icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rewolucja OZE zmieniła modele biznesowe spółek energetycznych

Zdaniem szefa fińskiej firmy Fortum Oyj, tradycyjny model biznesowy, dotyczący produkcji i obrotu energią elektryczną, został całkowicie zmieniony przez rewolucję w energetyce odnawialnej.

Do lamusa odchodzą firmy, które są jednocześnie właścicielami dużych siłowni, sieci energetycznych i punktów sprzedających energię. W marcu „RWE AG” i „E.ON SE” ogłosiły, że w ramach restrukturyzacji swoich struktur oddzielą od siebie jednostki odpowiedzialne za wytwarzanie mocy, od podmiotów odpowiedzialnych za funkcjonowanie sieci i prowadzenie handlu detalicznego prądem. Ta zamiana sposobu funkcjonowania będzie prawdopodobnie powielana przez przedsiębiorstwa w innych częściach Europy.

Rząd Angeli Merkel koncentruje się obecnie na rozwijaniu energetyki wiatrowej i słonecznej. Na zasadniczą zmianę niemieckiego krajobrazu gospodarczego dodatkowo wpłynie rezygnacja z energetyki jądrowej (do 2022 roku) oraz niepewna przyszłość węgla. Może to umocnić pozycję RWE jako największego producenta energii w Niemczech. W ramach zmiany struktury przedsiębiorstwa, planowane jest przekazanie przez niemieckiego giganta milionów nowych klientów z południowo-wschodniej Europy do brytyjskiej spółki E.ON – czytamy w artykule Bloomberga.

Prekursorem tego typu działań było fińskie Fortum, które wiele lat temu podzieliło spółkę – skupiło się na wytwarzaniu energii w północnej Europie i Rosji. „Trend optymalizowania wielkości i specjalizacji prawdopodobnie wzrośnie. To krok, który już zrobiliśmy by wydzielić naszą działalność dystrybucyjną,” – powiedział w tym tygodniu prezes Fortum, Pekka Lundmark, podczas wywiadu na konferencji Eurelectric w Ljubljanie (Słowenia). Jak szacuje Christian Rynning-Toennesen, dyrektor generalny norweskiego państwowego przedsiębiorstwa Statkraft, około jedna trzecia europejskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej może myśleć o restrukturyzacji swojej działalności. Firma, którą kieruje, koncentruje się prawie wyłącznie na generowaniu energii.

Ponieważ hurtowe ceny energii, od czasu osiągnięcia najniższego poziomu w lutym 2016 roku, niemal podwoiły się, niektórzy z największych europejskich producentów energii zwiększyli ilość wytwarzanego prądu. Po wyłączeniu ze swoich struktur jednostek, zajmujących się produkcją energii ze źródeł odnawialnych, tacy giganci jak Enel SpA, Electricite de France SA i Iberdrola SA w ciągu ostatnich kilku lat ponownie rozwinęli swoje oddziały wytwarzające energię, głównie z wiatru i słońca.

Vattenfall AB jest jednak jedynym wyjątkiem wśród dużych europejskich graczy na rynku energetycznym. Motto firmy brzmi: „nie umieszczać wszystkich jajek w jednym koszyku” – powiedział dyrektor generalny, Magnus Hall, podczas wywiadu udzielonego na tegorocznej konferencji we słoweńskiej Lublanie. Oddzielanie produkcji od dystrybucji „oznacza podjęcie hazardowej gry, której nie chcemy podjąć jako firma” – powiedział Hall. „Uważamy, że odnosimy korzyści z całego łańcucha produkcyjnego,” – dodał.

Wprowadzenie kolejnego ogniwa w dystrybucji energii, poprzez wydzielenie osobnych spółek, których zadaniem będzie zarządzanie sieciami czy bezpośrednia sprzedaż prądu, może mieć kilka niemiłych konsekwencji dla konsumentów. Podstawową kwestią jest wzrost cen energii: każdy kolejny pośrednik będzie chciał wykazać się najpierw przychodami, a potem ich wzrostem. Drugą kwestią będzie poszukiwanie oszczędności, a to oznacza outsourcing usług, który często bywa zmorą usługobiorców – choćby ze względu na ograniczony dostęp do informacji. Dodatkowo, pracownicy firm outsourcingowych często otrzymają niższe wynagrodzenie, niż osoby zatrudnione na podobnym stanowisku przez koncern.

