icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Kryzys przyjaźni Rosji i Węgier

– Węgry nie są skazane na ropę z Rosji, ale same się na nią skazały. Problemy Ropociągu Przyjaźń, które Rosjanie tłumaczą sankcjami zachodnimi, mogą zmusić Budapeszt niechętny solidarności europejskiej do współpracy w Unii – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kryzys Ropociągu Przyjaźń na Ukrainie

Węgierski MOL zaoferował, że zapłaci za przesył ropy rosyjskiej odcinkiem Ropociągu Przyjaźń przez Ukrainę, który został zatrzymany przez rosyjski Transnieft tłumaczący się problemami wynikającymi z sankcji zachodnich. Czechy, Słowacja i Węgry sprowadzają całą ropę tym szlakiem. Przepustowość Ropociągu Przyjaźń to 1,2-1,4 mln baryłek ropy dziennie. Doprowadza on ropę z Syberii do Mozyrza na Białorusi, gdzie rozchodzi się na dwie nitki. Południowa nitka dzieli się na dwie kolejne na Słowacji, a te ciągną się do Czech i Węgier. Te trzy kraje są wyłączone z embargo na ropę rosyjską wprowadzonego przez Unię Europejską. Rosja odpowiadała w 2021 roku za 26 procent dostaw ropy i 43 procent produktów naftowych do Unii Europejskiej.

Kryzys dywidendy przyjaźni rosyjsko-węgierskiej

Problemy południowej nitki Ropociągu Przyjaźń pokazują kilka istotnych zjawisk. Po pierwsze, nie jest jasne czy sankcje zachodnie faktycznie blokują płatności Transnieftu za dostawy ropy przez terytorium Ukrainy. Zatrzymanie dostaw może być kolejnym elementem gry Rosjan, którzy ograniczają od wakacji 2021 roku dostawy gazu do Europy. Po drugie, węgierski MOL zaopatrujący rynki Czech, Słowacji oraz Węgier ma możliwość sprowadzenia ropy spoza Rosji z użyciem terminalu naftowego w Chorwacji, o czym informował BiznesAlert.pl przy okazji dyskusji sankcjach na ropę rosyjską. W rzeczywistości Węgry miały wówczas mniejszy udział ropy rosyjskiej w dostawach niż Polska, a jednak nie chciały embargo naftowego Unii Europejskiej tłumacząc się problemami z uniezależnieniem od Rosji. Po trzecie, polityka Węgier polegająca na unilateralnej regulacji rynku naftowego z pomocą ceny maksymalnej, reglamentacji dostępu do paliwa w oparciu o potwierdzenie narodowości węgierskiej z jednej strony oraz opodatkowaniu niespodziewanych przychodów MOL z użyciem tak zwanego windfall tax doprowadziła do niedoborów paliw na stacjach jeszcze przed odcięciem dostaw nitką południową Przyjaźni. Po czwarte, polityka prorosyjska Budapesztu nie zapewniła mu bezpieczeństwa dostaw ropy, którym ten tłumaczył sprzeciw wobec embargo unijnego. Węgry deklarują, że posiadają zapasy ropy oraz paliw na kilka tygodni na wypadek dłuższej przerwy dostaw, ale MOL przekonuje, że nie powinna ona przekroczyć kilku dni. Jeżeli ta firma zabezpieczyła sobie dostęp do naftoportu w Chorwacji, nie powinna mieć problemu z zaopatrzeniem Rafinerii Duna na Węgrzech. Jednakże nerwowe ruchy MOL-a polegające na deklaracji, że opłaci taryfy przesyłowe Transnieftu na Ukrainie żeby tylko przywrócić dostawy oznaczają, że Budapeszt mógł nie być przygotowany na taki rozwój wypadków, być może licząc na dywidendę przyjaźni z dyktatorem Władimirem Putinem, z którym utrzymywał bliskie relacje pomimo ataku Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku.

Kryzys solidarności europejskiej

Najczarniejszy scenariusz zakłada dłuższą przerwę dostaw ropy Ropociągiem Przyjaźń i konieczność przyspieszonej dywersyfikacji źródeł dostaw przez węgierskiego MOL-a. Jeżeli ten nie był przygotowany do użycia naftoportu w Chorwacji, należy liczyć się z możliwością, że jego przepustowość została zarezerwowana przez inne podmioty. Dane na ten temat nie są publicznie dostępne. Wówczas problemy z Przyjaźnią zwiększą obciążenie alternatywnej infrastruktury i mogą wywołać konieczność koordynacji dostaw na południe Europy z pomocą umów bilateralnych miedzy państwami, a być może Komisji Europejskiej. To wyzwanie wobec chęci wdrożenia embargo na dostawy morskie ropy rosyjskiej. Mniejsza podaż w Czechach, Słowacji i na Węgrzech oznacza konieczność zwiększenia jej z innych kierunków, z których zostanie mniej do podziału innym odbiorcom. Węgry mogą być zmuszone polegać na solidarności europejskiej, której odmówiły w dyskusji o wspólnym ograniczeniu zużycia gazu w Europie zaproponowanym przez Komisję. Sektor energetyczny i paliwowy Unii Europejskiej to system naczyń połączonych wspólnym rynkiem. Problemy Węgier to kłopoty całej Europy, więc należy im pomóc, ale także wykorzystać kryzys Przyjaźni do przypomnienia antyeuropejskiemu rządowi w Budapeszcie o wadze solidarności europejskiej. W scenariuszu mniej ekstremalnym problemy Przyjaźni będą chwilowe i skłonią MOL do daleko idących ustępstw wobec Moskwy w celu utrzymania przyjaźni politycznej i strumienia dostaw ropy.

