Prezes PGG: Stanowisko związków zawodowych uniemożliwia korzystanie z tarczy antykryzysowej

29 kwietnia 2020, 12:15 Energetyka

Polska Grupa Górnicza, dotknięta spadkiem zapotrzebowania na energię i węgiel, musi zrównoważyć koszty z przychodami, by przetrwać najtrudniejszy okres – ocenia prezes spółki Tomasz Rogala. Jednocześnie analizuje różne scenariusze na wypadek, gdyby nie udało się zahamować narastania strat.

fot. pixabay.com

Problemy Polskiej Grupy Górniczej

– Jeżeli dzisiaj uda nam się zmniejszyć koszty, zgodnie z zaproponowanym przez zarząd planem antykryzysowym, mamy szansę na przeczekanie najtrudniejszego okresu. W przeciwnym razie, po kolejnych trzech miesiącach, musimy liczyć się ze stratami na poziomie 700 mln zł. Wtedy nawet spodziewana normalizacja sytuacji gospodarczej nas nie uratuje i konieczne będą głębokie działania restrukturyzacyjne – powiedział prezes PGG w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

– Partnerzy społeczni mają prawo domagać się planu przetrwania – i taki plan został przez nas przedstawiony, wraz ze źródłami finansowania z tarczy antykryzysowej. Natomiast przygotowanie planu obejmującego dłuższą perspektywę, w sytuacji, kiedy nie wiemy ile zostanie zużyte węgla, byłoby krótkowzroczne – ocenił Tomasz Rogala.

– Wielokrotnie przy różnych okazjach powtarza się sformułowanie, że górnicy oczekują prawdy o tym, jaka jest sytuacja i jakie mogą być jej skutki. Tę prawdę przez cały czas mówimy. Tworzenie planu opartego na wątpliwych przesłankach byłoby zaprzeczeniem prawdy. Stanowisko związków zawodowych uniemożliwia skorzystanie z tarczy antykryzysowej, a przypomnę, że skumulowane korzyści tego rozwiązania sięgają nawet 330 mln złotych – dodał Rogala.

– Jako realista muszę brać pod uwagę wszystkie scenariusze, ponieważ wiem, że czas upływa, a każdy kolejny tydzień i miesiąc działają na naszą niekorzyść. To, jaki scenariusz okaże się realny, zależy od tego, jaka będzie sytuacja PGG za kilka miesięcy: zapotrzebowanie na węgiel, wielkość strat, możliwość ograniczania kosztów, wielkości przychodów, wysokość długu oraz jego zapadalność i struktura – powiedział prezes PGG.

– Na dzisiaj szacowanie wielkości nadpodaży węgla jest daleko przedwczesne, ponieważ nie znamy finalnego zapotrzebowania na energię elektryczną. Nie wiemy też, co wydarzy się w gospodarce innych krajów oraz tego, ile importerzy będą w stanie sprowadzić węgla. Gdyby okazało się, że z różnych przyczyn na polski rynek wpłynęłoby mniej surowca z importu, wzmocniłaby się pozycja polskiego producenta – powiedział.

– Na dziś kluczowe są działania zachowawcze. Żeby określić byt naszych kopalń na przyszłość trzeba dobrze znać rynek, który mamy obsługiwać. Natomiast wiemy z całą pewnością, że pogorszenie sytuacji ekonomicznej spółki na pewno nie pomoże kopalniom z najgorszymi wynikami – brak działań zmniejszających koszty tylko pogorszy sytuację – podsumował prezes PGG.

Polska Agencja Prasowa/BiznesAlert.pl

Baca-Pogorzelska: PGG zatrzymuje Kopalnię Murcki-Staszic po naszej publikacji