Kraje G7 mają przedstawić plan wprowadzenia ceny maksymalnej dostaw ropy z Rosji w ramach odpowiedzi na atak Rosjan na Ukrainę. Jeśli Władimir Putin nie sprzeda w takiej cenie, to nie sprzeda w ogóle.
Wall Street Journal ustalił, że ministrowie finansów państw G7 mają przedstawić drugiego września plan narzucenia ceny maksymalnej dostaw ropy z Rosji po tym jak nie udało się wprowadzić embargo na dostawy tego surowca na całym Zachodzie. Wprowadziły je dotąd USA, Kanada i Wielka Brytania. Polska i Niemcy zadeklarowały, że porzucą ropę rosyjską do końca roku.
Wideokonferencja ministrów G7 ma posłużyć do przedstawienia planu wprowadzenia ceny maksymalnej w celu uszczuplenia przychodów budżetu rosyjskiego zależnego już w połowie od sprzedaży ropy. W tym celu ma zostać ograniczone finansowanie i ubezpieczanie dostaw ropy z Rosji o ile nie zostanie wprowadzona cena maksymalna na ich wartość. Bez ubezpieczenia Rosjanie nie dostarczą swego surowca. Wielka Brytania wprowadziła takie sankcje. Unia Europejska wprowadza takie ograniczenie ubezpieczenia od piątego grudnia.
Ropa Brent kosztuje około 90 dolarów za baryłkę. Rosjanie sprzedają swój Urals w przecenie sięgającej 20 dolarów. Cena maksymalna ma objąć także olej napędowy.
Sprzedaż węglowodorów to główne źródło przychodów budżetowych Rosji, która prowadzi inwazję na Ukrainie. Ograniczenie ich to forma sankcji oraz sposób na odcięcie sektora militarnego od pieniędzy.
Wall Street Journal/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Embargo na surowce Rosji pomoże gospodarce (ANALIZA)