Bloomberg/Roma Bojanowicz

Zdaniem szefa fińskiej firmy Fortum Oyj, tradycyjny model biznesowy, dotyczący produkcji i obrotu energią elektryczną, został całkowicie zmieniony przez rewolucję w energetyce odnawialnej.

Do lamusa odchodzą firmy, które są jednocześnie właścicielami dużych siłowni, sieci energetycznych i punktów sprzedających energię. W marcu „RWE AG” i „E.ON SE” ogłosiły, że w ramach restrukturyzacji swoich struktur oddzielą od siebie jednostki odpowiedzialne za wytwarzanie mocy, od podmiotów odpowiedzialnych za funkcjonowanie sieci i prowadzenie handlu detalicznego prądem. Ta zamiana sposobu funkcjonowania będzie prawdopodobnie powielana przez przedsiębiorstwa w innych częściach Europy.

Rząd Angeli Merkel koncentruje się obecnie na rozwijaniu energetyki wiatrowej i słonecznej. Na zasadniczą zmianę niemieckiego krajobrazu gospodarczego dodatkowo wpłynie rezygnacja z energetyki jądrowej (do 2022 roku) oraz niepewna przyszłość węgla. Może to umocnić pozycję RWE jako największego producenta energii w Niemczech. W ramach zmiany struktury przedsiębiorstwa, planowane jest przekazanie przez niemieckiego giganta milionów nowych klientów z południowo-wschodniej Europy do brytyjskiej spółki E.ON – czytamy w artykule Bloomberga.

Prekursorem tego typu działań było fińskie Fortum, które wiele lat temu podzieliło spółkę – skupiło się na wytwarzaniu energii w północnej Europie i Rosji. „Trend optymalizowania wielkości i specjalizacji prawdopodobnie wzrośnie. To krok, który już zrobiliśmy by wydzielić naszą działalność dystrybucyjną,” – powiedział w tym tygodniu prezes Fortum, Pekka Lundmark, podczas wywiadu na konferencji Eurelectric w Ljubljanie (Słowenia). Jak szacuje Christian Rynning-Toennesen, dyrektor generalny norweskiego państwowego przedsiębiorstwa Statkraft, około jedna trzecia europejskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej może myśleć o restrukturyzacji swojej działalności. Firma, którą kieruje, koncentruje się prawie wyłącznie na generowaniu energii.

Ponieważ hurtowe ceny energii, od czasu osiągnięcia najniższego poziomu w lutym 2016 roku, niemal podwoiły się, niektórzy z największych europejskich producentów energii zwiększyli ilość wytwarzanego prądu. Po wyłączeniu ze swoich struktur jednostek, zajmujących się produkcją energii ze źródeł odnawialnych, tacy giganci jak Enel SpA, Electricite de France SA i Iberdrola SA w ciągu ostatnich kilku lat ponownie rozwinęli swoje oddziały wytwarzające energię, głównie z wiatru i słońca.

Vattenfall AB jest jednak jedynym wyjątkiem wśród dużych europejskich graczy na rynku energetycznym. Motto firmy brzmi: „nie umieszczać wszystkich jajek w jednym koszyku” – powiedział dyrektor generalny, Magnus Hall, podczas wywiadu udzielonego na tegorocznej konferencji we słoweńskiej Lublanie. Oddzielanie produkcji od dystrybucji „oznacza podjęcie hazardowej gry, której nie chcemy podjąć jako firma” – powiedział Hall. „Uważamy, że odnosimy korzyści z całego łańcucha produkcyjnego,” – dodał.

Wprowadzenie kolejnego ogniwa w dystrybucji energii, poprzez wydzielenie osobnych spółek, których zadaniem będzie zarządzanie sieciami czy bezpośrednia sprzedaż prądu, może mieć kilka niemiłych konsekwencji dla konsumentów. Podstawową kwestią jest wzrost cen energii: każdy kolejny pośrednik będzie chciał wykazać się najpierw przychodami, a potem ich wzrostem. Drugą kwestią będzie poszukiwanie oszczędności, a to oznacza outsourcing usług, który często bywa zmorą usługobiorców – choćby ze względu na ograniczony dostęp do informacji. Dodatkowo, pracownicy firm outsourcingowych często otrzymają niższe wynagrodzenie, niż osoby zatrudnione na podobnym stanowisku przez koncern.

Bloomberg/Roma Bojanowicz

Najnowsze artykuły