Instytut Międzynarodowych Finansów (IIF) ustalił, że embargo na ropę Rosji doprowadziłoby do spadku jej Produktu Krajowego Brutto o nawet 40 procent do końca roku. Rosjanie sprzedają zatem ropę z rabatem sięgającym 25 dolarów, aby utrzymać się na rynku.
Póki co IIF wróży Rosji spadek PKB o 15 procent do końca roku, ale kraje unijne omówią embargo na surowce rosyjskie w odpowiedzi na zbrodnie wojenne w trakcie inwazji na Ukrainę. Coraz mniejsze zainteresowanie ropą rosyjską oraz coraz większa różnica oferty z Rosji w stosunku do rekordowych cen na rynku mogą z jednej strony zwiększyć rezerwy walutowe z 122 mld dolarów w 2021 roku do 200-240 mld w 2022 roku, ale z drugiej nie będą mogły zostać efektywnie wykorzystane przez sankcje wobec Banku Rosji.
Tymczasem sprzedaż będzie coraz mniej opłacalna, bo według ministerstwa finansów Rosji średnia cena ropy Urals w marcu wyniosła 89 dolarów w porównaniu z rynkową ceną ponad 100 dolarów, a IIF przewiduje średnią cenę w 2022 roku o 25 dolarów niższą od rynkowej. Rosjanie mieli zaoferować Indiom rabat w wysokości 35 dolarów za baryłkę.
Unia Europejska omówi szóstego kwietnia możliwość wprowadzenia embargo na surowce Rosji. Już teraz kolejne kraje deklarują gotowość do porzucenia ropy rosyjskiej. Polska i Niemcy zamierzają to zrobić do końca 2022 roku.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik