W tym tygodniu zostanie przedstawiony plan rekonstrukcji rządu. Według doniesień medialnych stanowiska mogą stracić cztery ministry: Katarzyna Kotula, Adriana, Porowska, Marzena Okły-Drenowicz i Marzena Czarnecka. Resort zdrowia jest jednak bezpieczny. – Nie opłaca mu się (Tuskowi – red.) w tej chwili odwoływać Leszczyny – pisze Wyborcza przytaczając zdanie eksperta. Jednocześnie przytacza, że ministra nie cieszy się popularnością wśród społeczeństwa.
Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcje rządu na bieżący tydzień, podczas posiedzenia Sejmu, które rozpocznie się we wtorek, a zakończy w piątek. Według TVN24 premier przedstawi zmiany w rządzie w środę, mniej precyzyjne doniesienia mówią o „końcu tygodnia”.
Gazeta Next przytacza nieoficjalne doniesienia medialne, mówiące o likwidacji trzech stanowisk: ministra równości, społeczeństwa obywatelskiego i polityki senioralnej. Tym samym z rządu odejdą Katarzyna Kotula, Adriana Porowska i Marzena Okły-Drenowicz.
Minister zdrowia niepopularna, ale bezpieczna
Wyborcza donosi o ministrze, która nie zostanie usunięta z rządu. Jest nią Izabela Leszczyna, minister zdrowia.
– Choć Izabela Leszczyna ma fatalne notowania, a jej dymisję opinia publiczna przyjęłaby ze zrozumieniem, najpewniej nie zostanie odwołana – pisze gazeta.
– Dla premiera zdrowie to jest kłopot. To nie inwestycja, tylko koszt. Nie opłaca mu się w tej chwili odwoływać Leszczyny. Nowa osoba na jej stanowisku chciałaby na pewno pieniędzy na ratowanie systemu. Trzeba by podnieść składkę. A Tusk nie chce ani większych wydatków, ani ambitnych ustaw. Leszczyna mu więc pasuje – mówi Wyborczej ekspert, proszący o zachowanie anonimowości.
Gazeta przypomina, że według doniesień Leszczyna chciała być ministrem finansów, resort otrzymał jednak Andrzej Domański.
– Na pocieszenie dał Leszczynie zdrowie, bo chciał mieć święty spokój. Ten spokój się kończy – czytamy w dzisiejszym wydaniu Wyborczej.
W artykule czytamy, że w budżecie NFZ nigdy tak bardzo nie brakowało pieniędzy. Fundusz powinien posiadać poduszkę finansową, której obecnie brakuje.
Resorty przemysłu i technologii do kosza
Wcześniejsze doniesienia mówią o likwidacji dwóch kolejnych ministerstw. Członkowie PSL wspominają, że rekonstrukcji rządu nie przetrwa ministerstwo rozwoju i technologii. Na jego czele obecnie stoi Krzysztof Paszyk
W związku z doniesieniami o powstaniu dwóch dużych ministerstw: gospodarczego i energetycznego, likwidacji ma ulec również ministerstwo przemysłu. Resort odpowiada m.in. za energetykę węglową i jądrową. Tym samym z rządu zniknie Marzena Czarnecka.
Mniej stanowisk
– Przede wszystkim potrzebny jest nowy superresort gospodarczy – powiedział Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości i obecny senator, w rozmowie z TVN. – My mamy już na kontach 90 miliardów złotych z funduszy europejskich z KPO, mamy już nową perspektywę: Polska znowu największym beneficjentem (środków unijnych – red.). Trzeba się przygotować do wydawania tych pieniędzy – dodał.
Odniósł się również do pogłosek mówiących o następnej rekonstrukcji, planowanej na 2026 roku. Miałaby objąć Donalda Tuska i być „odświeżeniem” przed wyborami parlamentarnymi.
– Mam nieodparte wrażenie, że w odczuciu koalicjantów rekonstrukcja miałaby polegać na tym, że chcieliby mieć dodatkowe “narzędzia”, czyli więcej posad i więcej stanowisk – powiedział.
Potwierdził również, że rekonstrukcja skupi się na zmniejszeniu liczby stanowisk by skrócić proces decyzyjny.
Wyborcza / Gazeta Next / Interia / Polityka Insight / Biznes Alert / Marcin Karwowski
