RAPORT: Zaplanowana katastrofa w Nowej Kachowce wobec kontrofensywy Ukrainy

10 czerwca 2023, 07:35 Atom

Tama na Dnieprze w Nowej Kachowce została wysadzona z piątego na szóstego czerwca. Spowodowała katastrofę humanitarną, ale nie zatrzyma kontrofensywy Ukrainy odpierającej agresję rosyjską.

Elektrownia wodna Nowa Kachowka. Tama cieknie. Fot. Energoatom.
Elektrownia wodna Nowa Kachowka. Tama cieknie. Fot. Energoatom.

Nie ma katastrofy nuklearnej, ale jest humanitarna

Instalacja w Nowej Kachowce służyła zasilaniu elektrowni wodnej oraz gromadzeniu wody pitnej na potrzeby Krymu. Była pod kontrolą Rosjan od inwazji na Ukrainę z 2022 roku. Jest także źródłem wody do chłodzenia Zaporskiej Elektrowni Jądrowej znajdującej się pod kontrolą rosyjską.

– Wskutek detonacji poziom wody w rezerwuarze kachowskim szybko spada, stanowiąc dodatkowe zagrożenie dla Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej – podawał ukraiński Energoatom. – Woda z tego zbiornika jest niezbędna do napędzania turbin i systemów bezpieczeństwa elektrowni. Zbiornik chłodzący elektrowni jest teraz pełny. Według stanu z godziny ósmej rano poziom wody wynosi 16,6 metrów i wystarczy na potrzeby elektrowni.

– Sytuacja w elektrowni jest pod kontrolą a personel ukraiński monitoruje wskaźniki. Energoatom szybko poinformuje o ewentualnej zmianie sytuacji – zapewniał Energoatom. Zaporoże jest okupowane, ale obsługuje je załoga ukraińskiego Energoatomu.

– Terroryści nie są w stanie zatrzymać Ukrainy wodą, pociskami, ani niczym innym – powiedział prezydent Wołodymyr Zełeński o wysadzeniu tamy.

– Bez zaskoczenia. Rosyjski system propagandy, w tym zwłaszcza jej strategiczny poziom (np. rzecznik Kremla D. Pieskow) i kontrolowane przez kremlowski reżim media, zrzucają winę za zniszczenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce na stronę ukraińską – pisze pełnomocnik rządu RP ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn.

– Odwracanie pojęć, zakłamywanie własnego sprawstwa zniszczeń, rozmywanie odpowiedzialności za zbrodnie i działania wymierzone w cywilów – to typowa taktyka stosowana przez rosyjski system dezinformacji. Rosja od początku inwazji przeciwko Ukrainie stara się uniknąć wizerunku agresora – ocenia Żaryn. – Wysadzenie tamy oraz możliwe skutki (powodzie, kryzys humanitarny, zagrożenie epidemiologiczne) będą wykorzystywane przez rosyjskie służby do dalszych operacji propagandowych przeciwko Ukrainie i Zachodowi.

– Nie należy straszyć potencjalną katastrofą nuklearną w Zaporożu – mówi Maciej Zaniewicz z Forum Energii o wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce na terenach okupowanych Ukrainy. – To katastrofa humanitarna, ekologiczna i gospodarcza. Porównanie z wysadzeniem przez Stalina w 1941 roku zapory na Dnieprze, by powstrzymać marsz Niemców na Wschód, nasuwa się samo – dodaje.

– Są sposoby na poradzenie sobie z tym wyzwaniem. Po pierwsze, bezpośrednio przy elektrowni znajduje się zbiornik, z którego woda może być pobierana do chłodzenia przez kilka miesięcy. Normalnie jest to niewystarczająca ilość, ale reaktory są wyłączone i potrzebują minimalnej ilości chłodziwa – mówi rozmówca BiznesAlert.pl. – Ponadto elektrownia dysponuje specjalnymi rękawami do pobierania wody potrzebnej do chłodzenia. Ich wykorzystanie zależy jednak od Rosji, która okupuje elektrownie i jest odpowiedzialna za jej bezpieczeństwo. Taką akcję utrudnia fakt, że okolice obiektu są zaminowane.

– Nie należy straszyć potencjalną katastrofą nuklearną w Zaporożu. Sytuacja jest pod kontrolą i dzisiejszy kryzys jeszcze raz pokazuje jak wielowarstwowe i skuteczne są systemy bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych, nawet tak starych jak Zaporoska – uspokaja Zaniewicz. – Niezależnie od tego wysadzenie tamy w Nowej Kachowce to katastrofa humanitarna, ekologiczna i gospodarcza. Porównanie z wysadzeniem przez Stalina w 1941 roku zapory na Dnieprze, by powstrzymać marsz Niemców na Wschód, nasuwa się samo.

Trwają spekulacje na temat możliwej kontrofensywy Ukrainy zapowiadanej na lato 2023 roku. Pierwsze analizy działań wojennych z czerwca sugerują, że Ukraińcy już ruszyli.

