Departament Handlu USA poprosił o informacje na temat stu tankowców, które mogły transportować ropę rosyjską z naruszeniem sankcji zachodnich. Może szykować uderzenie we flotę widmo, która pomagała Kremlowi ocalić część przychodów pomimo wprowadzenia ceny maksymalnej.
USA, Wielka Brytania i Australia wprowadziły embargo na ropę z Rosji. Unia Europejska wprowadziła embargo na dostawy morskie, a także takie powyżej ceny maksymalnej ustalonej przez G7, Unię i Australię w wysokości 60 dolarów. Jej naruszenie miało kończyć się utratą ubezpieczenia na Zachodzie i możliwości zawijania w zachodnich portach przez takie jednostki.
Jednakże Rosjanie rozwinęli flotę tankowców pływających pod fałszywą banderą i korzystających z ubezpieczenia poza firmami zachodnimi, mogąc w ten sposób do pewnego stopnia omijać sankcje i sprzedawać ropę powyżej ceny maksymalnej, windując notowania baryłki Urals powyżej 80 dolarów. USA zapowiadały jesienią 2023 roku, że będą walczyć z naruszeniami tego typu.
Teraz Departament Handlu wysłał do firm zarządzających razem ponad stoma tankowcami listy z zapytaniem o informację. Dotarły one według Reutersa do około 30 firm. To przygotowanie do śledztwa w sprawie naruszenia sankcji przy dostawach z dalekowschodniego portu rosyjskiego Kozmino oraz bałtyckiego Primorska.
Przychody Rosji ze sprzedaży gazu i ropy w dziesięciu miesiącach 2023 roku były o 26 procent niższe niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Jednakże luka z tego tytułu maleje przez wzrost cen ropy oraz próby omijania sankcji zachodnich za inwazję Rosji na Ukrainie.
Reuters / Wojciech Jakóbik
Flota widmo Rosji ratuje skarbiec Kremla. Polska w grze o zaostrzenie sankcji
