USA i Iran zbliżają się do finiszu negocjacji nowego porozumienia nuklearnego, które dałoby światu więcej ropy, ale ta drożeje przez deklarację Arabii Saudyjskiej o gotowości do cięcia produkcji w ramach porozumienia naftowego OPEC+, która nie musi się zmaterializować.
Politico informuje, że USA oraz Iran są na finiszu rozmów. Szkic JCPOA zaproponowany przez kraje zachodnie został skomentowany przez Irańczyków i spotkał się z odpowiedzią Amerykanów. Teheran miał się domagać gwarancji ekonomicznych, z których nie wszystkie są do zaakceptowania dla USA. Porozumienie zakłada, że Iran da wgląd do swego cywilnego programu jądrowego w celu zapobieżenia pozyskania przez niego broni jądrowej w zamian za zniesienie sankcji i powrót tego kraju na rynki międzynarodowe.
Rozmowy o powrocie do porozumienia nuklearnego trwają już 17 miesięcy. Układ upadł po wycofaniu się z niego Amerykanów w okresie prezydentury Donalda Trumpa. Wtedy wróciły sankcje, między innymi na dostawy ropy z Iranu, który według szacunków mógłby zwiększyć w kilka miesięcy podaż o 600 tysięcy baryłek dziennie, obniżając ceny paliwa na stacjach na Zachodzie dotkniętym kryzysem energetycznym.
Jednakże ropa pozostaje droga przez deklarację Arabii Saudyjskiej, że jest gotowa ciąć wydobycie w ramach porozumienia naftowego OPEC+, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja na rynku. To zapowiedź możliwości dalszego ograniczenia podaży, która winduję cenę baryłki w okolicę 100 dolarów. Brent kosztował 25 sierpnia godz. 6.30 czasu polskiego 101,75 dolarów. OPEC+ zaplanowało wzrost wydobycia we wrześniu o 100 tysięcy baryłek dziennie. Źródła Reutersa twierdzą, że ta grupa nie planuje cięć do czasu powrotu Iranu na rynek ropy, kiedy będą możliwe.
Politico/Kommiersant/Reuters/Wojciech Jakóbik
Gorgol: Porozumienie nuklearne to tło sporu politycznego USA i Iranu (ROZMOWA)