icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zachód zamknął okno ropie z Rosji, ale Ukraina chce je uszczelnić. Spięcie

W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, Jędrzej Stachura i Jacek Perzyński rozmawiają o sankcjach zachodnich na ropę rosyjską i najnowszych propozycjach Ukrainy, która ma pomysł, jak robić to skuteczniej. Jej propozycja może jednak okazać się nierealna.

Ukraińcy podnoszą, że mimo restrykcji na ropę z Rosji, wprowadzanych przez Zachód, w dalszym ciągu trafia ona do krajów europejskich za pośrednictwem Chin i Indii. – Tutaj kluczowa jest rola Indii i Chin. Świadczy o tym fakt, że te pierwsze w maju 2023 roku zaimportowały 69 milionów baryłek ropy rosyjskiej. To 10 razy więcej, niż w całym 2021 roku. To pokazuje skalę całego procederu – mówi Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

– Przed inwazją Rosji na Ukrainę, import ropy z Rosji na rynek indyjski kształtował się na poziomie marginalnym, było to jeden procent. Teraz to jest 40 procent – dodaje.

– Ukraina domaga się tego, aby grupa G7 zakazała handlu produktami ropopochodnymi, które zostały wytworzone z surowca rosyjskiego, a nawet tymi, które pochodzą z krajów trzecich. Drugą propozycją, i tutaj wydaje się, że znacznie ważniejszą, jest zmniejszenie limitu cenowego, nałożonego przez Unię Europejską, czyli tzw. ceny maksymalnej – podkreśla redaktor Perzyński.

– W grudniu 2022 roku Rada Unii Europejskiej zatwierdziła cenę maksymalną na poziomie 60 dolarów za baryłkę – dodaje Jędrzej Stachura.

– Propozycja administracji prezydenta Zełeńskiego mówi o obniżeniu limitu do 30 dolarów. Jest ona interesująca, wiemy, że kraje bałtyckie są zwolennikami tego rozwiązania. Niestety w tym aspekcie trudno o kompromis, gdyż propozycja to konflikt interesów. Możemy tutaj podać przykład Grecji, która zarabia krocie na transporcie ropy rosyjskiej i może być temu przeciwna – tłumaczy redaktor Perzyński.

Cały odcinek mogą Państwo znaleźć na platformach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:

Nie ma Prigożyna, nie ma Grupy Wagnera? Spięcie

 

W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, Jędrzej Stachura i Jacek Perzyński rozmawiają o sankcjach zachodnich na ropę rosyjską i najnowszych propozycjach Ukrainy, która ma pomysł, jak robić to skuteczniej. Jej propozycja może jednak okazać się nierealna.

Ukraińcy podnoszą, że mimo restrykcji na ropę z Rosji, wprowadzanych przez Zachód, w dalszym ciągu trafia ona do krajów europejskich za pośrednictwem Chin i Indii. – Tutaj kluczowa jest rola Indii i Chin. Świadczy o tym fakt, że te pierwsze w maju 2023 roku zaimportowały 69 milionów baryłek ropy rosyjskiej. To 10 razy więcej, niż w całym 2021 roku. To pokazuje skalę całego procederu – mówi Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

– Przed inwazją Rosji na Ukrainę, import ropy z Rosji na rynek indyjski kształtował się na poziomie marginalnym, było to jeden procent. Teraz to jest 40 procent – dodaje.

– Ukraina domaga się tego, aby grupa G7 zakazała handlu produktami ropopochodnymi, które zostały wytworzone z surowca rosyjskiego, a nawet tymi, które pochodzą z krajów trzecich. Drugą propozycją, i tutaj wydaje się, że znacznie ważniejszą, jest zmniejszenie limitu cenowego, nałożonego przez Unię Europejską, czyli tzw. ceny maksymalnej – podkreśla redaktor Perzyński.

– W grudniu 2022 roku Rada Unii Europejskiej zatwierdziła cenę maksymalną na poziomie 60 dolarów za baryłkę – dodaje Jędrzej Stachura.

– Propozycja administracji prezydenta Zełeńskiego mówi o obniżeniu limitu do 30 dolarów. Jest ona interesująca, wiemy, że kraje bałtyckie są zwolennikami tego rozwiązania. Niestety w tym aspekcie trudno o kompromis, gdyż propozycja to konflikt interesów. Możemy tutaj podać przykład Grecji, która zarabia krocie na transporcie ropy rosyjskiej i może być temu przeciwna – tłumaczy redaktor Perzyński.

Cały odcinek mogą Państwo znaleźć na platformach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:

Nie ma Prigożyna, nie ma Grupy Wagnera? Spięcie

 

Najnowsze artykuły