Karwowski: Putin wysyła na Ukrainę nazistowskich rzeźników

27 stycznia 2024, 16:00 Bezpieczeństwo

– Rosja argumentuje „specjalną operację wojskową” denazyfikacją i demilitaryzacją Ukrainy. Jednocześnie wśród sił ma całą grupę określającą się jako naziści. Grupa Rusicz zasłynęła nie tylko ze swoich poglądów, ale i okrutnego traktowania jeńców. Okaleczenia, tortury czy pastwienie się nad zwłokami to materiały, jakim chwali się w sieci – pisze Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl

Członek grupy Rusicz. Źródło: Wikimedia Commons

  • W ramach „denazyfikacji” Rosja posługuje się oddziałem złożonym z nazistów.
  • Ich przywódca znany jest z okaleczania zwłok i znęcanie nad zwierzętami.
  • Grupa Rusicz złożona jest z ochotników, połączonych ideologią nazistowską.
  • Członkowie oddziału chwalą się zbrodniami popełnionymi na cywilach.
  • Inna z rosyjskich organizacji została uznana przez USA za terrorystyczną. Jej członkowie również walczą na Ukrainie.

Obok rosyjskich wojsk zawodowych czy poborowych w inwazji na Ukrainę biorą udział też ochotnicy. Jako BiznesAlert.pl pisaliśmy już o najemnikach, Potoku (nazywanym tak na cześć Nord Stream 2 czy złożonym ze skazańców Storm Z. Od 2014 roku, obok Grupy Wagnera walczą ochotnicy z Rusicza, owiani równie złą sławą i w przeciwieństwie do Wagnerowców nieodsunięci na boczny tor.

Nacjonalistyczni ochotnicy

Grupa dywersyjno-szturmowa rozpoznania „Rusicz”(ros. Диверсионно-штурмовая разведывательная группа „Русич”) zasłynęła w mediach w latach 2014-2015. Walczyła wtedy po stronie Rosji w Donbasie. Władze rosyjskie twierdziły, że wraz z innymi oddziałami jest ona złożona z ukraińskich partyzantów, co później zostało zdemaskowane jako propaganda. Sam ruch powstał najpewniej w 2009 roku, i został założony przez Aleksieja Milczakowa. Rusicz brał udział w walkach, między innymi o lotnisko Ługańsk, w okupacjach wsi czy zasadzce na ukraiński batalion Ajdar. W tym ostatnim przypadku operacja miała miejsce po ogłoszeniu rozejmu. Schwytano wtedy ukraińskiego żołnierza Iwana Issyka, udostępniono nagrania, na których go przesłuchiwano. Mężczyzna miał wycięty na policzku kolovrat, słowiański symbol wykorzystywany przez grupy neonazistowskie. W następnych materiałach było widać, że Issyk jest dotkliwie poparzony. Ostatecznie został uprowadzony ze szpitala i zabity. Po znalezieniu jego ciała okazało się, że wycięto mu narządy wewnętrzne, a następnie zamieniono je miejscami.

Rusicz po powrocie do Rosji miało się dobrze. Milczakow zajął się między innymi szkoleniem młodzieży w paramilitarnych obozach. Mniej szczęścia miał Jan Pietrowski drugi z dowódców, deportowany w 2016 roku z Norwegii do Rosji. Warto wspomnieć, że powrócił tam (najpóźniej) w 2023 roku, posługując się nazwiskiem Voijslav Torden. Pietrowicz został aresztowany na lotnisku w Helsinkach, tuż po przekroczeniu granicy. Ukraina domagała się jego ekstradycji i możliwości sądzenia zbrodniarza. Finlandia odmówiła, powołując się na zapis konstytucji i wskazując, że groziłaby mu tam śmierć, tortury lub naruszenie jego godności ludzkiej. Pietrowicz w trakcie działań wojennych fotografował się na tle ciał zabitych oraz dopuszczał się ich okaleczenia. Mężczyznę ostatecznie deportowano do Rosji. W 2017 roku członkowie Rusicza udostępnili zdjęcia z Syrii, gdzie ich grupa działała. W 2022 roku wzięli udział w inwazji na Ukrainę, ponownie udostępniając w internecie dowody swojego okrucieństwa.

