Konflikt wojskowych w Rosji przenosi się na ulice

24 czerwca 2023, 07:15 Alert

Z informacji krążących na platformie Telegram wynika, że doszło do buntu w szeregach rosyjskiej jednostki paramilitarnej Grupy Wagnera dowodzącej Jewgienija Prigożyna. Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow ogłosił, że Władimir Putin został o wszystkim poinformowany. Dodatkowo ministerstwo sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej miało ogłosić Prigożyna agentem obcych służb.

"Zielony człowiek" podczas operacji zajęcia Krymu "

Jewgienij Prigożyn doprowadził do buntu prowadzonej przez niego Grupy Wagnera. Doszło do walk pomiędzy wagnerowcami a armią rosyjską. Żołnierze regularni mieli dokonywać ostrzałów rakietowych zgrupowania Wagnera. – To nie jest wojskowy zamach stanu. To marsz po sprawiedliwość. Nasze działania nie ingerują w armię – powiedział Prigożyn w odniesieniu do inwazji Rosji na Ukrainie. Oskarżył ministra obrony Siergieja Szojgu o ukrywanie ok 2 tys. ciał rosyjskich żołnierzy w okolicach Rostowa nad Donem. Bojownicy Grupy Wagnera nie weszli w starcia z wojskiem regularnym w tym mieście, ale zajęli pozycje strategiczne.

Jednostki Rosgwardii oraz sił specjalnych miały zostać postawione w najwyższy stan gotowości na terenie Moskwy oraz obwodu moskiewskiego, SOBR miał zostać przemieszczony z Biełgorodu do Moskwy w trybie natychmiastowym a w kilku regionach Rosji słychać o ruchach wojsk i milicji. Dodatkowo Rosgwardia w Petersburgu miał kierować się do tamtejszych biur Wagnera w których przebywają wagnerowcy.

Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Federacji Rosyjskiej miał wszcząć postępowanie w sprawie Prigożyna w sprawie podżegania do buntu zbrojnego.

Konflikt pomiędzy Grupą Wagnera a rosyjską generalicją tli się już od dłuższego czasu. Jewgienij Prigożyn nie jednokrotnie oskarżał już rosyjskie dowództwo na czele z Siergiej Szojgu oraz Walerijem Gierasimowem szefem sztabu generalnego Federacji Rosyjskiej oraz głównodowodzącego wojsk rosyjskich o niekompetencje i skazywanie żołnierzy na śmierć poprzez nie wystarczające dostawy amunicji i uzbrojenia. Prigożyn ma zastrzeżenia do sposobu prowadzenia walk na Ukrainie, ale popiera inwazję.

Bartosz Siemieniuk