Jakóbik: Węgry nie chcą embargo na ropę z Rosji, bo są prorosyjskie

– Węgry nie są skazane na ropę z Rosji, ale same się na nią skazały. Problemy Ropociągu Przyjaźń, które Rosjanie tłumaczą sankcjami zachodnimi, mogą zmusić Budapeszt niechętny solidarności europejskiej do współpracy w Unii – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kryzys Ropociągu Przyjaźń na Ukrainie

Węgierski MOL zaoferował, że zapłaci za przesył ropy rosyjskiej odcinkiem Ropociągu Przyjaźń przez Ukrainę, który został zatrzymany przez rosyjski Transnieft tłumaczący się problemami wynikającymi z sankcji zachodnich. Czechy, Słowacja i Węgry sprowadzają całą ropę tym szlakiem. Przepustowość Ropociągu Przyjaźń to 1,2-1,4 mln baryłek ropy dziennie. Doprowadza on ropę z Syberii do Mozyrza na Białorusi, gdzie rozchodzi się na dwie nitki. Południowa nitka dzieli się na dwie kolejne na Słowacji, a te ciągną się do Czech i Węgier. Te trzy kraje są wyłączone z embargo na ropę rosyjską wprowadzonego przez Unię Europejską. Rosja odpowiadała w 2021 roku za 26 procent dostaw ropy i 43 procent produktów naftowych do Unii Europejskiej.

Kryzys dywidendy przyjaźni rosyjsko-węgierskiej

Problemy południowej nitki Ropociągu Przyjaźń pokazują kilka istotnych zjawisk. Po pierwsze, nie jest jasne czy sankcje zachodnie faktycznie blokują płatności Transnieftu za dostawy ropy przez terytorium Ukrainy. Zatrzymanie dostaw może być kolejnym elementem gry Rosjan, którzy ograniczają od wakacji 2021 roku dostawy gazu do Europy. Po drugie, węgierski MOL zaopatrujący rynki Czech, Słowacji oraz Węgier ma możliwość sprowadzenia ropy spoza Rosji z użyciem terminalu naftowego w Chorwacji, o czym informował BiznesAlert.pl przy okazji dyskusji sankcjach na ropę rosyjską. W rzeczywistości Węgry miały wówczas mniejszy udział ropy rosyjskiej w dostawach niż Polska, a jednak nie chciały embargo naftowego Unii Europejskiej tłumacząc się problemami z uniezależnieniem od Rosji. Po trzecie, polityka Węgier polegająca na unilateralnej regulacji rynku naftowego z pomocą ceny maksymalnej, reglamentacji dostępu do paliwa w oparciu o potwierdzenie narodowości węgierskiej z jednej strony oraz opodatkowaniu niespodziewanych przychodów MOL z użyciem tak zwanego windfall tax doprowadziła do niedoborów paliw na stacjach jeszcze przed odcięciem dostaw nitką południową Przyjaźni. Po czwarte, polityka prorosyjska Budapesztu nie zapewniła mu bezpieczeństwa dostaw ropy, którym ten tłumaczył sprzeciw wobec embargo unijnego. Węgry deklarują, że posiadają zapasy ropy oraz paliw na kilka tygodni na wypadek dłuższej przerwy dostaw, ale MOL przekonuje, że nie powinna ona przekroczyć kilku dni. Jeżeli ta firma zabezpieczyła sobie dostęp do naftoportu w Chorwacji, nie powinna mieć problemu z zaopatrzeniem Rafinerii Duna na Węgrzech. Jednakże nerwowe ruchy MOL-a polegające na deklaracji, że opłaci taryfy przesyłowe Transnieftu na Ukrainie żeby tylko przywrócić dostawy oznaczają, że Budapeszt mógł nie być przygotowany na taki rozwój wypadków, być może licząc na dywidendę przyjaźni z dyktatorem Władimirem Putinem, z którym utrzymywał bliskie relacje pomimo ataku Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku.

Kryzys solidarności europejskiej

Najczarniejszy scenariusz zakłada dłuższą przerwę dostaw ropy Ropociągiem Przyjaźń i konieczność przyspieszonej dywersyfikacji źródeł dostaw przez węgierskiego MOL-a. Jeżeli ten nie był przygotowany do użycia naftoportu w Chorwacji, należy liczyć się z możliwością, że jego przepustowość została zarezerwowana przez inne podmioty. Dane na ten temat nie są publicznie dostępne. Wówczas problemy z Przyjaźnią zwiększą obciążenie alternatywnej infrastruktury i mogą wywołać konieczność koordynacji dostaw na południe Europy z pomocą umów bilateralnych miedzy państwami, a być może Komisji Europejskiej. To wyzwanie wobec chęci wdrożenia embargo na dostawy morskie ropy rosyjskiej. Mniejsza podaż w Czechach, Słowacji i na Węgrzech oznacza konieczność zwiększenia jej z innych kierunków, z których zostanie mniej do podziału innym odbiorcom. Węgry mogą być zmuszone polegać na solidarności europejskiej, której odmówiły w dyskusji o wspólnym ograniczeniu zużycia gazu w Europie zaproponowanym przez Komisję. Sektor energetyczny i paliwowy Unii Europejskiej to system naczyń połączonych wspólnym rynkiem. Problemy Węgier to kłopoty całej Europy, więc należy im pomóc, ale także wykorzystać kryzys Przyjaźni do przypomnienia antyeuropejskiemu rządowi w Budapeszcie o wadze solidarności europejskiej. W scenariuszu mniej ekstremalnym problemy Przyjaźni będą chwilowe i skłonią MOL do daleko idących ustępstw wobec Moskwy w celu utrzymania przyjaźni politycznej i strumienia dostaw ropy.

Jakóbik: Węgry nie chcą embargo na ropę z Rosji, bo są prorosyjskie

Najnowsze artykuły