Spekulacje medialne o przejęciu aktywów gdańskiej rafinerii przez saudyjski koncern Saudi Aramco wskazują, że Europa Środkowa może być dla Saudyjczyków ważnym obszarem rywalizacji z Rosjanami, a to może być korzystne dla samego Orlenu – mówi dr Paweł Poprawa z Instytutu Studiów Energetycznych w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Arabowie w Gdańsku
– Potencjalne przejęcie udziałów rafinerii Lotosu w Gdańsku przez Saudi Aramco wiąże się oczywiście z wymogiem Komisji Europejskiej związanym z fuzją Orlenu i Lotosu. Zbycie 30 procent udziałów gdańskiej rafinerii jakiemuś podmiotowi zewnętrznemu jest zatem realizacją tych wymogów. To jest kontekst regulacyjny, który ma zapewnić konkurencję na polskim rynku paliwowym po połączeniu tych dwóch największych spółek naftowych na naszym rynku. Fakt zainteresowania Saudi Aramco tym przedsięwzięciem jest bardzo ciekawy, dlatego że spółka ta jest gigantycznym koncernem. Jednym z największych na świecie, który posiada ogromne rezerwy ropy naftowej. Z perspektywy tak dużych koncernów małe inwestycję nie są interesujące. Jednak potencjalne wejście Saudyjczyków na polski rynek w postaci zaangażowania się w rafinerie w Gdańsku oznacza, że patrzą oni na naszą część świata z dużym zainteresowaniem – tłumaczy dr Poprawa.
– Gdyby Saudi Aramco nie widziało tutaj perspektywy daleko idących zysków, to temat wejścia w gdańską rafinerię nie pojawiłby się w żadnych spekulacjach. Ewentualne wejście inwestycyjne do Polski przez Saudyjczyków oznacza, że była by to realizacja szeroko zakrojonej strategii tego koncernu aby mocniej rozepchnąć się na obszarze, który dotychczas był zdominowany surowcowo przez Rosję. Udział w rafinerii w Gdańsku to też udział w decyzjach zakupowych ropy naftowej, skąd ją sprowadzać i to może być kluczowe dla Saudyjczyków. Znacznie bardziej ten aspekt jest istotny, niż samo posiadanie i zarabianie na procesie rafinacji. Rafineria Gdańska została stworzona z myślą o przerobie gatunków ropy innych niż rosyjski Urals, więc staje się ona idealnym miejscem do inwestowania dla takiego koncernu jak Saudi Aramco. Oczywiście ten element jest ściśle skorelowany z celami Polski aby dywersyfikować dostawy ropy naftowej a to może być korzystne również dla samego Orlenu jako przyszłego współwłaściciela rafinerii należącej dziś do Lotosu. Orlen już dziś współpracuję z Saudi Aramco przy dywersyfikacji ropy naftowej więc mocniejsze wejście inwestycyjne w nasz region sprawiłoby, że te relacje stałoby się jeszcze bardziej bliższe, co również mogłoby się przenieść na kwestie ekonomiczne sprowadzania nierosyjskiej ropy do Polski. To działanie przyczyni się zapewne nie tylko do zwiększonych zakupów ropy przez Polskę ale także potencjalnie daje możliwość podpisywania nowych kontraktów przez Saudi Aramco z innymi graczami obecnymi w naszej części Europy – mówi rozmówca BiznesAlert.pl.
Dr Poprawa nie przewiduje, aby Saudi Aramco weszło na polski rynek detaliczny i stworzyło swoją sieć stacji paliw. – Myślę, że głównym celem Saudi Aramco nie jest wejście w sektor downstream (dystrybucja i sprzedaż) czy midstream (rafinacja), chociaż to pierwsze będzie miało w pewnym sensie miejsce, ale dla takiego koncernu to raczej nie jest projekt odpowiadający ich skali działalności biznesowej. Jednak ich celem strategicznym jest zagwarantowanie sobie udziału w rynku sprzedaży ropy naftowej, zwłaszcza, że dotychczas rynek ten był zarezerwowany dla jednego z ich największych konkurentów czyli firm z Rosji. To też odpowiada na rywalizację globalną tych firm, a obecność Saudi Aramco w Polsce dodatkowo rozszerza ten front rywalizacji naftowej – podsumowuje.
Opracował Mariusz Marszałkowski
Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej? Gra wokół fuzji Lotosu i Orlenu