W pierwszym kwartale 2017 roku wolumen dostaw ropy z Rosji na Białoruś wyniesie 4 mln ton – poinformował dziennikarzy wiceprezes Transnieftu Sergiej Andronow. Przypomnijmy, że w grudniu doradca prezesa spółki Igor Demin mówił, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku Rosja dostarczy na Białoruś 4,5 mln ton surowca. Dla porównania w czwartym kwartale 2016 roku Rosjanie dostarczyli tylko 3 mln ton ropy.
W latach 2016-2024 Rosja planowała dostarczać rocznie 24 mln ton ropy. Przy czym w drugiej połowie 2016 roku rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak mówił, że zmniejszenie wolumenu dostaw ropy na Białoruś w trzecim kwartale jest związane nieuregulowaniem płatności za dostarczony gaz oraz niewystarczające dostawy produktów naftowych do Rosji.
Spór o ceny
Spór między Białorusią a Rosją wybuchł, kiedy Mińsk zaczął jednostronnie wyliczać cenę dostaw gazu rosyjskiego w oparciu o cenę 73 dolarów za 1000 m3 rocznie. Gazprom oczekiwał opłaty według ceny kontraktowej na poziomie 132 dolarów za tę samą ilość. W konsekwencji niemożliwości wyegzekwowania pieniędzy od Białorusinów, Rosjanie zdecydowali się na ograniczenie dostaw ropy.
Zarówno Transnieft jak i rosyjskie ministerstwo energetyki twierdzą, że harmonogram dostaw ropy na Białoruś odzwierciedla planowane alokacje, a aktualne wielkości eksportu mogą się różnić.
Rosja utrzyma poziom eksportu ropy do Europy
Andronow zapowiedział również, że w 2017 roku spółka spodziewa się, iż dostawy ropy do krajów spoza byłego Związku Radzieckiego utrzymają się na poziomie z 2016 roku. Jednocześnie zapowiedział, że w tym roku Transnieft zamierza zmniejszyć dostawy surowca do nienależących do Rosji portów na Bałtyku z 3,2 do 2,4 mln ton. Wzrosnąć natomiast rurociągowe dostawy oleju napędowego z 15,2 do 16,8 mln ton.
Reuters