icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ropa w cenie 200 dolarów za baryłkę? Producenci nie nadążają z wydobyciem po pandemii

Handlarze ropą w USA zakładają, że siedmioletni rajd cenowy na rynku czarnego złota to dopiero początek trendu zwyżkowego. Niektórzy z nich spekulują, że cena ropy do grudnia 2022 roku osiągnie historyczną wysokość 200 dolarów za baryłkę ropy Brent. Kraje OPEC+ nie nadążają z wydobyciem po pandemii.

Według platformy tradingowej QuickStrike, na której swoje prognozy cenowe przedstawiają handlarze ropą w USA, już w grudniu bieżącego roku cena ropy dotrze do poziomu nienotowanego od sierpnia 2014 czyli 100 dolarów za baryłkę Brent. Cena ropy WTI od początku roku wzrosła o 70 procent, a w ciągu października o 10 procent. Według niektórych handlarzy cena ropy sięgnie 200 dolarów pod koniec przyszłego roku.

Część z nich zakłada, że ceny ropy będą podnoszone przez globalne zakłócenia łańcuchów dostaw i regionalne braki zaopatrzenia w surowce energetyczne powodujące panikę na rynkach energii, którą już widzimy m.in na rynku gazu w Europie, który przez chwilę kosztował prawie 2 tys. dolarów za tys. m sześc.

Problemem na rynku ropy jest również wstrzymanie wielu inwestycji wydobywczych w zeszłym roku, kiedy ze względu na niskie ceny surowca wielu inwestorów zarzuciło bądź wstrzymało projekty rozwoju swoich złóż. To przyczyniło się do sytuacji, w której w obliczu wzrastającego popytu, podaż nie może go dostatecznie zaspokoić.

Wpływ na cenę surowców mają również spekulanci grający na silne wzrosty cen nośników energii. Niektórzy z nich zamykają swoje krótkoterminowe pozycje tylko po to, aby grać na jeszcze wyższy wzrost. W obliczu pojawiających się danych niezgodnych z narracją spekulacyjną, może dochodzić do silnych spadków cen m.in ropy.

19 października o godz. 7:00 cena ropy Brent wynosi 84,37 dolara za baryłkę i rośnie o 0,04 procent.

Porozumienie naftowe nie wywiązuję się z zobowiązań

Niektóre państwa realizujące porozumienie naftowe OPEC+ nie są w stanie osiągnąć wyznaczonych im poziomów wydobycia ropy. OPEC+ w lipcu nie zrealizował planu wydobycia w 9 procentach, w sierpniu było to 16 procent a we wrześniu – 15 procent. Problemy przy realizacji swoich kwot wydobycia maja m.in Angole, Nigeria i Azerbejdżan. Przedstawiciele tych państw tłumacza się koniecznością wstrzymania inwestycji w rozwój sektora w zeszłym roku przez pandemię.

Sytuacja ma zostać rozwiązywana podczas następnego szczytu państw OPEC+, który odbędzie się czwartego listopada.

Wall Street Journal/Investing/Mariusz Marszałkowski

Potęgi naftowe nie odkręcą bardziej kurka pomimo rekordowej ceny ropy. Straszą czwartą falą

 

 

Handlarze ropą w USA zakładają, że siedmioletni rajd cenowy na rynku czarnego złota to dopiero początek trendu zwyżkowego. Niektórzy z nich spekulują, że cena ropy do grudnia 2022 roku osiągnie historyczną wysokość 200 dolarów za baryłkę ropy Brent. Kraje OPEC+ nie nadążają z wydobyciem po pandemii.

Według platformy tradingowej QuickStrike, na której swoje prognozy cenowe przedstawiają handlarze ropą w USA, już w grudniu bieżącego roku cena ropy dotrze do poziomu nienotowanego od sierpnia 2014 czyli 100 dolarów za baryłkę Brent. Cena ropy WTI od początku roku wzrosła o 70 procent, a w ciągu października o 10 procent. Według niektórych handlarzy cena ropy sięgnie 200 dolarów pod koniec przyszłego roku.

Część z nich zakłada, że ceny ropy będą podnoszone przez globalne zakłócenia łańcuchów dostaw i regionalne braki zaopatrzenia w surowce energetyczne powodujące panikę na rynkach energii, którą już widzimy m.in na rynku gazu w Europie, który przez chwilę kosztował prawie 2 tys. dolarów za tys. m sześc.

Problemem na rynku ropy jest również wstrzymanie wielu inwestycji wydobywczych w zeszłym roku, kiedy ze względu na niskie ceny surowca wielu inwestorów zarzuciło bądź wstrzymało projekty rozwoju swoich złóż. To przyczyniło się do sytuacji, w której w obliczu wzrastającego popytu, podaż nie może go dostatecznie zaspokoić.

Wpływ na cenę surowców mają również spekulanci grający na silne wzrosty cen nośników energii. Niektórzy z nich zamykają swoje krótkoterminowe pozycje tylko po to, aby grać na jeszcze wyższy wzrost. W obliczu pojawiających się danych niezgodnych z narracją spekulacyjną, może dochodzić do silnych spadków cen m.in ropy.

19 października o godz. 7:00 cena ropy Brent wynosi 84,37 dolara za baryłkę i rośnie o 0,04 procent.

Porozumienie naftowe nie wywiązuję się z zobowiązań

Niektóre państwa realizujące porozumienie naftowe OPEC+ nie są w stanie osiągnąć wyznaczonych im poziomów wydobycia ropy. OPEC+ w lipcu nie zrealizował planu wydobycia w 9 procentach, w sierpniu było to 16 procent a we wrześniu – 15 procent. Problemy przy realizacji swoich kwot wydobycia maja m.in Angole, Nigeria i Azerbejdżan. Przedstawiciele tych państw tłumacza się koniecznością wstrzymania inwestycji w rozwój sektora w zeszłym roku przez pandemię.

Sytuacja ma zostać rozwiązywana podczas następnego szczytu państw OPEC+, który odbędzie się czwartego listopada.

Wall Street Journal/Investing/Mariusz Marszałkowski

Potęgi naftowe nie odkręcą bardziej kurka pomimo rekordowej ceny ropy. Straszą czwartą falą

 

 

Najnowsze artykuły