Mimo długich negocjacji Parlament Europejski i państwa UE nie osiągnęły porozumienia w sprawie przyszłej wspólnej polityki rolnej. W piątek rano rozmowy na razie uznano za nieudane. – Jestem bardzo rozczarowany, że negocjacje zostały zerwane. Jeśli chcesz porozumienia, musisz być gotowy do negocjacji – powiedział polityk CDU Norbert Lins, przewodniczący komisji rolniczej w Parlamencie Europejskim.
Ochrona środowiska w rolnictwie
Poseł Zielonych Martin Häusling oskarżył ministrów rolnictwa UE o blokowanie rozmów. – Sądząc po sposobie, w jaki Rada zachowywała się podczas nocnych negocjacji, mogę tylko odnieść wrażenie, że niektóre kraje w ogóle nie chcą porozumienia, nawet po dwóch i pół roku. Niektórzy z nich wydają się postępować zgodnie z dewizą, że chcą nadal dostarczać swoim rolnikom jak najwięcej pieniędzy bez konieczności spełniania jakichkolwiek godnych uwagi wymagań – powiedział Häusling.
Jednym z punktów spornych było to, jaką część budżetu wymagania środowiskowe powinny stanowić w przyszłości. Chodzi o środki ochrony środowiska, do których rolnicy muszą się zastosować, aby otrzymać finansowanie. W tym przypadku Parlament chce sprawić, aby co najmniej 25 procent płatności bezpośrednich z puli środków EFRG (Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji – red.) było zarezerwowanych na ochronę środowiska. Ministrowie rolnictwa państw członkowskich chcieli obniżyć ten 18 procent udziału. W ramach ogłoszonego przez Komisję Europejską Zielonego Ładu rolnictwo w Europie ma stać się również bardziej przyjazne dla środowiska. Parlament Europejski nalega na bardziej rygorystyczne i wiążące zasady i chce przeznaczyć więcej pieniędzy na środowisko, natomiast kraje UE starają się zachować jak najwięcej swobód na szczeblu krajowym.
Rząd portugalski postawił sobie za cel osiągnięcie porozumienia w sektorze rolnym podczas swojej prezydencji. Wątpliwe jest jednak, czy negocjacje zakończą się sukcesem do końca czerwca, kiedy kończy się kadencja.
Spiegel/Michał Perzyński
Spurek: Europejski Zielony Ład niesie zmiany w rolnictwie, o których nie chcą mówić politycy
