Ropa tanieje przez trzecią falę koronawirusa

18 stycznia 2021, 06:45 Alert

Baryłka ropy kontynuuje spadek wartości notowany od 13 stycznia po wiadomościach o przywróceniu ograniczeń w państwach zachodnich i Chinach, problemach z dystrybucją szczepionki Pfizera.

Koronawirus. Źródło: Flickr
Koronawirus. Źródło: Flickr

Ropa Brent straciła prawie trzy dolary na wartości od ceny powyżej 57 dolarów notowanej 13 stycznia po tym, jak okazało się, że trzecia fala koronawirusa zmusiła kraje Unii Europejskiej oraz Chiny do przywrócenia części obostrzeń pandemicznych, które mogą ograniczyć skalę aktywności gospodarczej na świecie. Tymczasem firma Pfizer poinformowała, że musi ograniczyć dostawy szczepionki na rynek europejski na przełomie stycznia i lutego przez konieczność dostosowania procesu produkcji w celu jej zwiększenia z 1,3 do 2 mld dawek rocznie.

Państwo Środka zanotowało w 2020 roku, w którym wybuchła pandemia koronawirusa, wzrost Produktu Krajowego Brutto o 2,3 procent, czyli najniższy od czterdziestu lat. Mimo to wynik z czwartego kwartału wyniósł 6,5 procent i przekroczył szacunki. Chociaż Chiny zwiększają import ropy naftowej notując wzrost o 7,3 procent w całym 2020 roku, nowy wzrost liczby chorych do poziomu najwyższego od dziesięciu miesięcy rodzi obawy o spowolnienie wzrostu zapotrzebowania na baryłkę w tym kraju. Pekin wprowadził tzw. lockdown względem ponad 28 mln mieszkańców w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Dodatkowa presja może pochodzić od producentów ropy łupkowej w USA, którzy zwiększają ilość wiertni przez ósmy tydzień z rzędu, bo rentowność ich pracy jest wyższa dzięki droższej baryłce. Wpływ porozumienia naftowego OPEC+ wydaje się być neutralny, bo z jednej strony państwa układu zgodziły się na większe wydobycie w Rosji i Kazachstanie o w sumie milion baryłek, ale Arabia Saudyjska zdecydowała się na unilateralne cięcia o tę samą ilość.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót chińskiego wirusa… i wojny cenowej na rynku ropy?