Według Kommiersanta jednym ze sposobów spożytkowania energii elektrycznej wyprodukowanej w elektrowni jądrowej w Ostrowcu może być jej sprzedaż na rynku rosyjskim.
Plan na energię z Ostrowca?
Siłownia, której oba bloki elektroenergetyczne będą produkować ponad 18 mld kWh energii elektrycznej rocznie, będzie zapewniała ponad 40 procent łącznej mocy wytworzonej na Białorusi. Obecnie zużycie energii elektrycznej na Białorusi przekracza 37 mld kWh rocznie. Białoruś planowała sprzedaż tej nadwyżki do krajów bałtyckich, jednak te w najbliższych latach planują desynchronizację swojego systemu elektroenergetycznego opartego na sowieckim standardzie IPS/UPS na europejski ENTSO-E. Desynchronizacja oznacza zerwanie dotychczasowych połączeń z Rosją oraz Białorusią, a co za tym idzie niemożność eksportu energii z Białorusi do tych państw.
Według Kommiersanta, rozwiązaniem jest sprzedaż energii elektrycznej na rynku rosyjskim. Od 2025 roku ma zacząć funkcjonować Jednolity Rynek Energii państw Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, do której poza Rosją i Białorusią należą Armenia oraz Kazachstan.
Białoruś mogłaby w takim scenariuszu sprzedawać energie elektryczną w ramach mechanizmu Rynku Dnia Następnego na obszarze pierwszej strefy cenowej (europejski obszar Rosji oraz Ural). Jednak według analityka Wiktora Balyberdina z SCM Market Predictor koszt wyprodukowania 1 MW w Ostrowcu będzie wynosił 50 euro, podczas gdy stawki na RDN pierwszej strefy cenowej są cztery razy niższe. Dodatkowo wejście generacji energii z Ostrowca wywrze dodatkową presję cenową na tym mechanizmie, co spowoduje dalsze obniżanie wartości.
Rozwiązaniem w tym przypadku mogłoby być dopuszczenie sprzedaży energii elektrycznej z Ostrowca w Rosji, bez konieczności integracji rynków energii, a poprzez włączenie do systemu białoruskiej siłowni. To rozwiązanie pozwoliłoby na wejście białoruskiej elektrowni jądrowej do systemu Konkurencyjnego Odbioru Mocy, czyli mechanizmu aukcyjnego pozwalającego ustalić stałe stawki sprzedaży energii elektrycznej nowych i planowanych mocy wytwórczych. Problemem są jednak różnice funkcjonowania rynków elektroenergetycznych Rosji i Białorusi. Rosyjski jest zliberalizowany i działa na zasadach rynkowych, poprzez wspomniany wyżej KOM, białoruski jest natomiast wciąż zmonopolizowany i centralnie sterowany.
Eksperci oceniają, że najwłaściwsze z perspektywy rynku rosyjskiego byłoby całkowite włączenie siłowni białoruskich do rosyjskiego handlu hurtowego. To mogłoby jednak negatywnie wpłynąć na sytuację rynkową w Rosji, zwłaszcza z punktu widzenia wytwórców energii elektrycznej ze źródeł gazowych i węglowych.
Kommiersant/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Czy Łukaszenka odda „białoruski atom” Putinowi? (ANALIZA)