icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Przerób ropy saudyjskiej nie wystarczył. Polska musiała importować paliwa z Niemiec na potęgę

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) opublikowała raport, z którego wynika, że przerób ropy (głównie saudyjskiej) w polskich rafineriach nie wystarczył by zaspokoić popyt na paliwa w 2023 roku. Konieczny był dodatkowy import benzyny i oleju napędowego z Niemiec.

Według raportu POPiHN, w 2023 roku krajowe rafinerie przerobiły podobną ilość ropy naftowej jak w 2022 roku (prawie 27 mln ton). Niemal cała produkcja rafineryjna trafiła na rynek krajowy, lecz to nie wystarczyło do pokrycia zapotrzebowania krajowego – czytamy. Polska musiała importować gotowe paliwa w większej ilości niż w poprzednich latach.

– Wysoki popyt na paliwa gotowe przyczynił się do wypracowania marży rafineryjnych przekraczających wymiar ubiegłoroczny. Brak dostaw z Rosji sprawił, że dostawy z morza z wykorzystaniem Naftoportu stały się głównym źródłem zaopatrzenia krajowych instalacji – czytamy w publikacji Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

W grudniu 2022 roku Unia Europejska wprowadziła embargo na morskie dostawy ropy naftowej, a na początku 2023 roku dołączyła do niego sankcje na dostawy paliw z Rosji. Spowodowało to dwuprocentowy spadek udziału ropy REBCO w całkowitym przerobie polskich rafinerii.

– Ropę z kierunku wschodniego zastąpiły dostawy z Arabii Saudyjskiej, Norwegii, USA i Nigerii. Uzupełniająco kupowano też surowiec z takich krajów, jak Azerbejdżan, Wielka Brytania czy Gujana – podaje POPiHN.

Źródło: Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego
Źródło: Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego

Z raportu wynika, że w 2023 roku głównym dostawcą surowca rafineryjnego do polskich rafinerii w wymiarze ponad 11 mln ton została Arabia Saudyjska.

– Pozycję wicelidera wypracowała Norwegia z wolumenem prawie 9 mln ton. Kierunkami, z których dostawy przekroczyły milion ton, były Nigeria i USA. W bilansie dostaw ropy do kraju zmarginalizowała się rola rurociągu „Przyjaźń”. Wzrosły za to bardzo wymiernie dostawy drogą morską i wykorzystanie zbiorników magazynowych PERN na wybrzeżu, a także rurociągu Pomorskiego z Gdańska do Płocka. Uzupełnieniem dostaw zagranicznych było wykorzystanie do przerobu ropy pochodzącej z wydobycia krajowego (Petrobaltic, PGNiG). Jej ilość wciąż pozostawała na niskim poziomie. Zmiana gatunków przerabianej ropy wymusiła dostosowanie technologiczne rafinerii do gatunków innych niż REBCO. Zmieniły się też uzyski poszczególnych gatunków paliw z przerabianego surowca. W całym 2023 roku ropa inna niż REBCO stanowiła w strukturze przerobu 99 procent – czytamy w raporcie.

Brak możliwości zakupu oleju napędowego z kierunku rosyjskiego sprawił, że więcej miejsca na rynku zyskały Niemcy, Szwecja, Holandia, Arabia Saudyjska, Indie i Kuwejt.

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego / Jędrzej Stachura

USA mogą wznowić sankcje na Wenezuelę, jeżeli nie przeprowadzi uczciwych wyborów

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) opublikowała raport, z którego wynika, że przerób ropy (głównie saudyjskiej) w polskich rafineriach nie wystarczył by zaspokoić popyt na paliwa w 2023 roku. Konieczny był dodatkowy import benzyny i oleju napędowego z Niemiec.

Według raportu POPiHN, w 2023 roku krajowe rafinerie przerobiły podobną ilość ropy naftowej jak w 2022 roku (prawie 27 mln ton). Niemal cała produkcja rafineryjna trafiła na rynek krajowy, lecz to nie wystarczyło do pokrycia zapotrzebowania krajowego – czytamy. Polska musiała importować gotowe paliwa w większej ilości niż w poprzednich latach.

– Wysoki popyt na paliwa gotowe przyczynił się do wypracowania marży rafineryjnych przekraczających wymiar ubiegłoroczny. Brak dostaw z Rosji sprawił, że dostawy z morza z wykorzystaniem Naftoportu stały się głównym źródłem zaopatrzenia krajowych instalacji – czytamy w publikacji Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

W grudniu 2022 roku Unia Europejska wprowadziła embargo na morskie dostawy ropy naftowej, a na początku 2023 roku dołączyła do niego sankcje na dostawy paliw z Rosji. Spowodowało to dwuprocentowy spadek udziału ropy REBCO w całkowitym przerobie polskich rafinerii.

– Ropę z kierunku wschodniego zastąpiły dostawy z Arabii Saudyjskiej, Norwegii, USA i Nigerii. Uzupełniająco kupowano też surowiec z takich krajów, jak Azerbejdżan, Wielka Brytania czy Gujana – podaje POPiHN.

Źródło: Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego
Źródło: Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego

Z raportu wynika, że w 2023 roku głównym dostawcą surowca rafineryjnego do polskich rafinerii w wymiarze ponad 11 mln ton została Arabia Saudyjska.

– Pozycję wicelidera wypracowała Norwegia z wolumenem prawie 9 mln ton. Kierunkami, z których dostawy przekroczyły milion ton, były Nigeria i USA. W bilansie dostaw ropy do kraju zmarginalizowała się rola rurociągu „Przyjaźń”. Wzrosły za to bardzo wymiernie dostawy drogą morską i wykorzystanie zbiorników magazynowych PERN na wybrzeżu, a także rurociągu Pomorskiego z Gdańska do Płocka. Uzupełnieniem dostaw zagranicznych było wykorzystanie do przerobu ropy pochodzącej z wydobycia krajowego (Petrobaltic, PGNiG). Jej ilość wciąż pozostawała na niskim poziomie. Zmiana gatunków przerabianej ropy wymusiła dostosowanie technologiczne rafinerii do gatunków innych niż REBCO. Zmieniły się też uzyski poszczególnych gatunków paliw z przerabianego surowca. W całym 2023 roku ropa inna niż REBCO stanowiła w strukturze przerobu 99 procent – czytamy w raporcie.

Brak możliwości zakupu oleju napędowego z kierunku rosyjskiego sprawił, że więcej miejsca na rynku zyskały Niemcy, Szwecja, Holandia, Arabia Saudyjska, Indie i Kuwejt.

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego / Jędrzej Stachura

USA mogą wznowić sankcje na Wenezuelę, jeżeli nie przeprowadzi uczciwych wyborów

Najnowsze artykuły