(Reuters/Murray Energy/The Hill/Patrycja Rapacka)
Prezes amerykańskiej spółki górniczej Murray Energy prognozuje, że udział węgla kamiennego w miksie energetycznym Stanów Zjednoczonych spadnie do 30 procent do 2020 roku. Obecny wkład węgla w ogólna produkcję energetyczną oscyluje na poziomie 37 procent. Główna przyczyną wskazanej tendencji jest rewolucja łupkowa.
Prezes Robert E. Murray podczas światowej konferencji Coaltrans poinformował także, że z racji kurczenia się rynku wydobycia węgla kamiennego, firmy będą zapewne ciąć koszty wydobycia w celu minimalizowania strat wynikających z panującej w Ameryce rewolucji łupkowej. Sytuacja jest alarmująca dla amerykańskich firm górniczych. Rynek węgla jest od ponad 3 lat w stanie stagnacji, Amerykanie mają do czynienia z nadwyżką podaży w połączeniem z malejącym popytem. W skutek takiej sytuacji ceny węgla spadły do minimalnych, nieopłacalnych poziomów.
Jak podaje Agencja Reuters, Stany Zjednoczone są jednym z pięciu największych producentów węgla na świecie. Siła dolara zaszkodziła konkurencyjności globalnej, natomiast na krajowym rynku energii elektrycznej, gaz łupkowy stopniowe wypiera surowiec, jakim jest węgiel z racji mniejszych kosztów wydobycia i eksploatacji. Według wielu ekspertów, inwestycje w stare elektrownie węglowe stały się zwyczajnie nieopłacalne. Co więcej, potencjalny inwestor chcący poważnie inwestować w modernizacji takiej elektrowni, musi się zmierzyć z rygorystycznymi przepisami ochrony środowiska obowiązujących obecnie w Stanach Zjednoczonych. Na skutek tych czynników można zauważyć zmniejszenie finansowej działalności inwestorów na amerykańskim rynku węgla kamiennego.
Czy wspomniane firmy górnicze, w tym Murray Energy, mają sposób na rozwiązanie wątpliwej pozycji na amerykańskim rynku energetycznym? Jak wskazują media, rozwiązaniem będzie najprawdopodobniej rozszerzenie swojej działalność poza granicę USA. Murray Energy z siedzibą w Ohio, w ostatnim czasie nabyła prawo do eksploatacji złóż węgla w Kolumbii. Zapewne nie będzie to jedyna i ostatnia inwestycja spółki. Prezes Murray poinformował też, że jest wiele aktywów na sprzedaż w Stanach Zjednoczonych, jednak ten sposób rozwiązania problemu dla spółki nie jest „atrakcyjny”. – Zawsze szukamy rozwiązań, jednak obecnie w sferze globalnej nie mamy wyszczególnionych kierunków konkretnych działań inwestycyjnych – powiedział Murray.
Spółka Murray Energy w tym roku, według prognoz, wydobędzie 85 milionów ton węgla w Stanach Zjednoczonych plus 3 miliony ton w Kolumbii. Nieznaczna część węgla będzie sprzedana przez Javelin Global Commodities (JGC), międzynarodowe przedsięwzięcie zajmujące się globalnym handlem towarem z siedzibą w Londynie. 34 procent udziałów w JGC posiada Murray Energy, 28 procent niemiecki E.ON, pozostałe 38 procent należy do innych podmiotów (wcześniej do grona należał m.in. Goldman Sachs). Murray powiedział, że jego spółka faktycznie nie jest sprzedawcą, tylko zajmuje się wydobyciem, w związku z powyższym podjęto się założenia JGC. Działalność tej grupy ma być rozwinięta na całym świecie, rynkami docelowymi ma być Europa i Indie.
Więcej informacji:
Amerykanie chcą słać LNG do Europy