Kat ludzi, zwierząt i nazista

Aleksiej Milczakow zyskał złą sławę jeszcze przed Donbasem. Udostępnił zdjęcia i filmik z zabitym przez siebie szczeniakiem, którego ponoć następnie zjadł. Za pomocą swoich social mediów nawoływał też do zabijania szczeniąt, dzieci i bezdomnych. Miał wtedy dwadzieścia lat. Z czasem zaczął korzystać z pseudonimu Fritz, który zmienił w Donbasie na Serb. Podczas działań w 2014 i 2015 roku udostępniał zdjęcia okaleczonych ciał Ukraińców. Po rosyjskiej inwazji jego ludzie ciągle wykazywali się okrucieństwem wobec wojskowych i cywili, między innymi udostępniając film z ścinania jeńcowi głowy.

Milczakow służył wcześniej w rosyjskiej armii, razem z Dimitrim Utkinem, szefem Grupy Wagnera. Utkin był jedną z ofiar zestrzelenia samolotu, którym wracał sztab Wagnerowców.

W wiadomości propagującej zrzutkę na sprzęt wojskowy Rusicz chwalił się egzekucjami cywili. Użytkownik Twittera SomeGumul przetłumaczył ich wpis:

„Nie ma znaczenia, czy jest to wojskowy, czy cywil. Liczy się to, że wisi za ręce w jakiejś piwnicy, gdzie jest torturowany. A Rosjanie się tym chwalą.”

Ten sam użytkownik przetłumaczył wywiad z Milczakowem. Nazista opowiada jak jego podkomendni w 2014 roku wzięli do niewoli ukraińskiego żołnierza, który miał na ręce wytatuowane: „Chwała Ukrainie”. Tę rękę odrąbano i zamarynowano, sam jeniec był wożony na czołgu w charakterze trofeum. Mężczyzna trafił ostatecznie do szpitala a później na Ukrainę. Milczakow w wywiadzie mówi, że powinno się go dobić zawczasu bo teraz „może nam zaszkodzić”. Stwierdził też, że nie powinno się karać rosyjskich żołnierzy za okaleczanie cywili, w tym kobiet. Według niego „swój to swój”, w domyśle Rosja powinna ukrywać okrucieństwo swoich żołnierzy.

W innym z wywiadów wprost mówi: „jestem nazistą”. Określił też w ten sposób członków grupy Rusicz. Milczakow za zbrodnie wojenne został obłożony sankcjami przez USA, Wielką Brytanię, Unię Europejską, Ukrainę, Japonię, Nową Zelandię, Kanadę i Szwajcarię.

Carscy naziści

W inwazji na Ukrainę biorą również udział zgrupowania wyszkolone przez Rosyjski Ruch Imperialistyczny (RRI). Ich ideologia zakłada, że Rosją powinien rządzić car. W 2020 roku departamentu stanu USA uznał ruch za organizację terrorystyczną.

– Jednym głosem nasz naród powinien potępić rasizm, bigoterie i białą supremację – powiedział prezydent Donald Trump odnosząc się do Rosyjskiego Ruchu Imperialistycznego.

USA stwierdziły, że ruch ten aktywnie szkoli nacjonalistycznych terrorystów i stara się utworzyć z nich spójny front na wschodzie Europy. Ramieniem zbrojnym tej organizacji jest Legion Cesarski, którego działania potwierdzono na Ukrainie zarówno w latach 2014-2015 jak i obecnie.

RRI nie ogranicza się tylko do działań zbrojnych. W 2016 roku doszło do dwóch zamachów bombowych w Göteborgu, sprawcy byli wcześniej szkoleni w obozach ruchu. Celami było schronisko dla uchodźców, schronisko dla osób ubiegających się o azyl i kawiarnia.

Zamiast mobika skazańcy, najemnicy i naziści

Putin unika mobilizacji, po tym jak poprzednia poskutkowała dezercjami i większą korupcją. Zamiast tego sięga po grupy paramilitarne i ochotników. Przykład Rusicza pokazuje dobitnie, że Kreml nie dba o prawa człowieka. Wysyła na front oddziały, które chwalą się torturowaniem jeńców i cywili. Z drugiej strony takie oddział, przez swój brak zahamowań są szczególnie groźne, zwłaszcza że mówimy tu o przeszkolonych osobach. Podbudowa nacjonalistyczna grupy korzystnie też wpływa na morale, z czym mają problem jednostki składające się z więźniów.

Karwowski: Rosyjska energetyka szkoli najemnika