Ukraińcy oskarżyli Rosjan o przygotowanie wysadzenia tamy w Nowej Kachowce w razie rozpoczęcia kontrofensywy. Zrobili to jeszcze w październiku 2022 roku. Warto pamiętać, że Rosjanie uciekali się do takiego działania w przeszłości, kiedy w sierpniu 1941 roku wysadzili inną tamę na Dnieprze, by spowolnić postępy Niemców. W wyniku zalania zginęło do 100 tysięcy ludzi.

Akcja ratunkowa pod ostrzałem

– Po wysadzeniu zapory hydroelektrowni w Nowej Kachowce okupujący to miasto Rosjanie nie przeprowadzili żadnej ewakuacji ludności, a po kilku dniach zaproponowali możliwość wyjazdu do Czelabińska na Uralu – twierdzi w rozmowie z Polską Agencją Prasową mer Nowej Kachowki, Wołodymyr Kowałenko.

Według jego relacji po wybuchu zapory woda zalała główną część miasta, jednak w piątek jej poziom zaczął już spadać. Najbardziej ucierpiały położone niżej niż Nowa Kachowka wsie. — W niektórych miejscowościach woda sięgała 3 metrów. Rzeką płynęły zwłoki – przekazał PAP.

Kowałenko mieszka obecnie na terytoriach znajdujących się pod kontrolą Ukrainy, jednak utrzymuje stały kontakt z mieszkańcami swego miasta. — O wybuchu zostałem poinformowany o godzinie 4 rano we wtorek 6 czerwca. Pół godziny po zniszczeniu zapory Rosjanie wyłączyli internet. Nie chcieli pewnie, żeby informacja o tym się rozniosła – relacjonował.

Polska domaga się wyrzucenia Rosji z instytucji ochrony przyrody

Ministerstwo klimatu i środowiska uznało zniszczenie zapory w nowej Kachowce na Ukrainie za kolejny akt terroru ze strony Rosji. Rosjanie od miesięcy dewastują tamtejsze ekosystemy, siedliska i krajobrazy.

– Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce to nie tylko ogromne zniszczenia infrastruktury i zagrożenie życia tysięcy osób, to także zbrodnia przeciwko środowisku naturalnemu. Działania wojenne mają bezpośredni wpływ na naturalne ekosystemy, siedliska i krajobrazy Ukrainy – powiedziała Małgorzata Golińska, Główny Konserwator Przyrody, wiceminister klimatu i środowiska. Skomentowała w ten sposób zniszczenie przez wojska rosyjskie tamy w Nowej Kachowce na Dnieprze. Według Chersońskiej Wojskowej Administracji Obwodowej, wysadzenie tej zapory spowodowało, iż prawie dziesięć miejscowości zostało już całkowicie albo częściowo zalanych, a w strefie zagrożenia znalazło się łącznie 80 miejscowości i około 16 tys. osób.

– Chociaż obecnie trudno jest określić nawet w przybliżeniu rozmiary katastrofy ekologicznej sprowokowanej przez działania Federacji Rosyjskiej, to można wskazać, że fala uderzeniowa przetoczy się przez Deltę Dniepru – unikalny obszar wodno-błotny o znaczeniu międzynarodowym oraz narodowy park przyrodniczy „Niżnodniprowski”. To na tych terenach zachowały się siedliska zalewowe, liczne gatunki fauny i flory, w tym rzadkie i ginące. Wskutek zniszczenia tamy dojdzie do nagłej zmiany stosunków wodnych, zanieczyszczenia związkami ropopochodnymi i innymi chemikaliami, a także zalania również innych obszarów cennych pod względem przyrodniczym i trudnych do przewidzenia zmian mikroklimatycznych – wylicza Małgorzata Golińska.

Według danych ministerstwa ochrony środowiska i zasobów naturalnych Ukrainy, 20 procent wszystkich obszarów chronionych zostało dotkniętych obecnym konfliktem, ponad 800 obszarów chronionych o powierzchni prawie miliona hektarów zostało dotkniętych wojną, około 160 obiektów Sieci Emerald o powierzchni 2,9 mln ha oraz 16 obszarów chronionych w ramach Konwencji Ramsarskiej (tereny wodno-błotne) o powierzchni ponad 600 tys. ha jest zagrożonych. Na terenach okupowanych znajduje się obecnie 10 parków narodowych, 8 rezerwatów przyrody i dwa rezerwaty biosfery – czytamy w komunikacie.

Warto przypomnieć, że w lutym 2023 roku Główny Konserwator Przyrody w Polsce i ambasador Ukrainy w RP wspólnie zaapelowali o wykluczenie Rosji z międzynarodowych konwencji środowiskowych. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w marcu 2023 roku wezwała do wykluczenia Rosji jako kraju, który swoimi działaniami zaprzecza celom wielostronnych porozumień przyrodniczych, których jest stroną.