Część krajów porozumienia naftowego OPEC+ rozważa zawieszenie członkostwa Rosji ze względu na to, że sankcje zachodnie zaczynają ograniczać jej możliwość wywiązania się z układu, a tym samym zbytnio podnoszą cen ropy. Jednakże Rosja podkreśla bliską współpracę z Saudyjczykami. Większa podaż OPEC+ oznaczałaby większy wybór krajów zachodnich porzucających dostawy rosyjskie po ataku Kremla na Ukrainę.
Porozumienie naftowe zakłada wzrost wydobycia ropy w krajach członkowskich o 432 tysiące baryłek dziennie w stosunku do cięć przyjętych po kryzysie cen z marca 2020 roku związanego z koronawirusem. Jednakże Rosja przewiduje spadek wydobycia ropy o 8 procent przez sankcje zachodnie dotyczące ubezpieczenia tankowców. Kolejny argument to szybki wzrost cen ropy, który może być za wysoki i doprowadzić do destrukcji popytu, czyli ucieczki klientów przez drożyznę.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził 31 maja Rijad, by przekonać Arabię Saudyjską do dalszej współpracy. Jego resort zakomunikował, że Rosja i Arabia podkreśliły znaczenie bliskiej współpracy na rynku węglowodorów. To dwaj najwięksi producenci porozumienia naftowego OPEC+. Spotkanie organizacji odbędzie się 2 czerwca w Wiedniu. Porozumienie naftowe obowiązuje do grudnia 2022 roku, do kiedy mają zostać zniesione cięcia.
BiznesAlert.pl informował, że plan OPEC+ jest realizowany w 220 procentach, z czego spadek spoza OPEC w układzie, czyli w gronie krajów spoza kartelu do którego należy Rosja sięgnął aż 321 procent. Podaż jest zatem istotnie mniejsza od popytu pomimo apeli USA o jej zwiększenie. Biały Dom ocenia, że atak Rosji na Ukrainę jest przyczyną wzrostu cen paliw w Ameryce o 60 procent. WSJ przekonuje, że niektóre kraje porozumienia będą chciały zwiększyć wydobycie. Zjednoczone Emiraty Arabskie poinformowały, że chcą zwiększyć wydobycie ropy o milion baryłek dziennie do 6 milionów w 2030 roku.
Rafinerie europejskie rezygnują z ropy rosyjskiej po wprowadzeniu embargo unijnego na dostawy morskie z Rosji. S&P Global Platts informuje, że kolejne firmy idą w ślad polskiego PKN Orlen, który porzucił zakupy spotowe w Rosji po ataku tego kraju na Ukrainę i rozwija import z Arabii Saudyjskiej, USA, Afryki oraz Norwegii. Rafinerie wschodnioniemieckie Schwedt oraz Leuna mają otrzymywać dostawy nierosyjskie przez naftoport w Polsce. Szwedzki Preem kupuje ropę w Norwegii, a grecki Hellenic Petroleum na Bliskim Wschodzie. Większa podaż w ramach porozumienia naftowego OPEC+ oznaczałaby większy wybór krajów zachodnich porzucających kierunek rosyjski.
Wall Street Journal/Reuters/Wojciech Jakóbik
Wasilewski: Infrastruktura naftowa jest gotowa na embargo. Czekamy na decyzje (ROZMOWA)