Ropa tanieje. Wydobycie rośnie. Porozumienie naftowe nie jest realizowane przez wszystkich udziałowców. Pojawiają się sugestie korekty układu.
Ropa poniżej 63 dolarów
Cena ropy naftowej znowu spada i sięga już poniżej 63 dolarów za baryłkę Brent. Notuje stabilny spadek wartości od kilku sesji. Tymczasem brytyjskie BP przewiduje średnią cenę ropy w 2018 roku na poziomie 50 dolarów w 2018 roku i 35-40 dolarów do 2021 roku.
Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że w tym roku wydobycie ropy w USA sięgnie 14,72 mln baryłek dziennie. Amerykanie mogą w tym roku wyprzedzić Rosję i Arabię Saudyjską w rankingu producentów ropy. O zmianach może świadczyć dostawa kondensatu ropy z USA do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, według MAE, nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Kartel OPEC przyznaje, że podaż ropy rośnie w 2018 roku szybciej niż się tego spodziewano. Wzrost wydobycia spoza organizacji sięga już 1,4 mln baryłek dziennie, czego powodem ma być większa aktywność producentów wywołana wzrostem cen ropy.
Korekta porozumienia naftowego
Porozumienie naftowe o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej o 1,8 mln baryłek dziennie przez kraje kartelu OPEC i czternastu producentów spoza organizacji jest realizowane tylko częściowo. Kraje spoza OPEC, jak Rosja, zrealizowały układ w 85 procentach. Rosjanie wywiązali się w 88 procentach. Rekompensują to państwa kartelu, które wywiązały się z cięć w 137 procentach.
Z tego powodu Gazprom Nieft zadeklarował, że w drugim kwartale 2018 roku możliwa będzie korekta porozumienia naftowego. Rozważane jest przedłużenie układu do pierwszej połowy 2019 roku. Układ, który w założeniu miał być tymczasowy, może zostać przedłużony. Nie wiadomo, czy zapowiedzi Gazpromu nie są próbą wpłynięcia na spadającą cenę surowca.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Porozumienie naftowe będzie trwać. Droga ropa nie wróci