądu, rozbudowy sieci przesyłowej, wzrostu wydajności energetycznej, obniżenia zużycia energii, czy wreszcie ochrony klimatu, Niemcy pozostają daleko w tyle.

Założenie rządu federalnego przyjmowało wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w całkowitym zużyciu energii do 35% w 2020 r. Niemiecki instytut uważa, że aby ten cel osiągnąć, udział tzw. eko-prądu, wytwarzanego ze źródeł odnawialnych, powinien rosnąć w rocznym tempie 1,43% w latach 2000-2015. W związku z tym, w roku 2015 potrzebny byłby przyrost o 21,4 punktów, aby udział ten wyniósł 27,9%. Istotnie wielkość produkcji prądu z odnawialnych energii znajduje się już na poziomie 32,6%.

Niemniej jednak zaniedbania niemieckiego rządu są uderzające w kwestiach odnoszących się do kosztów energii elektrycznej i ochrony klimatu, podkreśla w swojej analizie instytut. Niemiecki rząd wyznaczył w 2011 r. za cel utrzymanie podatku dotyczącego wsparcia odnawialnych energii na poziomie 3,5 centa za 1 kWh. Tymczasem w 2015 r. podatek ten wyniósł 6,17 centa za 1 kWh. Rząd chciał także obniżyć emisje gazów cieplarnianych o 40% do roku 2020 w stosunku do stanu z roku 1990. W tej sytuacji emisje CO2 powstające przy produkcji prądu powinny spaść o 24,3% już w roku 2000 w stosunku do okresu rozpoczęcia wielkiego programu politycznego Energiewende. W rzeczywistości branży udało się zredukować emisje jedynie o 5,8%.

„W ten sposób zamierzone cele nie zostaną osiągnięte nawet w 76%”, wynika z badań instytutu. Za ten stan rzeczy odpowiada w znacznym stopniu również decyzja operatorów energetycznych o przeniesieniu ciężaru produkcji prądu na elektrownie węglowe o wysokich emisjach CO2. Stało się tak z powodu rozbudowy instalacji wytwarzających eko-prąd, którego produkcja charakteryzuje się silnymi wahaniami, oraz z uwagi na niskie ceny węgla. „Energiewende powinna przede wszystkim wspierać określone technologie i nie służyć krótkoterminowej ochronie klimatu”, podsumowuje Instytut Niemieckiej Gospodarki.

(Rheinische Post/Anna Kucharska)

Niemcy są już postrzegani w skali globalnej jako pionierzy ochrony klimatu i zmian energetycznych w stronę zielonej energii (Energiewende). Najnowsze badania Instytutu Niemieckiej Gospodarki (Institut der deutschen Wirtschaft – IW) pokazują jednak, że ten wizerunek nie jest w pełni zasłużony. Jak na razie bowiem Energiewende nie tylko nie wspiera ochrony klimatu, ale wręcz mu szkodzi.

Do wyników badań przeprowadzonych przez Instytut Niemieckiej Gospodarki dotarła redakcja Rheinische Post. Pełna analiza pt. „Pięć lat po Fukushimie. Sprawozdanie z przełomu energetycznego” zostanie opublikowana w piątek 11 marca. Wynika z niej, że Niemcy zaniedbali większość wytyczonych przez siebie celów przełomu energetycznego, tj. Energiewende.

Cel zakładający rozbudowę odnawialnych źródeł energii został wykonany z nadwyżką. Jednak w realizacji pozostałych celów energetycznych, odnoszących się do obniżenia cen prądu, rozbudowy sieci przesyłowej, wzrostu wydajności energetycznej, obniżenia zużycia energii, czy wreszcie ochrony klimatu, Niemcy pozostają daleko w tyle.

Założenie rządu federalnego przyjmowało wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w całkowitym zużyciu energii do 35% w 2020 r. Niemiecki instytut uważa, że aby ten cel osiągnąć, udział tzw. eko-prądu, wytwarzanego ze źródeł odnawialnych, powinien rosnąć w rocznym tempie 1,43% w latach 2000-2015. W związku z tym, w roku 2015 potrzebny byłby przyrost o 21,4 punktów, aby udział ten wyniósł 27,9%. Istotnie wielkość produkcji prądu z odnawialnych energii znajduje się już na poziomie 32,6%.

Niemniej jednak zaniedbania niemieckiego rządu są uderzające w kwestiach odnoszących się do kosztów energii elektrycznej i ochrony klimatu, podkreśla w swojej analizie instytut. Niemiecki rząd wyznaczył w 2011 r. za cel utrzymanie podatku dotyczącego wsparcia odnawialnych energii na poziomie 3,5 centa za 1 kWh. Tymczasem w 2015 r. podatek ten wyniósł 6,17 centa za 1 kWh. Rząd chciał także obniżyć emisje gazów cieplarnianych o 40% do roku 2020 w stosunku do stanu z roku 1990. W tej sytuacji emisje CO2 powstające przy produkcji prądu powinny spaść o 24,3% już w roku 2000 w stosunku do okresu rozpoczęcia wielkiego programu politycznego Energiewende. W rzeczywistości branży udało się zredukować emisje jedynie o 5,8%.

„W ten sposób zamierzone cele nie zostaną osiągnięte nawet w 76%”, wynika z badań instytutu. Za ten stan rzeczy odpowiada w znacznym stopniu również decyzja operatorów energetycznych o przeniesieniu ciężaru produkcji prądu na elektrownie węglowe o wysokich emisjach CO2. Stało się tak z powodu rozbudowy instalacji wytwarzających eko-prąd, którego produkcja charakteryzuje się silnymi wahaniami, oraz z uwagi na niskie ceny węgla. „Energiewende powinna przede wszystkim wspierać określone technologie i nie służyć krótkoterminowej ochronie klimatu”, podsumowuje Instytut Niemieckiej Gospodarki.

Najnowsze artykuły