Do 2018 roku Transnieft zamierza wstrzymać eksport ropy za pośrednictwem znajdujących się w krajach bałtyckich portów, o czym podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem poinformował prezes spółki Nikołaj Tokariew.
– Jeżeli w ubiegłym roku przeładowaliśmy przez nie ok. 9 mln ton produktów naftowych, to w tym roku jest to 5 mln ton. Do 2018 roku będziemy zmniejszali do zera przepływ towarów przez rejon państw bałtyckich. Będziemy go świadczyć z wykorzystaniem naszych portów, ponieważ występuje w nich nadwyżka dostępnych mocy – powiedział Tokariew.
Prezes Transnieftu podał, że zgodnie poleceniem rządu dokonuje reorientacji eksportu produktów naftowych z portów w Windawie i Rydze do rosyjskich portów w Ust-Łudze, Primorsku oraz Noworosyjsku.
– Pozwalają nam one słać do 32 mln ton ropy, które zapełnimy surowcem, a przepustowość, która pozostanie posłuży do dostaw produktów naftowych – powiedział szef Trasnieftu. Jak podaje agencja Regnum, do Primorska i Wołgogradu ma płynąć do 25 mln ton paliwa diesla rocznie.
Siergiej Artemienko, ekspert do spraw rozwoju regionalnego w krajach byłego Związku Sowieckiego, tłumaczy to potrzebą rozwoju eksploatacji tych portów, które obecnie nie są wykorzystywane w odpowiednim stopniu. Zwiększenie ich wykorzystania ma dać nowe przychody na sumę 36 mln dolarów.
Zdaniem redaktora naczelnego agencji Portnews Witalija Czernowa, większość dostaw słanych dotąd przez terytorium Bałtów trafi do portu w Primorsku, który do 2018 roku ma zwiększyć przepustowość z 15 do 25 mln ton rocznie. Czernow przypomina, że Transnieft uruchomił inwestycje Północ i Południe, które mają zwiększyć przepustowość portów w Primorsku i Noworosyjsku.
Michaił Burmistrow, dyrektor INFOLine Analytics, cytowany przez portal RBK wylicza, że dodatkowy przychód z tytułu zwiększenia wykorzystania portów w Rosji wyniesie 27-36 mln dolarów.
Według danych Stowarzyszenia Komercyjnych Portów Morskich w 2015 roku dostawy ropy przez rosyjskie porty wyniosły 146 mln ton (wzrost o 3,7 procent w stosunku do 2014 roku). Rezygnacja z dostaw przez kraje bałtyckie ma dać wzrost wolumenu słanego za pośrednictwem rosyjskich portów o 6 procent.
Trasnieft jest rosyjską spółką państwową będącą operatorem naftociągów ślących ok. 90 procent wydobywanej w Rosji ropy. Pod jej kontrolą znajduje się m.in. 72 tys. km rurociągów oraz ok. 500 przepompowni.
Agencja Regnum przypomina, że inicjatywa porzucenia portów bałtyckich nie jest nowa. Była ona podejmowana przez Transnieft w 2004 i 2014 roku.
Spółka planuje zwiększyć dostawy ropy z użyciem jej ropociągów o 1,5 mln ton do 482 mln w 2016 roku. Eksport surowca ma wzrosnąć do 238 mln ton. Rafinerie mają przetworzyć w tym roku 244 mln ton.
Według wcześniejszych szacunków eksport ropy z użyciem infrastruktury Tatnieftu miał spaść o 6 procent do 215,8 mln ton w 2016 roku. Spółka planowała wysłać przez porty w Rosji 116,5 mln ton: 27 mln przez Noworosyjsk, 35,5 mln przez Primorsk, 23 mln ton przez Ust-Ługę i 31 mln ton przez Kozmino.
RIA Novosti/Regnum/RBK/TASS/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński