EnergetykaRopaWykop

Filiński: Cena ropy będzie zależeć od banku centralnego USA

Flaga USA. Źródło: Flickr

Flaga USA. Źródło: Flickr

 – Do nadchodzącej środy spekulacje związane ze środowym posiedzeniem banku centralnego USA będą jednym z najważniejszych faktorów działających na wzrost cen ropy naftowej – ocenia Tomasz Filiński ze Świata Paliw.

Poprzedni tydzień również obfitował w nerwowe ruchy cen ropy naftowej i częste zwroty akcji, z podwyżkowy początkiem w reakcji na cięcia wydobycia Arabii Saudyjskiej ogłoszone w poprzednią niedzielę, następnie mocnym spadkiem w środku tygodnia wywołanym fałszywymi, niesprawdzonymi informacjami, jakoby USA i Iran miałyby wznowić rozmowy na temat umowy nuklearnej i eksportu „czarnego złota”, ostatecznie zdementowanymi przez rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, aż w końcu pod koniec tygodnia notowania baryłki ustabilizowały się blisko poziomów, od których zaczynały pięć dni wcześniej, czyli „Saudyjski lizak” niemal całkowicie został „wyssany” przez rynek przed weekendem.

Firma analityczna z branży naftowej QCI – Quantum Commodity Inteligence w swoim najświeższym podsumowaniu zacytowała komentarz stratega towarowego z agencji ANZ Daniela Hynesa, który słusznie zauważył, że „Reakcja na wiadomości podkreśla siłę niedźwiedzich nastrojów na całym rynku. Niedawny ruch Arabii Saudyjskiej w celu zmniejszenia produkcji o podobną kwotę wywołał znacznie mniejszy ruch wyżej”, gdzie „niedźwiedzie” nastroje to te, które wpływają na spadek cen produktów naftowych i one aktualnie wywołują silniejszą reakcję rynków, aniżeli te działające na wzrost, potocznie określane jako „bycze”.

Ale nie może być inaczej, gdy globalna gospodarka sygnalizuje spowolnienie w związku z szalejącą inflacją, a banki centralne w wielu krajach wciąż stają przed dylematem dalszych podwyżek stóp procentowych, np. w najbliższą środę decyzje o swojej dalszej polityce monetarnej ma podjąć amerykański FED i mimo, że na ostatnim posiedzeniu padły deklaracje ze strony przedstawicieli tej instytucji o przerwie w zacieśnianiu pasa, to dziś nie brakuje głosów argumentujących za potrzebą kolejnej, szybkiej zmiany w celu ochłodzenia konsumpcji. Tu jednak do rozsądku przemawiają niedawne doświadczenia z kłopotami sektora bankowego w USA, po części wywołane do tablicy w trakcie serii comiesięcznych podwyżek FED-u. Atmosfera temu towarzysząca prowokowała klientów niektórych banków do wypłacania depozytów, co doprowadziło niektóre z nich na skraj bankructwa, siejąc panikę i strach na arenie międzynarodowej. Kłopoty w sektorze bankowym jak na razie zostały okiełznane dzięki szybkim reakcjom organów państwowych, które zgodziły się na przejęcia upadających podmiotów przez bardziej stabilne konsorcja kredytowe takie jak J&P Morga, trochę wbrew etyce antymonopolowej, ale w tym przypadku cel uświęcał środki, uspokajając w ten sposób podrażnione rynki. Te emocje dominowały miesiąc temu, więc stosunkowo niedawno, dlatego mając na uwadze szersze dobro wątpię, by amerykańska Rezerwa Federalna zaryzykowała w czerwcu podwyższając stopy procentowe, które i tak już są na bardzo wysokim poziomie, a poza tym dotychczasowe decyzje jeszcze w pełni się nie zmaterializowały.

Jednakże pomimo takiej mojej oceny uważam, że do nadchodzącej środy spekulacje związane ze środowym posiedzeniem banku centralnego USA będą jednym z najważniejszych faktorów działających na wzrost cen ropy naftowej.

Poza tym elementem, w najbliższych dniach istotne z perspektywy notowań towarów naftowych będą spływające dane ekonomiczne z kluczowych gospodarek, w tym środowe wskaźniki z Chin, które pokażą stan odrodzenia państwa środka po zniesieniu blokad covidowych pod koniec 2022 roku. Ostatnie sygnały były nierównomiernie rozłożone, jak chociażby dobre wyniki importu ropy naftowej, który w maju znacznie wzrósł, ale niepokojące okazały się dane eksportowe i produkcyjne, świadczące o słabej kondycji przemysłu oraz spadającej liczbie nowych zamówień podstawowych materiałów i dóbr, a obawy zostały wzmocnione informacjami o problemach z wysokim zadłużeniem drugiego największego dewelopera w Chinach, firmy Evergrande Group, przez którego tamtejsza branża nieruchomości przechodziła już spore zamieszanie. Świeże wskaźniki między innymi dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej pokażą, czy w czerwcowe trendy wykazują oznaki poprawy zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, czy może jednak spowolnienie postępuje i należy skorygować nadzieje pokładane w chińskim odbiciu.

Oprócz tych elementów ważnym punktem tego tygodnia będzie raport Amerykańskiej Administracji Informacji Energetycznej o produkcji, imporcie, eksporcie i zapasach ropy oraz paliw w ostatnim, zakończonym tygodniu. Stany Zjednoczone są największym producentem i zarazem konsumentem ropy i paliw na świecie, w związku z czym regularne monitorowanie stanu amerykańskiego przemysłu naftowego ma duże znaczenie dla inwestorów giełdowych oraz handlujących na rynkach fizycznych, a nie ma nic bardziej oficjalnego, jak rządowe dane, którymi jest cotygodniowy inwentarz EIA.

Sądząc po tym, o czym wspomniałem na początku tego tekstu, mianowicie z jaką mocą reagują inwestorzy na czynniki wzrostowe, a z jaką na czynniki spadkowe, mamy podstawy sadzić, że w tym tygodniu musiałaby nastąpić mało-prawdopodobna seria pozytywnych wskaźników z wielu regionów, by przeważyć szalę z cenami produktów naftowych do góry ponad to, co widzimy aktualnie. Jeśli jednak będą pojawiać się sygnały ekonomiczne rozczarowujące oczekiwania ekspertów, to prędzej spodziewajmy się na koniec tygodnia cen ropy naftowej z aktualnych przedziałów, czyli WTI ok 70$\b, a Brent ok 75$\b lub niżej.

Jakóbik: Arabia pomaga Rosji w OPEC+ uderzyć w Zachód i Polskę (ANALIZA)


Powiązane artykuły

ropa wydobycie ropy

USA kontra OPEC+: Nafta, napięcia i niepewność

Spadające ceny ropy i decyzje OPEC+ o zwiększeniu wydobycia zmuszają amerykańskich producentów do ograniczania inwestycji i cięcia kosztów. Przedstawiciele sektora...

Rewolucja w Paryżu; strefy czystego powietrza zniesione

We Francji zostaną zniesione miejskie strefy niskiej emisji (LEZ). Auta spalinowe, które nie spełniają wyśrubowanych norm emisji spalin znowu będą...
Elektrociepłownia Pruszków. Fot. PGNiG Termika.

PGNiG obniży ceny gazu. Odbiorcy zapłacą ponad 10 procent mniej

URE zatwierdziło nową taryfę PGNiG, która obniży koszty gazu. Oszczędzą zarówno osoby prywatne, wspólnoty jak i podmioty objęte ochroną taryfową...

Udostępnij:

Facebook X X X