(Oilcapital.ru/Patrycja Rapacka/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
W wywiadzie dla telewizji Rassija 24, szef resortu energetyki Aleksander Nowak potwierdził plany ministerstwa, dotyczące przesyłu pierwszych ilości energii elektrycznej z systemu obwodu kubańskiego na okupowany Krym do końca tego roku.
W połowie kwietnia na spotkaniu kolegium ministerstwa energetyki Nowak stwierdził, że pierwsze dostawy energii elektrycznej na Krym z Rosji są planowane do końca roku.
Jak informował 3 kwietnia BiznesAlert.pl Krym w 70% jest zależny od ukraińskich dostaw energii elektrycznej. Według szacunków Ministerstwa Energetyki Rosji, region krymski potrzebuje docelowo około 880 MW energii, jednak do tej pory konkretnej decyzji w zakresie rozwiązania problemu nie podjęto. Sytuacja ze strony okupowanego półwyspu wydaje się trudna zwłaszcza, że Kijów zapowiedział wzrost kosztów energii elektrycznej dostarczanej na Krym o 13 %.
W 2015 roku rosyjski rząd zamierza przeznaczyć 1,57 mld rubli na pokrycie różnicy w taryfach na energię elektryczną i wodę. Oddzielenie Półwyspu od dostaw z Ukrainy winduje ceny do poziomu nieznośnego dla jego mieszkańców.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca, samozwańczy minister energetyki Krymu – Siergiej Jegorow – ogłosił rozpoczęcie budowy w Symferopolu i Sewastopolu dwóch bloków elektrociepłowni. Przyjmuje się, że jednostki o łącznej mocy 940 MW zostaną uruchomione w 2017 roku, zwiększenie mocy planowane jest w 2018 roku.
Obecnie Krym zużywa około 900 MW, natomiast dostawy z Ukrainy wynoszą 700 MW. Do końca roku powinien zostać oddany do eksploatacji pierwszy etap mostu energetycznego na Krym, który dostarczy na Krym ze stałego lądu 300-350 MW. Druga faza zwiększy tę ilość do 800-840 MW, co ma w założeniu uniezależnić półwysep od dostaw energii elektrycznej z Ukrainy.