Spotkanie kryzysowe komitetu technicznego grupy OPEC+ było poświęcone wpływowi epidemii koronawirusa na ceny ropy. Ten czynnik jedynie pogłębia fundamentalny trend, który sprawił, że ropa potaniała od Nowego Roku nawet o 10 dolarów za baryłkę.
Według wyliczeń ekspertów OPEC+ (grupa producentów z kartelu OPEC i spoza niego podpisanych pod porozumieniem naftowym o ograniczeniu wydobycia o 1,2 mln baryłek ropy dziennie) trwanie epidemii koronawirusa przez okres dłuższy niż pół roku może obniżyć zapotrzebowanie na surowiec o 0,21 mln baryłek dziennie w porównaniu z planowanym wzrostem o 1,22 mln. W pierwszych trzech miesiącach 2020 roku wzrost zapotrzebowania ma wynieść 0,8 mln w porównaniu z planowanym wcześniej 1,17 mln baryłek dziennie. W drugim kwartale może spowolnić do 0,77 mln baryłek w porównaniu z dotychczasową prognozą na poziomie 1,18 mln baryłek.
W drugiej połowie roku zapotrzebowanie ma wrócić do poprzedniego tempa wzrostu pod warunkiem, że epidemia koronawirusa zostanie opanowana.
OPEC+ może wprowadzić dodatkowe cięcia wydobycia ropy naftowej na spotkaniu 15-17 lutego, o czym informował już BiznesAlert.pl. Rozważane jest wspólne zwiększenie cięć o 500 tysięcy baryłek albo unilateralne cięcia Arabii Saudyjskiej o mln baryłek do czasu zakończenia kryzysu. Nie jest jednak pewne, czy taki ruch wpłynąłby na cenę surowca, która spadała jeszcze przed epidemią koronawirusa ze względu na rosnącą konkurencję nowych producentów.
Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że USA będą odpowiadać za 85 procent nowej podaży ropy w 2020 roku. Ocenia, że wydobycie amerykańskie może sięgnąć nawet ponad 17 mln baryłek dziennie w 2040 roku. Arabia Saudyjska wydobywa obecnie 9,5 mln baryłek dziennie. Kanada może posiadać do 175 mld baryłek zapasów w piaskach roponośnych Alberty. Rozwój eksportu z wykorzystaniem ropociągów Trans Mountain, Keystone XL oraz Line 3 przyczyni się do dalszego wzrostu podaży z tego źródła. Kanadyjczycy mają odpowiadać za 25 procent nowej podaży w 2020 roku. Produkcja ma wzrosnąć o 85 procent do 2040 roku sięgając prawie 10 mln baryłek dziennie.
Być może dlatego podaż z Bliskiego Wschodu rośnie bardziej, niż wynikałoby to z planu cięć porozumienia naftowego. Arabia Saudyjska, Irak, Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie odpowiadające razem za 70 procent podaży kartelu OPEC dostarczyły średnio 15,35 mln baryłek ropy dziennie w styczniu 2020 roku. To wzrost o 64 tysiące w stosunku do grudnia 2019 roku. Rosną dostawy z tych kierunków do Indii i Stanów Zjednoczonych, ale spadają znacznie do Chin. Sięgnęły siedmiomiesięcznego minimum ze względu na odcięcie miast chińskich od świata.
Baryłka Brent kosztowała 5 lutego 2020 roku o 6.00 54,61 dolarów i notowała nieznaczny wzrost wartości. Mieszanka WTI kosztowała 50,15 dolarów i również notowała lekki wzrost. Obie straciły na wartości prawie 10 dolarów od Nowego Roku.
Oficjele OPEC przekonują dziennikarzy Wall Street Journal, że kartel rozważa wprowadzenie cięć bardziej radykalnych niż propozycje rozważane dotychczas. Nie wiadomo jednak czy fundamentalne wskaźniki rynkowe nie sprawią, że zwiększenie ambicji porozumienia naftowego okaże się bezowocne.
OilPrice/Rigzone/Bloomberg/Wall Street Journal/Wojciech Jakóbik